W końcu telewizja komerycjna na coś się zdała:)
Wprawdzie w trakcie serialu puszczali cholerne bloki reklamowe, jednak chęć ponownego zobaczenia jednego z najbłyskotliwszych seriali z najbłyskotliwszą grupą komików wszech czasów przeważyło na szali. Moje ulubone skecze z odcinka 1. i 2. to zabójczo śmieszny list (w formie broni wojennej;) oraz skecz z ludźmi-myszami. Wyborne kawałki, wyborny humor! O pythonach nie sposób nie mówić w samych superlatywach, chyba że jest się prostakiem lub gburem (jak ten biedny pisarz z żoną, których syn "awansował" na górnika;).