Brawo twórcy serialu, we wczorajszym odcinku Marek najpierw upajał się koniakiem razem z Ewą i
tym jej profesorkiem, potem się obraził i sobie pojechał po chłopaków. Ewa oczywiście nie zwróciła
mu uwagi na to, że pił i nie powinien prowadzić, sam Mareczek tez o tym nie pomyślał. Taka
nagonka na pijanych kierowców była jeszcze niedawno a serial "promuje" takie zachowania. Troche
wstyd :)
Też na to zwróciłam uwagę.
Dziwne, że na planie serialu nikt nie pomyślał, że nie wypada czegoś takiego pokazywać.
Tym bardziej, że w dawnych odcinkach Marek, z powodu prowadzenia pod wpływem alkoholu, stracił na kilka miesięcy prawo jazdy.
Czy scenarzyści o pewnych wątkach w ogóle zapominają? Czy oni w ogóle myślą?
Zamiast promować dobre wzorce to promują przestępstwo, a Mareczek o ile się nie mylę mieszka w tej samej wsi co Kolędowie a Grabina to nie Nowy York więc Mareczek mógł się przejść
Uznał, że ma blisko, więc może pojechać samochodem i nikt go nie złapie :D
Częste tłumaczenie podpitych kierowców - "blisko jest, więc co, nie przejadę?"
no tak ale w serialu który ogląda średnio po kilka milionów ludzi, powinno coś takiego zostać napiętnowane np. policja powinna zatrzymać Marusia a sprawa powinna zakończyć się w sądzie żeby dać przykład że coś takiego powinno zostać surowo karane
Co Ty, Grabina to warszawski Bel Air, luksusowe, rozległe przedmieście pełne willi, nowoczesnych loftów i nowobogackich rancz. Tam nie wypada chodzić piechotą.
Właśnie tak mi się wydaje :D Ostatnio stwierdziłam,że to dzielnica Warszawy,bo jak był ten odcinek co Tomek dzwonił do Marcina,że Kaśka jest w Grabinie to dziewczyna ledwo zdążyła się spakować jak Tomek wyjechał a już Marcin przed domem czeka.
zapominaj! świadczy to o braku szacunku dla widza!!! nie starają sie nawet o autentycznośc i nie wracaja do starszych wątków bo i po co?? głupi widz połknie wszystko made in MjM...
Tylko ciekawe co potem, ile razy można robić "każdy z każdym". Tam nie ma czegoś co zakotwiczy się na dłużej, jakiejś intrygi, problemu, wszystko kończy się nim się zaczyna. Wątek Natalki i jej ciąży przecież można było tak fajnie rozpisać. Podobnie wątek związku chorej Eryki i Marcina, a nie takie nagłe rozstanie i jeszcze ten wyjazd do stanów by pracować jako sekretarka dr Kazana.
Może dla scenarzystów kieliszek koniaku to nie alkohol? Tyle razy poruszany był w serialu ten problem, a parę osób nieźle przecież popijało i widzieliśmy, jakie były tego skutki. Co to Marek myśli, że Mostowiakom wolno więcej czy co?
Inteligenty reżyser o tym nie pomyślał . W tym serialu chodzi o tym żeby zarobić jak najwięcej hajsu . Tam każdy ocinek jest praktycznie taki sam .
Z tym zawalili, ale jeśli chodzi np. o rozmowę przez telefon podczas jazdy to tam chyba każdy przykładnie używa zestawu głośnomówiącego.