Czy ktoś pamięta jaki tytuł miała książa, którą Krzysztof Globisz czytał swojemu wnuczkowi, by zasnął? Coś związanego z czasem.
Faust Goethego.
Przepraszam, pomyliło mi się. Wydaje mi się, że to było 'W poszukiwaniu straconego czasu'.
Tak dokładnie "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta.
Dziękuję bardzo:)