Ze wszystkim moze liczyc tylko na siebie. Nie ma oparcia ani w matce, ani tak na prawde w ojcu. Do tego Carmelo ja zgwalcił. W sumie mogla dac temu mecenasowi dokumenty zeby on je dostarczyl, to sie uparla i poszla sama do tego klocac sie z nim i sprowadzajac go do sypialni. Mogla sie tego spodziewac wiedzac ze ten idiota jest nieobliczalny..
zgadzam się z Tobą .Carmelo to zwykły idiota, i myśli że zatrzyma Lucrecie wbrew jej woli ;/
zgadzam się z Wami Carmelo to idiota w końcu należy mu się te więzienie tylu ludzi co on skrzywdził już masakra jakaś
Dokładnie, A kiedy powiedział, że Lucrecia jest jego, bo wygrał ją od ojca, to aż się zagotowałam. Co za łajdak może powiedzieć, że wygrał kobietę!!!!!!! Skończony świr!!!!!!!!!!!!!!!!
To jest jebany manekin wygląda jak lalka Kena umazana żelem nienawidzę go zabiłbym go na miejscu Juliana . Ma krzywy łeb i jak go widzę to rzygać mi się chce .... ! :
Krzywy łeb? dobre!:D
Tak w ogóle to uważam że Carmelo jest obleśny, nie wiem jak mógł się podobać Renacie czy Blance (film, scenariusz...wiem), poprostu jakiś koszmar, naprawde
"Lalka Kena" Heh, wspaniałe określenie. Idealnie do niego pasuje :D
Lucrecia rzeczywiście musi sama sobie ze wszystkim radzić. Fakt, uparła się żeby zanieść te dokumenty, i na pewno żałuje. A gdyby od razu powiedziała Rosario prawdę, może sprawy potoczyłyby się inaczej. Myślała, że matka nią pogardzi, powie, że to jej wina i że sobie zasłużyła...a tu taka niespodzianka. Rosario się przejęła, przytuliła ją, a wtedy u Carmelo powiedziała, że nie pozwoli by ją maltretował, a nie wiedziała wtedy o gwałcie. Może jednak Lucrecia powinna w niektórych sprawach, mam na myśli z Carmelo, zaufać matce. Rosario nie jest głupia.