Który odcinek był według was:
1. najfajniejszy treściowo
2. najgłupszy treściowo
3. ogólnie
Według mnie
1. odcinek kiedy joy została postrzelona
2. kiedy była z largiem całość była fajna ale koniec to nie był happy end
3. ten co joy była z largiem.
Pozdrawiam
Mam nadzieję, że ten temat dotyczy obu serii, a więc według mnie:
1. Najfajniejszy: odcinek 16 w 1 serii, kiedy Georgy Kerensky miał kłopoty, spotkał starego "kumpla" też byłego agenta KGB.
2. Najgłupszy: odcinek 4 w 1 serii, kiedy ten kubański mafioso Santos napadł na Grupę W. Santos był w zmowie z tą blondyną, która była w gabinecie Largo, z którą Largo oczywiście próbował romansować. Później Largo i Santos dogadali się, bo wyszło na jaw, że ta blondynka obu ich wykiwała. A gdy przyjechała policja, aresztowała blondynkę oraz Santosa i jego ludzi i sprawa została zamknięta, więcej nic nie było o tym słychać. A skoro ten napad był nieporozumieniem i Largo się dogadał z Santosem, powinien się później za nim wstawić.
3. Ogólnie: Ostatni odcinek serii 2 (u nas wyemitowany jako 7) - fajna fabuła, ciekawa akcja, no i oczywiście happy end :-)