Zastanawiam się czy za dosyć przeciętną ocenę jednego z lepszych polskich seriali ostatnich lat nie jest odpowiedzialna ta część emigracji którą reprezentuję serialowy Wojtek, mąż Ewy czy postać grana przez Romę Gąsiorowską. Dla wszystkich osób zarzucających serialowi przejaskrawianie, czarną propagandę i jednostronne przedstawianie w ciemnych barwach całej współczesnej emigracji mam cytat z oficjalnej strony www filmu: "Scenarzyści Ewa Popiołek i Marek Kreutz spędzili wiele tygodni wśród Polaków w Londynie. Poznawali ich codzienne życie, obserwowali kłopoty, przysłuchiwali się wyjątkowym emigracyjnym historiom. Powstał serial, który jest fabularną fikcją, ale wszystko, o czym opowiada, kiedyś się komuś przydarzyło."