Jeśli ktoś nie czytał książek pani Puzyńskiej i liczy na udany serial sam w sobie, to może być różnie, ale jeszcze za wcześnie na ferowanie wyroków - zobaczymy.
Z kolei, jeśli czytelnicy liczyli na wierne, albo chociaż mocno zbliżone przedstawienie historii z *Motylka" na małym ekranie, to wygląda na to, że twórcy serialu postanowili zebrać wszystkie wykreowane tam postacie i poukładać ich losy na nowo. Plus zmienili charakter głównej bohaterki. Szkoda tych decyzji, bo pierwsze książki mają swój klimat i odpowiedni balans między kryminałem, a obyczajówką. Kolejne odcinki pokażą, co będzie wynikiem tych zmian.