Oglądałam ostatnio odcinek w którym to byly przygotowania do świąt.I scena Marysi i matki Kingi,poprostu żenada,ich dialog był tak banalny ze w szkole na apelu są lepsze;/ pic na wode,ta ich uprzejmość i niby śmieszne teksty;/ o fuckkkkkkk;/ jeszcze brakowało tego jej adoratora poprotu masakra,mam nadzieje ze beda lepsze odcinki bo te osttanie to jakas kpina;/ Każdy już dawno zdązył sie przyzwyczaić do przytulnego i rodzinnego domu motowiaków i całej tej rodziny ale tak jak kazdy zdązyl sie przyzwyczaić tak każdy zdąrzył sie tym znudzić !!