Generalnie wiedziałem, że będzie dobrze, bo wiadomo - Mann - ale żeby aż tak ?!?!
Praca kamery, przemyślane każde ujęcie, muzyka, klimat, obsada !! Szkoda, że w kinie nie można tego serialu oglądnąć :)
Na tym etapie trudno jeszcze powiedzieć(a tym bardziej ocenić)jak dobry ten serial będzie.Oczywiście to co wymieniłeś,ze wszystkim się zgodzę,kapitalne zdjęcia,muzyka również,to juz taki znak rozpoznawczy Manna.Co do fabuły,pilot to tylko była mała rozgrzewka przed tym co nas czeka patrząc na zapowiedz następnych odcinków(pod koniec pilota)jak dla mnie aż za dużo pokazali,wygląda mi to na skrót w pigułce całego pierwszego sezonu.Mogli sie skupić tylko na kolejnym nadchodzącym odcinku,tak jakby na siłe nas chcieli przekonać do tego serialu.
Tak więc czeka nas przede wszystkim bardzo dużo intryg,podchodów itp.na tym właśnie twórcy postawia największy nacisk,no i oczywiście obstawianie zakładów i wisienka na torcie,że tak powiem,czyli gonitwy koni.
Ale tak naprawdę trudno przewidzieć,czy serial wciągnie.Powiem w skrócie(na podstawie pierwszego odcinka),na razie dostaliśmy taką trochę wydmuszkę,jest pokazany przepych,bogactwo,piękne konie,wszystko do tego ładnie zmontowane i podkoloryzowane muzyką,tak jakby Mann wszystkie swoje karty(atuty)odkrył juz na samym początku,no ale bądzmy dobrej myśli...
generalnie mam osobiście problem z oglądaniem produkcji Manna, bo praktycznie skupiam się na ujęciach, jak pracuje kamera, na realizmie dźwięków, jak buduje emocje muzyką itp. Fabuła jakoś schodzi mi na dalszy plan :) A to, szczególnie przy serialu, może być trochę uciążliwe :)
Btw - zauważyłem, że Mann nawet w serialu sięga po "zaufanych" ludzi : Farina (Crime Story) , Ortiz (Miami Vice - Jose Yero). Jestem ciekaw kto się tam jeszcze pojawi.
szkoda że Mann reżyseruje tylko pierwszy epizod, potem już typowi, acz nieźli, rzemieślnicy(Noyce, Leder).
Nie ukrywam, że pierwszy epizod to dla mnie must see!
tez właśnie jestem zdziwiony :/ moze dalej będzie jako exec producer. Slyszalem, ze reżyserzy tak robią, ze niby sa tylko wykonawczymi, bo maja lepszy podział w zyskach potem :)
http://www.imdb.com/title/tt1578887/episodes
wchodzicie w epizod i macie reżysera. Niestety Mann, tylko 1 odcinek, wielka szkoda, bo z tego co piszecie, to "poezja Mannowska"(obraz, dźwięk, muzyka) jest obecna. On tak kręci, że fabuła ma dla mnie też drugorzędne znaczenie, dlatego uwielbiam "Miami Vice" kinowe.
faktycznie :/ uuu... kiepsko. Szczerze mówiąc, to się zastanawiałem, jak on jest w stanie nakręcić w ogóle serial, tasiemca, robiąc każdy odcinek, tak jak to zrobił z pilotem. Kręcąc takie sceny, zakładam, że ten e01 robili kilka razy dłużej niż każdą inna produkcje tego typu.
Po obejrzeniu Miami Vice w kinie, długo zbierałem szczenę z podłogi. Obejrzałem potem z kilkanaście razy ten film i jestem pełen podziwu, jak można zbudować klimat muzyką, kamera cyfrowa z ręki, realizm dzwięku. Cudo
Ja z tym filmem,miałem tak,po pierwszym razie srednio mi wszedł(liczyłem na coś innego,patrzyłem przez pryzmat serialu)za drugim razem bardzo dobrze(doceniłem wiele różnych drobiazgowych szczegółów)no a za trzecim razem oceniłem film na 10,jeden z moich ulubionych,szczególnie muzyka(znowu rewelacyjna).
Miałem dokładnie tę samą myśl o tym kinie w trakcie oglądania! ;) Ten serial to kolejna perełka zafundowana przez HBO.
tak wszystko to racja, tylko czemu musiał wpierniczyć tam muzykę z Gorączki?? podobnie bylo bodajże w Informatorze i Zakładniku. może dla większości publiki to fakt niezauważalny, ale mnie osobiście wytrąciło to 'ze skupienia' i popsuło odbiór odcinka. ścieżka z The Heat to rzecz niedościgniona i nawiązywanie do niej w innych produkcjach to dla mnie czysta profanacja i pójście na łatwiznę