Jak myślicie, co stanie się z postacią Norberta po śmierci pana Mariusza Sabiniewicza? Ja uważam, że powinien go grać inny aktor, uśmiercenie nie powinno wchodzić w grę w takim stadium, w jakim serial jest teraz, a trzymanie go za granicą na wieczność nie jest rozwiązaniem. Chyba że Marta i cała reszta też by zniknęli, bo właściwie ich wątki są w tej chwili ciekawsze chyba tylko od Ewy...
Mi się wydaje, że najlepiej zastosować stary wypróbowany trik: nagły wypadek. Bez pokazywania sceny, Marta dowiaduje się, ze Norbert miał wypadek i nie żyje. Później pogrzeb i tyle. Nie wyobrażam sobie, żeby miał go grac ktoś inny (chociaż i tak rzadko oglądam M jak Miłość). Według mnie zmiana aktora nie wyszła na dobre w przypadku Łukasza. Śmierć Norberta mogłaby akcję popchać do przodu. Marta miałaby jakieś problemy (finansowe, rodzinne). Może jakiś nowy partner :) Pożyjemy zobaczymy. Pewnie producenci już coś wymyślili.
Zgadzam się z Tobą, ja też nie wyobrażam sobie innego aktora w roli Norberta.Marta mogła by poznać innego mężczyznę.Łukasz w wykonaniu Przybylskiego bardzo mi się nie podobał.