witam, chciałbym stanąć w opozycji do ogółu i powiedzieć, że drugi sezon "Lokiego", jest..... niezły, ale niestety nic poza tym. Zaczyna się on bowiem w ciężkim momencie, gdzie twórcy muszą utrzymać napięcie wynikające z clif hangera pod koniec poprzedniego sezonu. i wychodzi to, no cóż, poprawnie. wiele nowych ciekawych konceptów operatorskich, działa, lecz historia jakby, stała w miejscu. ciągnie się to niestety do 4 odcinka, gdzie na tym etapie wszystko zlewa się w całość, do tego momentu bowiem nasi bohaterowie, próbują naprawić "dziwną maszynę", co jest bardzo wygodnym wyjściem scenariuszowym, który jednocześnie jest płytkim i traktującym widza po macoszemu zabiegiem. I nie było by to wielkim problemem, gdyby perypetie naszych bohaterów były jakkolwiek interesujące.
Na etapie zaś piątego odcinka, zaczyna robić się ciekawie i to właśnie przedostatni odcinek, jest moim zdaniem najmocniejszym ogniwem sezonu. To co wyróżnia go z tłumu, to zdecydowanie lepszy koncept, scenariusz, czy strona wizualna, również stoją na wyższym poziomie. No i nareszcie, finał, który jest dobry, lecz po świetnym poprzedniku nie wybrzmiewa wystarczająco mocno. To co naprawdę mi się podoba, to fakt, że wszystko co działo się wcześniej, staje się nieistotne, co jednocześnie jest sprytnym przykryciem wad poprzednich odcinków. Przez cały odcinek stawiane są podwaliny do finałowej sceny, byśmy jak najlepiej zrozumieli decyzję głównego bohatera, lecz nie czuć tego przez resztę sezonu, przez co ostatni odcinek wydaję się oderwany od całości, a jako całość właśnie, nie wygląda to za dobrze.