Gratuluję scenarzystom emki, bo we wczorajszym odcinku (1091) chyba pobili rekord nudy.
Ja ledwo wczoraj wysiedziałam.
Torturują widzów albo może chcą ułatwić widzom zaśnięcie wieczorem.
Myślałam, że chociaż Marta się pojawi, ale nie. Pewnie odpoczywa ;)
Daj spokój, Vanessa, co scenarzyści mają niby zrobić skoro największej gwiazdy, najwybitniejszej aktorki w historii kina, która to aktorka tworzy najważniejszą postać, jak kiedykolwiek istniała w polskim ( a może nie tylko w polskim) serialu, ciągle nie mogą zagonić na plan? Bez Martusi MjM nie ma żadnego sensu, a ta bohaterka w aktualnym sezonie jest wiecznie nieobecna! Twórcy dwoją się i troją, żeby ratować sytuacje, pchają mnóstwo durnych wątków i kolejne postaci, ale to nic nie pomoże. Siłą eMki jest Marta Mostowiak i wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawę! Bez niej serial nie ma sensu istnienia i z bólem obserwuję jego upadek :(
Zgadzam się, Marta wnosi tyle energii, osobistego czaru, elekwencji do tego serialu, że odcinek bez niej to odcinek stracony, tak jak ten wczorajszy - nuda, nuda, nuda aż przysnęłam sobie.
Nie ma EM bez Marty M !
Marta ma niesamowitą osobowość, mnóstwo energii. Mogłaby być wodzirejem na imprezach lub didżejem.
Łu, ale by rozkręciła imprezy, aż parkiet by zapłonął. Party Marty ;)
Jeśli za wulkan energii uważasz zasuszony morszczyn po wypiciu butelki octu opakowany w worek od kartofli, to...zgoda. :)
Hmmm ... jak to miało być ?
A , już pamiętam - Nagłe Napady Strasznego Lenistwa.
Aktorka wciąż jest chora ;/ W teatrze widziałem ją dwa razy w ciągu pół roku i różnica w wersji przed chorobą i w trakcie była porażająca ;/ Teraz może jest jeszcze gorzej.
To dlaczego w serialu nie zagra po prostu chorej, byłoby wszystkim łatwiej zrozumieć i znieść tę dziwną Martusię ;)
Przypuszczam, że teraz już niespecjalnie jest w stanie. Ja ją na scenie widziałem w 2013 r. jeszcze. Teraz jedną z tych sztuk jest grana bardzo rzadko, mimo, iż jest spore zainteresowanie.
Dziś obejrzałam 1988 odcinek "Pierwszej miłości". Radek niechcący strzela do Zygmunta, potem wszyscy zostawiają nieprzytomnego, rannego Zygmunta samego i ruszają po pomoc, a gdy po niego wracają, po Zygmuncie nie ma śladu.
Potem siedzą przy ognisku i przerażeni dyskutują, co z tym wszystkim zrobić.
Buhahahahaha po prostu "Koszmar minionego lata".
Może w emce też powinni wprowadzić jakiś wątek z horroru, coś by się działo :D
Ja Pierwszej miłości nie oglądam.
W tym roku obejrzałam z ciekawości kilka odcinków i to niezła tandeta.
Zgadzam się, oglądałam kilka odcinków też przez ciekawość, jeszcze gorsza żenada niż mjm. Właściwie jeden serial w tv ma jakąś wartość artystyczną i historyczną. To "Czas honoru", ale niestety emitowany tylko raz w tygodniu.
O tak! Jedyna seria, którą oglądam regularnie, a nie z doskoku, ponieważ akurat wtedy mam czas. I trzeba przyznać, że to jest po prostu jakieś tandetne romansidło z powstaniem w tle. Żałosne!
Nie spodziewałem się jakiegoś wielkiego widowiska bo wiadomo, budżet serialu nie jest z gumy. Ale to co nam zaserwowano to jakaś żenada, tak jak piszesz "z powstaniem w tle". Wielka szkoda ...
Tu się nie zgodzę. Pod pewnymi względami serial się rozwijał, mniej było choćby idiotycznych wpadek w porównaniu z pierwszą serią.
Ale to co teraz mamy, czyli jakieś udawane niby powstanie ... żal oglądać.
Kiedyś to oglądałem, ale jeżu malusieńki. Ile można? Już miałem pompe jak gdzieś widziałem jak Maryśka niby w Kolumbii była :D
Ludzie to powinno się nazywać "N jaj Nuuuda" , po co to oglądać,.. dużo teraz seriali w tv leci, polecam Mentalista, na tvn 7 o dziewiętnastej, przynajmniej tam nie przynudzają. :)
kto nie ogląda ten już nie oprze się w psychiatryku, bo jak ja bym do tej pory oglądała to chyba bym w deprechę popadła. Rany to na serio jest serial dla psychicznych, "Kiepskie" lepsze :)
"Kiepskie" to obraz 80 % Polaków, samo życie, a tutaj tylko problemy miłosne i to jeszcze jakieś wydumane.
Przecież przy oglądaniu"M jak Miłość" można depresji dostać, sam chyba reżyser mac niezłą depresję bo tego się nie da oglądać, a "Kiepskie" dlatego że można się pośmiać, bekę zrobić tak dla jaj a nie brać na poważnie ;) Pozytywne myślenie przedwesztstkim, nie mówię tylko o Kiepskich, przykładowo "Mentalista" czy seriale dokumentalne typu "szkoła" lub "dlaczego ja?" :)
"Przecież przy oglądaniu"M jak Miłość" można depresji dostać"
E tam, ja np. właśnie jeśli rzucam okiem na MjM i Klan to głównie dla śmiechu, to jest często przysłowiowo "tak głupie że aż śmieszne" - od poziomu scenariusza po poziom realizacji :D