Jest najlepszy! Nawymyślali tych skeczów, że w zasadzie tylko jeden najbardziej mnie powalił z nóg. Jest to KAWAŁ. Ale inne skecze też są zabawne. Gdyby chociaż ten KAWAŁ przetłumaczyli na nasz język, moglibyśmy go użyć na politykach, nawet na samym Prezydencie i Premierze.
Zaraz zaraz... to faktycznie był KTOŚ ale to czyni ten kawał całkowicie bezsensownym. Bo jeśli szły tylko trzy orzeszki a okazuje się, że jednemu z nich KTOŚ przysolił, oznacza to obecność niewiadomego czynnika ludzkiego w postaci 4 orzeszka bądź jakiegoś innego ciała materialnego, które spowodowalo zaburzenie konstrukcji dowcipu, którego świat przestawiony poza symobliczna przestrzeń i czas są jedynie pretekstowe, natomiast bohaterowie są ściśle określeni, konkretni i zależni od kontekstu. Tak więc autor dowcipu raczej nie wykazał się umiejętnością konsekwentnego prowadzenia jednego wątku akcji i nie uwzględnił rozbieżności między merytorycznym a formalnym wydźwiękiem opowiastki.
Faktycznie, moja pomyłka - dwa, a nie trzy,a le to i tak niewiele zmienia bo skoro były dwa to skąd nagle tam się wziął KTOŚ? Nie rozumiem tego dowcipu.
coz, podmiot liryczny nie sugeruje gdzie dzieje sie akcja, wiec orzeszki nie musialy byc same. Mogly sie znajdowac na zatloczonej ulicy albo w centrum handlowym - tam jest pełno ktosiów.
OK, wg znalezionego w sieci scenopisu:
"Der ver zwei peanuts, valking down der strasse, and von vas... assaulted! peanut. Ho-ho-ho-ho."
http://www.ibras.dk/montypython/episode01.htm#8