Nie podobał mi się ostatni odcinek. Prawie połowy bohaterów nie pokazano. A co z Kasią i Wojtkiem? Dlaczego nie pokazano ich szczęścia w nowym domu. Niesmaczny i niezabawny był ostatni odcinek. Ogólnie co do serialu to moim skromnym zdaniem ukazuje życie tych ludzi którym w UK się powiodło. A co z tymi którzy żyją z dnia na dzień, nie mają co ze sobą zrobić nie mają jak wrócić? Przecież takich ludzi jest pełno. ( realistyczny film o polakach w Anglii " Polak potrzebny od zaraz", który ukazuje prawdę) Może i Londyńczycy też przedstawiają ciekawe losy, ale jakże błahe i za pozytywne. Ludzie którzy nie mają styczności z Polakami za granicą posiadają wizję szczęśliwego życia po za naszym krajem. Dla takiego człowieka wydaje się, ze ten co pracuje nie tylko w Anglii, ale także we Włoszech czy Francji myśli,że po powrocie do domu może może mieć to o czym za marzy i na wszystko go stać. Co jednak nie jest prawdą... A oglądają ten film wydaje nam się, że trochę się po pocimy, pobiegamy i wszystko będzie ok. I kokosy też będą.
Sympatyczny, dobrze zrobiony polski serial obyczajowy. Ostatni odcinek faktycznie słaby, monotematyczny, z happy endem i podwójnym ślubem który już ileś razy widziałem. Całościowo jednak dobrze się 'Londyńczyków' oglądało. Zgadzam się, że zbyt bajkowo rozstrzygnięto kilka wątków (śluby, Darek i Marian prawie się zaprzyjaźnili, odziedziczony domek przez Kasię i Wojtka). Wiadomo, że to tylko serial i nie wszystko można uchwycić. Życie zazwyczaj bywa mniej wyrozumiałe.
Zgadzam się, w ostatnim odcinku reżyser i scenarzyści przeszli samych siebie - tak durnego odcinka to dawno nie widziałam. Zresztą cały serial to gniot nic niewarty, bez fabuły. Gra aktorów sztuczna i żałosna.