O Kisielu to już zupełnie w serialu zapomniano. Nawet jeśli aktor nie jest w stanie grać, to mogliby go wspominać chociaż w rozmowach, a wszyscy zachowują się tak, jakby Kisiel nigdy nie istniał. Zastąpiła go serialowa żona, która jest wścibska do tego stopnia, że nie miałaby żadnego problemu przedostać się do strefy 51. Dla mnie takie znikanie postaci bez słowa wyjaśnienia to głupota, bo w końcu widzowie nie są głupi i pamiętają. A Kisiela lubiłam i żałuję, że już go nie ma.

sceny Lucjana i Kisiela były jednymi z fajniejszych, o ile nie najfajniejszymi w serialu, Kisielowa jest bez sensu, jej "akcje" są śmieszne, chyba tylko dla widzów o ograniczonej inteligencji, nikogo nie obrażając