Jeden z komentarzy na który trafiłem czytając - uwaga - o załamaniu Marcina.
"Oczywiście, że są tacy, co oglądają. Przykładowo ja, ponieważ uwielbiam śledzić np. przemiany bohaterki, którą kreuje Dominika Ostałowska."
Ktoś ma niezłe poczucie humoru :D
No ale przecież Marta przeżywa przemiany, jest coraz nudniejsza, coraz gorzej wygląda i coraz więcej marudzi. Na początku dało ją się znieść, ale teraz wolę oglądać obrady sejmu niż jej twarz z miną cierpiętnicy i słuchać chrząkanie żeby pokazać że może jeszcze bardziej człowieka znudzić i zirytować. Poza tym na początku jeszcze wątki z nią były ciekawsze, jakieś akcje też się działy, bo było więcej pokazane że pracuje jako ta sędzina. A teraz? Największa miągwa, kura domowa, wiejska babuleńka do entej potęgi jest ciekawsza od Marty. Na szczęście inne postacie denerwują jeszcze bardziej typu Marysia, Ala, Kaśka, kiedyś Gośka itd ( lista długa) więc można po prostu zamknąć oczy gdy gra Marta ale jeszcze cała reszta nudnej elity woła o pomstę do nieba i starają się mówić " nie oglądaj już tego g.. gdzie zdenerwuje cię nawet zwykły statysta i postać grana jeden, dwa odcinki, a co dopiero główne postacie.