Teraz robią z Tomka niewiniątko, a już zapomnieli jak bez przerwy latał za Agnieszką, wyznawał jej miłość a rodzinę olewał. Oczywiście nie bronię Gośki, ale wina leży po obu stronach. Taka prawda, że to małżeństwo od początku było nieporozumieniem, a przez większość czasu oboje się oszukiwali i kłócili się ze sobą. A Michał to w ogóle jakiś schizofrenik. Przecież był tak zakochany w Grażynie, wszystko jej wybaczał, a teraz pierdzieli że cały czas kochał Gośkę. Głupota scenarzystów mnie przeraża
No z jednej strony tak, ale to jednak Gośka go zdradziła pierwsza i ogólnie, więc uważam, że to, że się tam spotykał z Agą nie jest Bóg wie czym, a teraz ta "zdrada" to nie zdrada wg mnie.
A wyznanie miłości innej kobiecie to wg ciebie nie zdrada? Ciekawy tok myslenia.....Chyba zapomniałeś scenę jak Tomeczek przyszedł do Agnieszki i pocałował ją! Jakby się zajmował własną żona i synem, a nie uganiał za inna kobietą to by żona nie szukała miłości u innego
W jednym odcinku Tomek w noc sylwestrową nagle wyszedł, zostawił Gosię i dzieci i pojechał do Agnieszki, by czynić jej romantyczne wyznania.
Obrzydliwe zachowanie!
Raz powiedział Agnieszce, że "byłaś i jesteś moim marzeniem".
Innym razem "Gdybym miał drugie życie, spędziłbym je z Tobą".
Tomek nie zdradził Gośki cieleśnie, ale duchowo wielokrotnie.
Marzył o Agnieszce, rozmyślał o niej, nawet, gdy obok siedziała Gosia.
Był na każde zawołanie rudej.
Nie ważne o jakiej porze zadzwoniła, że potrzebuje pomocy, a on już do niej jechał: bo Agnieszka źle się czuje, bo ma zły dzień, bo czuje się samotna i potrzebuje czyjegoś towarzystwa, bo kran jej cieknie, bo kibel jej się zatkał itp. itd.
W dodatku ciągle Gośce opowiadał o Agnieszce, o jej problemach, wymagał od Gosi wielkiej wyrozumiałości dla Agnieszki, chciał, żeby jej pomagała, zaprzyjaźniła się z nią.
To upokorzenie być tak traktowaną przez męża. Która kobieta by to znosiła?
Nie dziwię się, że Gośka miała go dość.
Nie twierdzę jednak, że Gosia jest święta. Nie jest i nigdy nie była. Też wykręca czasem niezłe numery.
Agnieszka też jest dobra. Wiecznie udaje niewiniątko.
Tomek, Gosia, Agnieszka - wszyscy się dobrali.
Tylko że jak już pisałam, na tym wszystkim jak zwykle najbardziej ucierpią niewinne dzieci.
Otóż to! Tomek nie jest ofiarą losu, wielokrotnie stawiał Gosię (której nie bronię, bo nie jest święta), pod ścianą, rzucał wszystko i biegł na każde zawołanie Agnieszki. Czy to jest w porządku wobec żony i dzieci? Gosia wiedziała o jego słabości do Pani Prokurator, więc nie dziwię się jej, że uciekła. Tomek jest surowy (ta jego mina do porzygania), ocenia innych, kreuje się na pierwszego sprawiedliwego, a nie widzi tego, że jego zachowanie pozostawia wiele do życzenia. Gdyby mój mąż gadał do innej -"jesteś moim marzeniem"- rozwiodłabym się. I tak też powinna zrobić Gosia.
A teraz mamy gadanie, jaka to ona zła i jakiego fajnego faceta zostawiła. Tak fajnego, że wyznaje miłość innej kobiecie. Swoją drogą czasami mam wrażenie, że Baśka kocha Tomka bardziej niż własne dzieci.
możliwe, że matka Gosi nie wie co wyrabiał Tomek, w końcu nie o wszystkich upokorzeniach tak łatwo mówi się całej rodzinie, a już zwłaszcza mocno starszej matce, która może od czegoś takiego zejść na zawał.
oglądałam m jak miłość bardzo sporadycznie, jedynie jak leciało w tv i trafilam albo siostra włączyla obline, ale w czasie gdy mi się zdarzało to Tomek ZAWSZE robił jej jakąś przykrość. dużo tego było i dawno bym się odkochała na jej miejscu, żeby nie wiem jak był przystojny.
No ale Vanessa dobrze wytłumaczyła, że zdrada "duchowa" jest tak samp zła jak ta fizyczna. Jako mężczyzna masz prawo tego nie rozumieć, ale jakbyś się czuł, gdyby Twoja dziewczyna (żona), kochała innego? Tomek to świnia, każda kobieta Ci to powie:).
Tomeczek w końcu by zmienił jeansy i beżowy pasek w których gra już chyba z pół roku... Kostiumograf myśli że widzowie są głupi i nie widzą takich szczegółów. W dodatku te miny Tomka i ta poza-pochylony z rękoma non stop na biodrach..masakra
Bywają seriale w których bohaterowie ganiają kilka dni z rzędu w tych samych koszulkach. Oszczędność przede wszystkim ;)
Dostałby za swoje, jakby Gośka zwaliła na niego winę ( z wiadomych rudych powodów), uniosła się honorem i odeszła. A ta kretynka zwiała jak złodziej do USA z innym facetem, udając przez pół roku dobrą żonkę, pracującą na byt rodziny. Do tego zostawiła Zosię - "gorsze" dziecko, którą ponoć uważała za swoją córkę, a wywiozła Wojtka. Jedno dziecko porzuciła, drugie zabrała ojcu bezprawnie i podstępnie. Chociaż w sumie Tomek małego ma gdzieś, tak jak Gośka Zosię.
Oczywiście, Tomek to skryto-drań, ale Gośka mogła odejść normalnie, po ludzku, a nie w taki ohydny sposób.
Ale w przecież honoru to ona nigdy nie miała, więc nie wiem, czego się spodziewałam :D
Cały ten czworokąt Tomek-Gosia-Ruda-Michał to są postaci godne pożałowania.
Gosia nigdy nie była zbyt bystra i zawsze uciekała, gdy pojawiały się problemy, lub robiła z siebie ofiarę. A z Tomkiem dobrali się jak w korcu maku, nic dziwnego, że rozwalili małżeństwo. Tylko dzieci żal. Gosia nie powinna w ogóle wychodzić za mąż, tylko żyć w konkubinacie. Rozumiem jednak, że Mostowiaczka nie może sobie na to pozwolić, wszak należy do elity:). Trzeci mąż, a problemy jakby te same.
Zosia najpierw straciła ojca, a potem po długiej chorobie zmarła jej matka.
Gdy już myślała, że ma normalną rodzinę w osobie Tomka, Gosi i Wojtusia, nagle się okazuje, że znowu wszystko się wali.
No i czy Mostowiakowie nie są rodziną patologiczną?
To muszą być super przeżycia dla takiej dziewczyny....
Ale nie przejmujmy się aż tak bardzo Zosią. To tylko serial ;)
Zosia sobie jakoś poradzi. Ciocia Marta otoczy ją ciepłem i miłością i zastąpi jej Gosię.
W końcu Marta jest wspaniałą matką dla swojej Ani :D:D:D
Henio wyjechał ze swoja narzeczoną gdzieś na prowincję, założyli biznes i żyją spokojnie. Nie dziwię mu się, też uciekłabym od takiej rodziny!
Zgadzam się. Gosia powinna tylko od razu, jeszcze przed wyjazdem, zakończyć związek z Tomkiem, a nie kombinować przez tyle czasu. Inna sprawa, że wcale się jej nie dziwię. Gdybym miała męża, który kocha inną kobietę i specjalnie się z tym nie ukrywa, to już dawno wywaliłabym go z domu. Teraz będzie rodzinny najazd na Gośkę, że zostawiła takiego wspaniałego faceta.