Nie podoba mi się to, jak kreują postać Alicji w tym serialu. Kobieta idealna, myśląca zawsze tylko o innych, wiecznie
spokojna, opanowana, przyjmująca wszystko na klatę bez mrugnięcia okiem. Uczciwa aż do bólu, ciężko pracująca, nie
wykorzystująca koneksji. Wybaczająca. Mdli mnie trochę!! Zdecydowanie wolę inne bohaterki, zrobioną z krwi i kości
charakterną Bujakiewicz i nieco wredną Więdłochę.
Dla Torzewskiej jest:) także ta przemiana taka nie do końca. Przynajmniej wiadomo, że ma jakieś normalne cechy i słabości.
Również drażni mnie postać Alicji - kobiety idealnej oraz "wiecznej męczennicy" która zawsze ma jakiś problem .... (wyskoki Maksa, żużlowiec itp...)
Aktorkę lubię i mam nadzieję, że wraz z odejściem napuszonego Maksa coś się w życiu Alicji ruszy
Alicja to wieczna męczennica.
Scenarzyści ciągle boleśnie ją doświadczają. Tyle już ja nadręczyli, a teraz jeszcze ma samotnie wychowywać cudze dziecko.
Powinni teraz nagrać, że Alicja odkrywa, iż jest w ciąży z nieżyjącym Maksem.
zgadzam się. jak lubię ten serial tak irytuje mnie Alicja.idealna , ambitna, niedostepna, nie popelniająca NIGDY żadnych BŁĘDÓW, wybaczająca zdradę, a poźniej wychowująca z oddaniem dziecko, które nie jest jej a jest owocem zdrady jej męża. no po prostu fantastycznie. Gdyby była bardziej z "krwi i kości", gdyby scenarzysci dopuścli jakieś wady lub może małe błędy ta postać byłaby ciekawsza. a tak jest przewidywalna i zaczyna być nudna.