PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=487726}

Londyńczycy

2008 - 2009
6,5 20 tys. ocen
6,5 10 1 20305
6,2 9 krytyków
Londyńczycy
powrót do forum serialu Londyńczycy

2 punkty widzenia

użytkownik usunięty

1. Polacy, jako naród szukający lepszego życia, wciąż goniący za pracą, dobrymi zarobkami. Studenci, wyjeżdżający na wakacje, by dorobić na kolejny rok akademicki, wreszcie całe rodziny szukające lepszych warunków socjalnych. Wciąż Ci sami, Polacy. Po wielu latach, paru miesiącach wracają do Polski, utęsknieni, często zmizernieni, z kasą pod pazuchą, z paczkami prezentów...
2. Polacy, Ci co nie chcą żyć w Polsce, krytykują rząd, zarobki, edukację w szkołach. Wyjeżdżają na zawsze, znajdują jak to nazwali w filmie "flaty", przychodzą do pubów, fabryk, agencji pracy, w poszukiwaniu upragnionego funta.

Tak czy inaczej to nadal Polacy. Jedni będą ich postrzegać za pracowite złote raczki, inni za tych, którzy obniżają wartość obcej waluty, pracując za najniższą kwotę.

Byłam, przeżyłam, widziałam. Wolałam wrócić...

Film tak samo jest rozpatrywany w dwojakie strony. Każdy znajdzie coś dla siebie. I Ci, którzy uważają, że znaleźli raj, i Ci którzy odkładają pieniążki by wrócić do kraju.
Film zaczyna się podróżą liniami LOT, hmmm:) myślę, że 90 % Polaków mimo wszystko wybiera tanie linie lotnicze, szuka najtańszych lotów, a na Święta rezerwuje bilety z wielomiesięcznym wyprzedzeniem.
Londyn jak Londyn, chyba jak każde duże miasto (nie mieszkałam tam, tylko w innej czesci kraju, wiec tu nie będę dywagowac). Choć wielu się nacina na tym, że chce je zobaczyć, jak filmowy Marcin, z bagażami by podbiegł pod Big Bena, żeby tylko mógł nacieszyć się czymś nowym...:)
Ale zachowania Polaków. Cóż dają dużo do życzenia.
Pierwsza scena w autobusie, Emilka chce wyjechać do Tunezji, hmmm;), oczernia swojego chłopaka wytykając mu, że dla niej za mało zarabia. Jej całe zachowanie, rozpacz no i w końcu ta zdrada, zdrada kogoś z kim pewnie wcześniej szukała tego raju. te obrazy pokazują Polki w bardzo złym świetle. Niestety takie osoby jak Emilka też się zdarzaja, a to akurat przykre...
Ewa uteskniona matka, żona, a jednak coś ukrywa (wydaje mi się, że ma mężczyznę, ale nie ma 2 odcinka, wiec to tylko przypuszczenia). Dlaczego? Tyle czasu rozłąki, a jej nie brakuje uścisków i pocałunków. Brak uśmiechu na ustach, irytacja, i wątpliwość...Usłyszałam w radiu niedawno wypowiedzi mężczyzn Polaków, opowiadających o swoich żonach, które zapewne tak się w Anglii zadomowiły, że nie mają zamiaru do nich wracać. Znów bardzo przykra sprawa...
Męzczyzni, chłopcy, oderwani od rzeczywistości, złodzieje, pijacy no i te narkotyki, znów ból chwyta za serce. Cóż film ten pokazał kolejny fakt, że Polak Polakowi nie zawsze musi pomoc, a wrecz przeciwnie, porwanie Emilki z lotniska jest najlepszym tego dowodem...
No i tak z uśmiechem na zakończenie, Andrzej w pubie, choćby nie wiem co, ale w piciu wódki to żaden Londyńczyk mu nie dorówna:)

Tak więc wszyscy krytykujący film, należy chwilkę przemyśleć czy gdzieś w tym świecie nie pogubiliśmy swoich wartości i priorytetów, a tych chlubiących ekranowe poczynania bohaterów namawiam do powrotu do rzeczywistości. Pozdrawiam