Mam nadzieję że Paweł szybko wyjdzie z więzienia a po za tym on kiedyś miał problem z prawem. To Jane powinna siedzieć jak pójdzie siedzieć to przynajmniej spokój będzie.
Majac w rodzinie tylu wybitnych prawnikow, na pewno wyjdzie szybko z wiezienia, o to sie nie martw! Janke tez wybronia, bo to dobrzy ludzie;).
a ja mam nadzieję, że Pawełek zostanie skazany na karę śmierci,albo łagry. Rodzinka Mostowiaków, żeby go wybronić uda się do Trybunału w Strasburgu, ONZ a nawet do UNICEF-u. A sam Pawełek trafi do celi śmierci,niczym w "Zielonej mili".
Moze i trafi, ale szybko z niego wyjdzie, bo zainspiruje sie "Prison Break"i bedzie z niego taki prowincjonalny Michael Scofield Zdunski;).
Padlam:):):)!
Pawel jest tak genialny, ze nie potrzebuje tatuazy, ani innych planow ucieczki. Zrobi podkop, niczym Andy Dufresne, ale nie bedzie ryl 20 lat, tylko jakies 2 dni. No i wydostanie sie od razu do swojej kawiarni..
no, proszę! My, dwie amatorki, a wymyśliłyśmy ciekawszy scenariusz od całego stada fachowców z emki :D
Bo nasz scenariusz, w przeciwienstwie do tego z Emki, jest sensowny i gleboki, a do tego ma sens i ukryty przekaz (musze dopiero wymyslic jaki:). Scenarzysci niech sie lepiej schowaja z ta ostatnia akcja- jest tak beznadziejna, ze chyba gorzej byc nie moze!
Podkop dobra rzecz, ale zbyt skomplikowana:D Sprawę załatwi paczka od Basi, w której naturalnie, będzie szarlotka, ale uwaga, uwaga!- to nie będzie taka sobie tak zwykła szarlotka. Paweł znajdzie w niej wszystko, co jest potrzebne do ucieczki- pilnik do przepiłowania krat, długą linę z prześcieradeł, oraz dwie poduszki (żeby miękko wylądował). Sama szarlotka jest doskonałym źródłem cukru, który, jak powszechnie wiadomo, krzepi, więc i siła do ucieczki się znajdzie po solidnej porcji ciasta z Grabiny:D
Moze tez byc tak, ze szarlotka bedzie zawierac srodek nasenny, a przezorny Pawel poczestuje klawiszy, gdyz oczywiscie jako czlonek klanu Mostowiakow, zjednal sobie ich sympatie. Otumanieni straznicy zasna w najlepsze, a nasz Pawelek skorzysta z okazji, uwalniajac nie tylko siebie, ale i wspolwiezniow. Zrobi to z wyrachowania, bo przestepcy ci beda mu potrzebni do zemsty na Jance, ktora drugi blizniak znow szczerze znienawidzil. Opryszkowie obiecali Pawlowi, ze znajda Jane nawet na drugim koncu swiata, gdyz uwazaja go za swego bossa i nazywaja Don Pablo. Z takimi kontaktami naszemu bohaterowi nic nie grozi. Po ucieczcie wszyscy zjawia sie w Grabinie, by zlozyc uszanowanie seniorom rodu i pogrozic policjantowi Staszkowi, zeby juz wiecej nie kablowal:)!
Gdzieżby klawisze odmówili porcyjki pysznej, świeżutkiej szarlotki, upieczonej przez Basię! To rzecz absolutnie niemożliwa! Tym samym plan Don Pabla powiódłby się w stu procentach:)
Gorzej z odszukaniem Jane: omamiwszy ufnego seniora rodu, wzięła od niego co prawda dość cienką kopertę, ale w zasadzie nie wiemy przecież, co w niej było: ja stawiam na drugi szczęśliwy kupon totolotka!- więc może być już hen daleko, za lasami, za górami, ale ponieważ wszyscy przestępcy, odsiadujący wyrok w tym samym więzieniu pragną odwdzięczyć się Don Pablowi za to, że darował im ponownie wolność, przekopią się na drugi koniec świata, by ją odnaleźć, przywieźć do Grabiny, a następnie w ramach samosądu, rozkażą jej zjeść pięć szarlotek Basi na raz. Dziewczyna, co prawda niechętnie, ale się zgodzi, co skutkować będzie ogólną niestrawnością. W tym czasie odwiedzi dom w Grabinie policjant Staszek, który widząc męki Jane uzna, że surowa kara została wymierzona, a sprawiedliwości stanie się zadość, tym samym oczyszczając ją z zarzutów wszelkich. Po kóótniach i niesnaskach nad Grabiną znów zaświeci wyczekane słońce, a wszyscy zasiądą do stołu, by spróbować świeżej szarlotki Basi (poza Janką, oczywiście).
Szarlotka Basi to swieta rzecz, ale nie mozna zapominac o mistrzyniach kuchni- Annie i Ewie. Ich nalesniki zasluguja co najmniej na gwiazdke Michelin ( gdyby mialy restauracje, bylaby bardziej slynna od tych Gordona Ramseya:). Niestety, wraz z pojawieniem sie Pawla z przestepcami, nastapilo male zamieszanie, bo rzezimieszki, widzac Marka, uznali go za naturalnego przywodce grupy. W zwiazku z tym w rodzinie zrodzil sie podzial- na zwolennikow Sexy Marka i Don Pabla. Pojawil sie niewiadomo skad slynny papuga Piotrek wraz z niemniej slawnym Budzynem. Ten pierwszy wytrzasnal z obory pistolet Janki, a kiedy chcial go uzyc, jeden z przestepcow, patrzac na niego krzyknal: "O rany, mam mroczki przed oczami". Na taka zniewage Piotrek zmuszony byl strzelic intruzowi prosto w serce, ale chybil, pocisk odbil sie rykoszetem o drzewo i zawrocil jak w bumerang, trafiajac podjezdzajaca wlasnie pod posesje Mostowiakow Marte. I tak zakonczyla swoj zywot slynna sedzina, a rodzina oplakujaca ja, nie chciala urzadzic jej pogrzebu. "Zamkniemy ja w jednej z moich licznych chlodni"- zadecydowal Marek,- "A co bedzie potem, to sie zobaczy;)!
o nie nie! Nikt z rodziny Mostowiaków nie zdawał sobie sprawy z tego,że biedna Martusia, wcale nie zginęła,tylko zapadła w hibernetyczny sen. Tą straszliwą tajemnicę odkrył super detektyw Tomek, który przechodząc niedaleko chłodni Marka, usłyszał znaczące chrząknięcie. Tomuś ze swoim odkryciem podzielił się z Luckiem i Kisielem. Ci chcący uniezależnić się finansowo od swoich wścibskich żon, postanowili utrzymywać Martusię w owym śnie, aby handlować jej narządami. Najwyższą cenę ma oczywiście martusiowy mózg, bo kto pogardzi charyzmą, energią i spontanicznością byłej sędziny? Dystrybucją narządów zajmie się,znany w światku przestępczym Don Pablo.
bo wszyscy Azjaci to jedna rodzina ;)
a tak poważnie Japończyk obraziłby się na Ciebie, gdybyś go nazwała Chińczykiem i na odwrót...
Pawłowi jest bardzo dobrze w tym więzieniu :D
Nie ma już tego współwięźnia z mp3, Pawła odwiedzają tłumy ludzi, nie musi chodzić do pracy (w której i tak nic nie robił), nie zamęcza go ta mała Basia, jeść mu dadzą :D
Poza tym chyba nie przeraza go wcale perspektywa spedzenia nastepnych kilkunastu lat za kratkami. Przyjal to spokojnie i tyle. W sumie mu sie nie dziwie- reprezentuje go najlepszy prawnik w Warszawie (a moze i w calej Polsce)- Werner. Wymysli cos na miare "pomrocznosci jasnej" i Pawelek wyjdzie z wiezienia. Jestem ciekawa, jakie honorarium zazyczy sobie Werner, no bo chyba gratis nie pracuje.
Przyjął to spokojnie, bo to twardy mężczyzna. Doceńmy to :D
Paweł chce wszystkim pomagać i wychodzi na tym jak Zabłocki na mydle.