Wcześniej jakoś ten wątek mnie nie denerwował, ale ostatnio jest on coraz bardziej absurdalny i
głupszy i denerwuje mnie te całe zachowanie Baśki i w ogóle. Jest to naprawdę strasznie
wkurzające.
Paweł jest z Ala z litości, czasem takie wrazenie odnoszę i na sile bo Baśka tak chce,
Małajest strasznie irytująca, robi co chce, nie idzie d szkoly - wciska matce bajeczke o chorobie w szkole i zostaje w domu, potem jak wszystko wychodzi na jaw to zero konsekwencji, tylko smieja sie z tego!!!!!
mysle ze scenarzysci nie maja pomyslów na pawła i wracają do sprawdzonego schematu - patrz paweł teresa i agnieszka!! nieco go tylko odświeżyli
a tak swoją droga ciekawe by było jakby np agnieszka wrociła i pawel z nią romansował - to dopiero by była sensacja ;)))))
Ta mała Baśka to porażka, ja tego nie rozumiem jak taki mały rozpieszczony Gówniarz może rządzić wszystkimi wokoło i mamusią- która na matkę w ogóle się nie nadaje i Pawełkiem... oni tańczą tak jak ona im zagra. Nie wiem ale to dziecko jest po prostu jakieś inne, mam siostrzenicę w jej wieku mniej więcej i moja siostrzenica po szkole ( serio do szkoły chodzi aż niemożliwe?!) robi lekcję a potem siedzi na placu zabaw, biega z koleżankami, bawi się całymi dniami, jeździ na rowerze, rolkach itp. No ale Baśka to widocznie jakaś inna jest, ani nie ma znajomych ani się nie bawi, nie chodzi na plac zabaw, nie chodzi do szkoły, nie odrabia lekcji, tylko za Pawłem łazi, szkoda że opieka społeczna jej nie zabierze, Ala by miała spokój bo czasami mam wrażenie że jej to dziecko tylko przeszkadza i z chęcią by się jej pozbyła.
Zgoda zwłaszcza że u nas jest taka opieka że byle co odbierają dzieci rodzicom a tu bachor nie chodzi do szkoły, całe dnie przesiaduje w knajpie Pawełka albo łazi wszędzie za nim a matka się tym nie przejmuje
Ale to już naprawdę robi się męczące. Podobnie jak Marcin wyrywający połowę Warszawy i lecąca na niego każda dziewczyna w wieku 20-30 w mieście i poza nim.
i nie tylko a ta co kręciła z jego ojcem? to jego ex a miała gdzieś między 40-50
Też nie rozumiem i nie ogarniam wątku z Basią. Jako matka mogę powiedzieć tyle, że nie pozwoliłabym dziecku spoufalać się z mężczyzną, który nie ma co do mnie poważnych planów. Basia pokochała Pawła jak ojca, a znając jego przyzwyczajenie i irracjonalne powodzenie u płci przeciwnej, za niedługo znudzi się Alą i ją rzuci. I co wtedy? Tylko dziecko ucierpi. Z Ali taka matka jak z koziej du.. trąba, czasami mi się wydaje, że chętnie oddałaby małą Pawłowi na stałe, no bo ona przecież taka zajęta. Wszystko ją zajmuje, oprócz córki, która nie zachowuje się jak mała dziewczynka- do szkoły nie chodzi, zadań nie odrabia, koleżanek nie ma i przesiaduje wiecznie w Bistro ze staruchami (nie ma co ukrywać, dla dzieci w tym wieku ludzie koło 30-ki to już starcy). Niech scenarzyści pójdą wreszcie po rozum do głowy, bo takich mamusiek jak w Emce, to nigdzie nie widziałam. A
Basia ma ojca biologicznego i nie potrzebuje zastępczego.
Sęk w tym, że Anna Mucha nie wróci tak prędko na plan, pomysłów "na Pawła" nie ma, więc ciągną i ciągną ten wątek...
Sęk w tym, że biologiczny ojciec się nią nie interesuje, więc nic dziwnego, że wybrała sobie innego na tatusia. Podobno marnotrawny biologiczny ma się pojawić i namieszać w życiu Ali I Basi. Wątek ten przypomina mi starą miłość Pawła- Teresę, która też miała córkę, a jej mąż Tadeusz był niezłym draniem.
Dokładnie tak. Na początku popełniono elementarny błąd: za duzo bohaterów. Teraz albo ich zabijają albo wymyślają naciągane wątki, taki jak ten Ala/Paweł/dzieciak.
Zachowanie dzieciaka bardzo mnie wkurza. Nie mam swoich dzieci, ale w przyszłości na pewno nie pozwolę im na takie zachowanie.
Co do związku Pawła i Ali- beznadzieja. Wiadomo, że jak Mucha wróci to zerwą.
A jak to się właściwie stało, że ta Basia poznała Pawła? Po prostu obserwowała obcego faceta w knajpie i uznała, że będzie jej nowym ojcem? To jakieś absurdalne.
Nie, dzieckiem się nikt nie interesował, bo matka była wtedy w USA, a siostra, czyli ciocia Basi ją olewała.
Dziewczynka była samotna, tak przypadkiem trafiła do baru Janka i Pawła i dostała darmowe jadło.
Te odwiedziny weszły jej w krew, bo ona samotna a w lokalu pełno ludzi - a dziecko ciągnie do tego co inne co ciekawe...
A Paweł taki dorosły i dojrzały zamiast natychmiast zgłosić "samotne dziecko" na policję, to bawił się w sponsora jedzenia i picia. :)
Mnie najbardziej raziła scena gdy Basia uszykowała śniadanie do łóżka Pawełkowi który przeleciał Alę. To było niesmaczne. A jej bezstresowe wychowanie to jakiś horror, ok rozumiem dzieciak odwali czasami sporą akcję ale za to ponosi odpowiedzialność i karę a Basia nic. Narozrabia, zmanipuluje i jeszcze zrobi maślane oczy z tekstem "Kochany Pawełku" i wszyscy są już wyrozumiali. Przecież za ucieczki, za wagary i za zaczepianie wszelkiej maści obcych ludzi powinna mieć szlaban aż do emerytury.
Jedno to ta scena, a drugie, że Basia rozmawia z Pawłem jak dorosła - mały psycholog w spódnicy.
Ten, kto pisze jej dialogi powinien mocna się stuknąć.
Ps. Dzieci w serialach w ogóle się nie uczą, ciągle wagarują, a zupełnie spokojnie przechodzą z klasy do klasy.
Jedyny element oświaty w MJM to Mateusz i Antek którzy w szkole jednak przebywają i to jest pokazywane oraz Zosia która późnawo wróciła ze szkoły i rzuciła plecakiem bo miała problem z dialogiem z Gosią oraz czasami mówi że Tomek musi jej w czymś pomóc, coś sprawdzić. Reszta nic. A najzabawniejszy jest Łukasz, wyjechał sobie za granicę a co ze studiami? Zerwał, zawiesił (dzięki kontaktom wszechpięknej Martusi), kontynuuje w sposób niekonwencjonalny? Zresztą Łukasza nie pokazywali nad książkami praktycznie w ogóle i to kolejny utracony wątek. Mogli pokazać jak do późna uczy się na studia medyczne, jaka to jednak ciężka praca a tu nic.
Skoro Marta mówi, że musi pojechać/polecieć do Łukasza, to oznacza, że jest za granicą?
A jego Zuza? - podobno studiuje prawo i je również przerwała.
Mamy prawie koniec roku kalendarzowego, a więc semestr studiów w pełni rozwinięty - mam rozumieć, że obydwoje wzięli urlopy dziekańskie?
Jeśli tak, to będą mieć (przynajmniej Łukasz) rok w plecy.
Łukasz i Zuza pojechali gdzieś na zagraniczny wypoczynek po męczącej sprawie z wypadkiem motocyklowym. Łukasz ma ponoć później zdecydować co dalej ze swoim życiem. Niestety nie pamiętam gdzie pojechali. Urlopy dziekańskie na początku studiowania? Trochę dziwne.
Basia zamiast odrabiać lekcje, to godzinami ogląda filmy na laptopie.
A gdy Paweł prosi, by przestała, to ona ma gdzieś.
Niedługo to sobie pornosa włączy, a kiedy Paweł i Ala każą jej to wyłączyć, to jeszcze dostaną od niej po łbie.
Kto tam jest dzieckiem - Ala i Paweł czy Basia? Rządzi się jakby była ich matką.
A rodzice nic sobie z tego nie robią, to powoli jest nie tyle śmieszne co przerażające. To naprawdę rozpuszczony dzieciak ciekawe co z nią będzie gdy stanie się nastolatką...
Mała Basia zachowuje się czasem jak dorosła osoba. Jak sami napisaliście - "taka mała stara".
To już nie pierwszy przemądrzały dzieciak w emce.
Poprzedni Łukasz też zachowywał się "jak mały stary". Był za mądry jak na swój wiek, czasem gadał z Martą tak jakby był doświadczonym życiowo 40-latkiem.
Z kolei obecny Łukasz jest za głupi. Od skrajności w skrajności.
Większość dzieci w serialach to mało realne postaci, często nieprzeciętnie inteligentne i cwane - bo to ludzi bawi. Mateusz ledwo zaczął chodzić, a już robili z niego cwaniaczka, biznesmena, niesamowitego bystrzachę. Jeszcze pisać nie potrafił, kiedy liczył grube banknoty. Teraz też z Antkiem wciąż coś kombinują.
Podobnie było z małą sprytną Zosią (nic dobrego z niej nie wyrosło).
Natalka i Ula mniej więcej pasowały do swojego wieku, niestety nie wygląda na to, żeby się jakoś rozwinęły od dzieciństwa.
Łukasz -tak jak piszesz, najpierw mały-stary a potem kompletny trep, razem z mamusią najgorsze postaci w MjM :)
Basia to jest w ogóle fenomen, rozumuje jak dorosła kobieta z gromadką dzieci i jest o wiele chytrzejsza od mamy, ciotki, przybranego tatusia razem wziętych.
W innych serialach jest podobnie - albo dzieci są atrapą, jedzą, śpią i trzeba je komuś podrzucać, albo właśnie są inteligentne i bystre w sposób zupełnie niepasujący do wieku, często przez to bardzo męczące. I jeszcze porozumiewają się dziwnym językiem dorosłych (klanowy Junior).