Jak ocenianie odcinek 11? Jak dla mnie najlepszy do tej pory. Przede wszystkim bardzo się
cieszę, że nareszcie poświęcono trochę więcej czasu przypadkowi medycznemu, naprawdę się
wczułam w całą sytuację, a nawet łezka mi poleciała, bardzo mi było żal matki tych bliźniaczek...
Co do Leona i Alicji, to pewnie minie trochę czasu zanim się do siebie przyzwyczają, ale już teraz
widać to, że Beata długo nie będzie mogła sobie z tą całą sytuacją poradzić. Niestety, ale Maks też
zaczyna na tym cierpieć.
Odcinek poruszający. Alicja jest za bardzo empatyczna.. Według mnie nie powinna zwracać uwagi na uczucia Beaty, tylko być z Maksem. ;) Ale z drugiej strony ją podziwiam za tak wytrzymałą psychikę. Ja bym w takiej sytuacji (powiedzenie matce bliźniaczek, że jedna z dziewczyn nie żyje) nie dała rady. A co do M.Różczki.. Jest świetną aktorką, bardzo dobrze odegrała ten stres, jaki spadł na jej bohaterkę. :D
Przecież było wiadome, że Alicja będzie się chciała usunąć w cień....scenarzyści mogli nie decydować się na taki nudny, przewidywalny krok. O wiele lepiej by było jakby Alicja i Beata walczyły ze sobą o Maksa. Przynajmniej by było emocje. A tak...dobra, troskliwa Alicja nie chce urazić Beatki i decyduje się zerwać z Maksem kontakty. Nudne i mdłe.
O wiele lepsze jest, że emisja tego odcinak zaplanowana jest na 12 listopada, a na wyniku badania DNA, który Alicja pokazuje Leonowi jest data 25 listopada :D Ot, taka mała zabawna pomyłka.
Oo też nie zauważyłam pomyłki w dacie ;p W sumie się nie dziwię, że Alicja chce się trochę odsunąć od Maksa, juz nie chodzi nawet o Beatę, ale ja chyba ja też potrzebowałabym czasu, że nagle mam ojca i siostrę
Ja to czuję, że Leon będzie potrzebował wątroby i Alicja się będzie nadawać... Wtedy Beatka początkowo będzie wściekła, że ona nie może, ale na końcu będzie jej wdzięczna do grobowej deski, że ich ojca uratowała. Oglądający GA mogą mieć deja vu! ;)