Oglądając już 3 sezon tego serialu uważam, że tematyka głównie jest poświęcona romansom, natomiast ciekawych przypadków medycznych w tym serialu jest jak na lekarstwo...
Zirytowało mnie prawie dosłowne skopiowanie wątku z Grey's Anatomy a mianowicie, gdy Burke miał uszkodzony splot ramienny nie mógł operować na początku i ćwiczył też na kurczakach szycie, tak jak Orda teraz w Lekarzach.
Serial nie jest taki dobry jak się zapowiadał...taka jest poprostu moja obiektywna ocena.
Trochę dziwi mnie taka wysoka ocena tego serialu.
Tak, tak!!!! Dzisiaj widziałam pierwszy raz w życiu czołówkę. Została totalnie zerżnięta ze starej czołówki "Chirurgów". Żenada po prostu. Ale czasem udaje mi się natrafić również na "Na dobre i na złe" i powiem Ci, że jest to samo. Wątki identyczne, nawet windę pełną emocji i balkon jest żywcem ściągnięty z Grey's. Masakra jednym słowem.
tak jest...o windzie już szkoda gadać, ale rzeczywiście często występują te wątki nawet w dr House
Czołówka "Lekarzy" - nie dość, że bardzo przypomina opening Greysów, to jeszcze wstawili jakąś beznadziejna melodię.
Fajniejsza muzyka jest w czołówce "Na dobre i na złe".
Sceny w windzie - jak w GA albo w House'ie.
Olga tak odrobinę przypomina mi z wyglądu Meredith. Powinna grać Alicję, zamiast Różczki :D:D
Ale w tym serialu jest już wystarczająco podobieństw do GA. Jakby jeszcze główna bohaterka przypominałą Mer, to byłaby przesada :D
wątek Filipa, który stracił pamięć = wątek dziewczyny Alexa, której później odwaliło (Eve chyba)
Nie zdziwię się jak Beatka i Filip zakochają się w sobie, a potem Go zamkną w psychiatryku :p
Albo wątek chłopaka Izzie - coś mu będzie, ona mu pomoże wbrew logice:). Na Różdżkę nie mogę patrzeć w tym serialu, ma wiecznie taką zbolałą minę. Dużo bardziej mi podchodzi Boczarska, jak się uśmiecha to wygląda pięknie.
W każdym odcinku jest ciekawy przypadek medyczny a w odc. s03e04 są dwa tamponada i kilof w czaszce tak więc nie zgadzam się.
i "prawie" w każdym odcinku są kopiowane przypadki z Grey's Anatomy, nawet i z tym kilofem...dla mnie te wątki medyczne w w Lekarzach to tylko przykrywka dla romansów, po to aby było po prostu jakieś urozmaicenie :)
A na te przypadki medyczne to są jakieś prawa zastrzeżone i czy w którymś z polskich seriali medycznych były podobne przypadki medyczne jak np. ten z kilofem ?
nie odpowiem na to pytanie bo nie oglądam innych polskich "seriali medycznych" każdy ma swoje zdanie na ten temat, ale irytujące jest to, że jest dużo wątków zaczerpniętych z Grey's Anatomy łącznie z głównymi bohaterami i to nie tylko moje zdanie...
Ciekawe wątki medyczne?Wątek medyczny jest przytłoczony przez wątek romansowy.Nawet jeśli pojawia się jakaś operacja,to wszystko trwa 5 sekund,że równie dobrze mogłoby w ogóle nie być żadnych przypadków medycznych.Ot,telenowela z akcją w szpitalu i nic poza tym.W Greys Anatomy wątki medyczne są głównym motorem napędowym.Serial aż tętni życiem szpitala i mimo,że tam również jest poruszane życie prywatne bohaterów,to jednak na pierwszym planie jest bycie lekarzem.Natomiast w Lekarzach mamy takie popłuczyny.Coś tam się dzieje,kogoś leczą,ale mija chwila i człowiek o tym zapomina.Jedynie przechadzanie się po szpitalnych korytarzach i rozwiązywanie problemów miłosnych.Żenada.
W Greys Anatomy również są wątki miłosne,ale są tak skrzętnie prowadzone,że nie przysłaniają treści medycznych.Natomiast w Lekarzach mamy tylko paradujących aktorów po szpitalu,gdzie treściami ich rozmów są głównie sprawy sercowe.Leczenie gdzieś jest w tle..W Greys Anatomy czasem przez kilka odcinków toczy się jakiś wątek medyczny,że nie sposób się oderwać od ekranu.Tu mamy ładną oprawę graficzną i mam wrażenie,że to jest zwyczajna obyczajówka z romansem,gdzie akcja dzieję się w szpitalu i nic poza tym.Daleko tej produkcji to serialu medycznego na dobrym poziomie.
Dr House. Bohaterowie mieli różne zawirowania sercowe, ale zawsze głównym motywem, wokół którego kręcił się każdy odcinek był przypadek medyczny.
Reasumując w każdym serialu medycznym są wątki romansowe i powyższe posty moje w wasze poszły w próżnię.
Hehehe, Wasze, tzn czyje, bo zdaje się, że ja nie miałam z tym problemu akurat. A Avosette chodziło raczej o to, że wątki romansowe są tu na pierwszym planie i wokół nich kręci się akcja.
Przecież piszę,że owszem,wątki romansowe,prywatne są,jednak w Lekarzach tylko wokół tego kręci się akcja i o to mi chodziło.Taka telenowela,gdzie miejscem akcji jest szpital.Zdecydowanie romanse/życie prywatne góruje nad przypadkami medycznymi,nawet powiem,że wątków medycznych się za bardzo nie pamięta,znikają tak szybko jak się pojawiają.Teraz temat nr 1 to ciąża jednej lekarki i wokół tego wszystko się kręci.Lekarze w pokojach w szpitalu nie rozmawiają o sposobach leczenia,nie główkują,nie mają żadnych wątpliwości,bo jedyne o czym gadają,to czy ten lub tamten kocha tego czy innego oraz kto kogo zdradził.Serio,ale już serial Na dobre i na Złe jest lepszy.
Takie seriale jak "Ostry dyżur" czy "Prywatna praktyka" albo "Bez skazy"( o chirurgach plastycznych) sprawiają,że na nasz rodzimy serialik patrzy się właśnie jak na nieudaną kalkę zachodnich produkcji.
To prawda, że w serialach medycznych dość często pojawiają się wątki miłosne, tylko żałosne jest to, gdy nie stają się one tłem lecz pełnią nadrzędną rolę (A Avosette), jak ma to miejsce w Lekarzach. Dlatego seriale "medyczne" takiego typu nie mają dobrego poziomu. Co innego można powiedzieć o Dr House, Grey's Anatomy, ER - seriale te są
nafaszerowane medycyną, a wątki miłosne przechodzą na drugi plan.