nadziwić się nie mogę jakiego z niego zrobili krętacza, pomijając już to jak bardzo kochał Marysię to przecież to był taki "porządny" człowiek, a teraz...
A propos karate- szkoda, że Artura scnerzyści nie połączyli z Janką- niezły ubaw by był. Oboje na sztukach walki się znają, więc mieliby o czym gadać. a do tego psychiczna Janka nękałaby Marysię. A tak zrobili z Teresy wariatkę i wzorem Radosza do Tworek ją odeślą.
Artur faktycznie bardzo się zmienił- był poczciwym pierdołą, a teraz zrobił się z niego wyrachowany lowelas, który zrzuca winę na kobietę. W Emce faceci są tchórzliwi i nie potrafią przyznać się do romansu, nawet gdy mają nóż na gardle.
Otóż to. Zero honoru, tylko tchórzostwo i kombinatorstwo. Hańba! I jeszcze opowiada, że Teresa to chora psychicznie namolna adoratorka :D Nie przepadam za nią, ale powinna powiedzieć wszystko Maryśce, a potem obie powinny posłać krętacza do stu diabłów.
Ludzie "grający na dwa fronty" zawsze są w/g mnie żałośni. I Arturro się z tej konwencji nie wyłamuje :D
A gdyby Arturro poczuł mięte do Janki i stałby się zbyt natarczywy, a ta zaczęłaby się bronić - mielibyśmy pojedynek godny co najmniej "Wejścia smoka" :D
A ja trochę nie ogarniam, po co właściwie Teresa chce z Arturem być ( o ile chce) i po co Artur chce być z Teresą. Jedyne sceny z udziałem tych dwojga, to ich kłótnie, szantaże, awantury, pełne bardzo przykrych złośliwości i ironii. Nie przypominam sobie, żeby oprócz samych początków znajomości pokazano między nimi cokolwiek innego. Ja bym bardziej obstawiała, że to wrogowie, a nie kochankowie. To znaczy rozumiem, że mają się o co kłócić, ale w końcu Artur żonaty jest od paru lat, a Teresa zorientowała się jakiś czas temu i nagle zaczęło jej to przeszkadzać do tego stopnia, że już o niczym innym nie dyskutują. Ten romans jest mało wiarygodny, bo nie widać, żeby tę parę cokolwiek łączyło.
Dokładnie. Gdyby brać pod uwagę tylko to co zostało pokazane w serialu to ich "miłość" wygląda co najmniej dziwnie.
Czy "scenarzyści" nas słyszą ? ;)
jak dla mnie to nie jest żadna " wielka miłość" tylko przelotny romans, Teresa prędzej czy później się nim znudzi
a robienie z tego wielkiego uczucia jest żałosne, jakoś nie widać po Arturze żeby był w niej do szaleństwa zakochany
Sądzę, że to będzie tak: Arcio poleci na kasę, będzie z Marysią, zostawi teresę, która sięwscieknie i powie o wszystkim marysi
Dokładnie, faktycznie diametralna zmiana, w sumie to był chyba jedyny facet w serialu, który wydawał się godny, a tu bach...
Przy tych świętoj...ch siostrzyczkach każdy facet prędzej czy później zejdzie na psy :D