Właśnie obejrzałam 3 odcinek i nie bardzo rozumiem, co się wydarzyło temu dotąd trzymającemu poziom serialow?! Gra aktorów siadla kompletnie, wszyscy wygłaszają swoje role całkowicie bez przekonania, a zakończenie tego odcinka po prostu mnie zażenowało. O co chodzi?
SPOILER
zwroty akcji niczym w dramacie antycznym. ale ten gwałt to jakaś masakra, przegięcie. tak samo jak te zaręczyny, kompletna bzdura. poza tym, wydaję się jakby przez 2 odcinki puszczono resztkę starego sezonu, a ten to już zupełnie inna historia.
Zgadzam się to z gwałtem to grube przegięcie i oświadczyny? tak szybko przecież ona dopiero co się do maksa wprowadziła
Mam brzydkie podejrzenie, że po zamówieniu 3 serii drugą sobie odpuscili. Masz rację, dwa poprzednie odcinki wyglądały jak z innej historii. Tymczasem scenarzyści się nie zmienili, reżyser ten sam, aktorzy też, a serial popikował w dół aż przykro patrzeć ;-(
Wprost przeciwnie coraz ciekawiej Wartka akcja .naturalnie po ludzku zachowujący się aktorzy Ostatnia scena z życia wzięta Facet popił i wlazł nie do swojego łózka chciał ją uciszyć nie zgwałcić tyle w temacie.
Mi się wydaje, że gdyby tylko pomylił pokoje to nie szedł by w zaparte, że Alicji coś się uroiło.
Też tak myślę. Zaczął by przepraszać, że za dużo wypił pomylił sypialnie a nie wmawiać, że Alicja zwariowała i się na niego rzuciła. Ale zobaczyć Pana Daniela w takiej akcji coś dziwnego.
wątpię ze coś mu sie uroiło, bo już te sceny przy kolacji były z podtekstem zrobione, ja już sobie pomyślałam ze pewnie zarz ja zgwałci, ale nie sądziłam ze to dojdzie do skutku. Serial był taki spokojny w miarę i czasem nawet powiewało nudą, dlatego teraz takie bezsensowne i mało uzasadnione akcji są wręcz śmieszne, a nie dramatyczne
taa niejeden tak się "pomylił" (zwłaszcza w ciemnej uliczce), widać było jak z nią rozmawiał, ze coś do niej ma... stary niezadowolony z życia, zazdrosny o to, że syn się realizuje to chciał mu odebrać 'coś' .... w ogóle głupi pomysł.. ale muszą jakoś 2 sezon wypełnić to teraz będzie zastanawianie się kto kłamie a potem Maks będzie błagał o wybaczenie u Alicji, znamy ją więc szanse ma małe i pewnie wyjedzie do Sudanu czy gdzieś..., może, przyjdzie jakaś nowa lekarka (ba ma się pojawić i mieszać..) będzie miała chrapkę na Maxa itd itd... . Biznes się kręci.. oglądam jedynie bo bardzo lubię M. Różdżkę :)
Seria była rozpisana na 15 odcinków, więc te 2 nowe przerzucili na drugą serię i tak to się odkleiło...
Ta końcówka to jakaś masakra. Byłam w szoku jak to zobaczyłam. Cały odcinek oglądałam z przeświadczeniem, że musi się coś niedobrego stać (że nie może być wszystko takie super) no i stało się... Tak - teraz Maks wyjedzie, Ala nie będzie wstanie mu wybaczyć. Pojawi się ktoś nowy.
Właśnie zrozumiałam: Alicja jest w śpiączce pooperacyjnej i to, co obejrzeliśmy w tym odcinku, było światem jej majaków... Dlatego wszyscy byli niby tacy sami, ale sztuczni i nieprawdziwi, a fabuła skręciła w senny koszmar.
Nie wyraźnie jest powiedziane ze to już parę miesięcy później. Odcinek był bardzo dobry i naturalnie zagrany same sceny miłosne Maksa I Ali bardzo prawdziwe nic sztucznego w zachowaniu. Ojciec Maksa porostu nie wiedział co robi tak się spił, Ala myślała ze to Maks wszedł do łózka i go chciała przytulic wiec sama czuje się winna.
O tak, sceny z Alą i Maksem zawsze wymiatają, oni stale wyglądają, jakby się wygłupiali i żartowali i przez to gra jest bardzo naturalna. Ale scena ze starym Kellerem to... W ogóle od początku tego odcinka mnie denerwował, od razu zapaliła mi się lampeczka, że on jest jakiś nie tego :P
Rzeczywiście, Paweł Małaszyński był jasnym punktem tego odcinka i sceny z jego udziałem zgrzytały mniej niż inne, sztuczne jak szczęka mojego pradziadka... To nie to, że się czepiam, bo bardzo lubię ten serial i z niecierpliwością czekałam na nowy sezon, ale to co nam wczoraj zaserwowano totalnie mnie rozczarowało. Dlatego próbuję żartować i wyjaśniać śpiączką Alicji czy atakiem zombie. Jakkolwiek się wyjaśni kwestia z ojcem Maksa, całość tego rodzinnego spotkania była nie tylko źle napisana i zagrana, ale też - biorąc pod uwagę dotychczasowy rozwój postaci - kompletnie nieprawdopodobna. Uwielbiam wszelkie zwroty sytuacji, ale jeśli są tak wysilone - tylko denerwują, niestety.
swoją drogą mi było szkoda Beaty. zrobili z niej tą zła i jeszcze ma klaskać że ktoś kto miał byc jej mezem , ozeni sie z jej siostrą, a jak jest zazdrosna , albo zwyczajnie po ludzku jej przykro , to Maks już leci do niej i mowi ze jest najgorsza (mówię o poprzednich odcinkach)
Beata zostawiła Maksa później próbowała wrócić na siłę gdy Maks był z Alicją W którym odcinku powiedział że jest najgorsza ? nic takiego nie miało miejsca ;)
nie tak wprost, ale ciągle ma jakies ale do niej :) a to po prostu zagubiona kobitka, lubię ją bardziej niż Alicję, ona jest taka przesłodzona i sztuczna troszkę
tak trochę z innej beczki mam pytanie czy ktoś z was wie może jak nazywa się aktorka, która dostaje polisę ojca w odcinku 2x02
Zacznijmy od tego, że w ogóle początek 2 sezonu jest dziwny z racji tego, że zmienili "podział" odcinków, co mnie strasznie wkurzyło. Dwa poprzednie odcinki miały kończyć 1 serię, a ten miał zaczynać 2. Przez to pierwsza seria skończyła się jak urwana, a druga zaczynała się z ważnymi wątkami z pierwszej, które powinny być rozstrzygnięte przed rozpoczęciem kolejnej (kwestia stażu, relacje Alicji z Beatą). Kwestia zaręczyn trochę nierealna była, a próby gwałtu absurdalna. W końcu to narzeczona jego syna. Ale am nadzieję, że sezon się rozkręci.
Prawda? Zaskakujaco kiepski, jak dla mnie najgorszy do tej pory. Srotowo, pompatycznie i aby do konca.
widzę, że nie tylko ja mam takie wrażenie, że ten serial zrobił się absurdalny. dzięki za wyjaśnienie, że te odcinki miały być inaczej podzielone, bo faktycznie obecny podział nie ma żadnego sensu. mnie denerwuje to, że główna para nie miała być okazji razem nawet przez jeden odcinek, ale mimo to każe się telewidzom wierzyć w ich wielką miłość.
Ten odcinek to była jedna wielka pomyłka i gdyby nie Stenka to wgl bym już nie oglądała tego serialu....
jak dla mnie odcinek był ok, nawet oświadczyny uszłyby, ale ta scena z próbą gwałtu czy jakkolwiek to nazwać było przegięciem:/ Spodziewałam się, że musi coś się stać i przeszkodzic Maksowi i Alicji w ich szczęściu, ale mogli zakończyć to inaczej, a nie od razu robić z ojca Maksa jakiegoś zboczeńca (nawet gdyby na jego obronę miał wpłynąć fakt, ze był pod wpływem alkoholu).