Jak dla mnie sezon drugi, mimo wielu dłużyzn, jest o niebo lepszy od sezonu pierwszego. Zdecydowanie więcej akcji, walki w lepszym stylu i ciekawiej pobudowane postacie. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że klimatem i jakością porównywalny do pierwszego sezonu Daredevila, który według mnie był genialny.
Na pewno lepszy niż pierwszy. Bushmaster >>>>>> Diamondback. Mało Claire Temple która mnie nudzi, za to dobre gościnne występy Iron Fista, Colleen i tatuśka Cage'a. Shades i Black Mariah dalej trzymają poziom. Pierwszy sezon był trochę nierówny, drugi jest spójniejszy i chociaż zdarzały się typowe dla Netflixa dłużyzny i przeciąganie wątków, to i tak był ciekawy i wciągający.