Jak ją zobaczyłam to najpierw myślałam że dostane zawału a potem zaczęłam się śmiać i nie mogłam się uspokoić;)
Najwidoczniej:) Nie wiem co w Martusi siedzi, ale jest to jedyne w swoim rodzaju;) A ten tekst Pitera, że są ładne jeszcze bardziej mnie rozbawił :D
Bo Piotrek myślami był przy Kindze i problemach małżeńskich, nic dziwnego, że prawił farmazony!
Dziś jak zwykle Marta wyglądała świetnie i była jak zawsze bardzo zapracowana. Przyszła do pracy pewnie "rano" usiadła w fotelu i zaczęła zajadać cukierki( które miała schowane w szafce pewnie żeby nikt jej ich nie zabrał) potem przyszedł sąsiad Kingi się poskarżyć na Piotrusia... Następnie Marta miała tyle wolnego czasu że nie wiedziała co z nim zrobić( więc w czasie kiedy powinna być w pracy) poszła sobie spotkać się z Kingą i pogadać w parku o pierdołach i jeszcze przy okazji powiedzieć Kindze że to nic takiego że spotykała się z innym i całowała za plecami męża./ Następnie znów nie miała co robić( co tam praca?!) i zobaczyła Andrzeja na przy motorze więc najpierw urządziła mu pogadankę a potem sama postanowiła się przejechać, oczywiście pojechali w odwiedziny do Grabiny no bo co Martusia ma lepszego do roboty> Gdzie tam zająć się dzieckiem? ciekawe co z Anią z robili... Jak zwykle męczący dzień w pracy Marty M
Hahaha :D jak tylko zobaczyłam co dzisiaj Martuńka wyprawia, to od razu pomyślałam, że na filmwebie będzie o czym dyskutować!
Dobra była przestraszona mina Marty, gdy zobaczyła motocyklistę (nie wiedziała jeszcze, że to Andrzej).
Zupełnie jakby ducha zobaczyła :D:D Te jej miny są wspaniałe.
Potem było dobre jak z trudem ubrała się w ten strój motocyklowy i jak ledwo wsiadła na ten motor, wcześniej jęcząc, że nie chce.
Dobrze, że miała na sobie spodnie, a nie tą swoją charakterystyczną długą spódnicę :D
Bo jakby na motor wsiadła? :D
Też tego nie rozumiem. Andrzej to fajny facet, zawsze wesoły i energiczny, taki życiowy optymista, a związał się z kobietą, która wiecznie narzeka i jest ciągle zmęczona. Już pomijam fakt, że jest mało atrakcyjna, bo w końcu miłość jest ślepa, ale te jej pretensje do Andrzeja o byle głupotę są serio idiotyczne. Rozumiem, że przeciwieństwa się przyciągają, ale w tym wypadku różnica charakterów jest aż nazbyt widoczna.
I jeszcze jak Andrzej na motocyklu okrążył Martę to biedulka tak się skuliła jakby zaraz mieli ją w biały dzień napadać.
Polska straciła by najlepszego prawnika, sędzie ,matkę polkę ,mis świata i Bóg wie co jeszcze ,ech biedna Martusia.
W niektórych scenach Andrzej i Marta wyglądają jak syn z matką, szczególnie, że ostatnio usta Marty układają się jak u starej bezzębnej babci.
No dokładnie, ten Andrzej ma chyba coś ze wzrokiem.
Owszem miłość jest ślepa, ale za co on ją pokochał tego nie pojmuję :D
Potrafi ktoś wymienić choć ze trzy pozytywne cechy Martusi ?