Padłam i chyba nie wstanę. Paweł jedzie do Alusi taksówką do Gdyni... jakby nie miał własnego
samochodu...
Już kiedyś była podobna sytuacja - wtedy Janka zamknęła sklep (nie wiem skąd były zyski, bo ona często ten sklep zamykała i sobie gdzieś wychodziła) i pojechała taksówką z Grabiny do Warszawy.
Nie wiem, skąd oni mają tyle pieniędzy :D