Ja nie rozumiem jak można być tak nieodpowiedzialnym i bezmyślnym. 
Kasia ma miesiąc do daty porodu. Przez całą ciążę miała problemy. A ona zamiast iść do lekarza, jak obiecała Marcinowi, wybiera się na samotny spacer po lesie. 
 
Nie wspominając o tym że Marcin dojechał z Warszawy do Frankfurtu a ona ledwo do Grabiny buhaha. 
A motyw z bransoletka szczęścia normalnie mnie rozwalił. Bransoletka sama jej się z ręki odpiela haha 
 
No nic to.. szkoda Marcinka...
coś widziałam w zwiastunie. zawsze w tych serialach musi być tak że ktoś komuś daje jakiś amulet szczęścia a te osoba gubi go a po chwili ma wypadek? żenujące
jasne ze nie przeciez nawet Hania z tego co pamietam jak wyjezdzala z Anna na kartonowa wyprawe nie wziela zdaje sie jakiegos naszyjnika szczescia
No tak to zupełnie głupie. Ta Kaśka w ogóle ciągle się gdzieś szlaja a jeszcze dźwiga jakieś rzeczy, prawie ze schodów " spada", a teraz jeszcze jedzie w zaawansowanej ciąży do Grabiny, sama. Ok może jechać ale siedzieć tam z Mostowiakami a ona sama gdzieś na środek lasu idzie, gdzieś na działkę gdzie ma być wybudowany jej dom. Głupota. Pewnie nawet nie powie gdzie dokładnie idzie. No i właśnie ciągłe motywy z przeczuciami złymi, bransoletkami i naszyjnikami szczęścia, a może jeszcze papierem toaletowym? Na to samo by wychodziło, bo i tak naszyjników nie wkładają, bransoletki gubią itd, a papier by pewnie zużyły i tyle. 
Marcin teraz zostanie sam z dzieckiem które niby chciał mieć ale był do tego przymuszony i w sumie bał się zostać ojcem. Tylko głupi będzie motyw z tym że Marcin będzie musiał sądownie walczyć o dziecko. Dlaczego? Coś źle zrobi, nie dopilnuje obowiązków z synem( no w sumie będzie załamany po śmierci Kaśki)?. No bo tak normalnie jak umiera kobieta to facet dostaje dziecko, chyba ze nieodpowiedzialny to dziadkowie czy ktoś inny z rodziny a nie że będą chcieli do obcej rodziny zastępczej oddać Eryka.
Nie ma ustawy o związkach partnerskich, i z dzieckiem może być problem, bo przecież małżeństwem nie są. Gdyby się urodziło, a Kaśka by żyła to łatwa sprawa z uznaniem ojcostwa, nazwiskiem itp, a tak to troszkę pogmatwana sytuacja.
To tak jak w Modzie na sukces - Brooke w 9. miesiącu ciąży pojechała SAMA do domku w górach. 
Oczywiście zaczęła rodzić. Zadzwoniła do Ridge'a, ten przyjechał i odebrał poród :D