Przez cały serial główni bohaterowie zastanawiają się jak ułożyć sobie życie skoro jest ich teraz dwóch. Naturalnie liczyłam, że końcówka przyniesie jakieś rozwiązanie, a tu nic z tego.
Poza tym rozumiem, że autorzy chcieli zawrzeć przesłanie, o tym, że nie trzeba być idealnym, żeby mieć szczęśliwy związek, jednak sposób w jaki Kate traktuje nowego Milesa w finale sprawił, że było mi go po prostu szkoda. Dlaczego najpierw powiedziała, którego wybiera a później obu informuje o dziecku?
I dlaczego nowy Miles tak bardzo cieszył się z tego, że jego żona będzie wychowywać dziecko z drugim Milesem zamiast z nim?