Piotr dostaje podwyżkę, wypasiony słuzbowy telefon i urlop. A wszystko to dzięki Kini, która udaje
przed Wernerem, że ten chciał ja zgwałcić (upijając się przed tym whisky i syropem na kaszel) i
szantażuje go... Sirjesli??? ;-)
Kinia intrygantka :D
Podwyżkę, komórkę - rozumiem, ale urlop ? To kto tam będzie pracował, przecież on 3/4 spraw prowadzi ;)
Kancelaria zbankrutuje. Po urlopie Piotrek nie będzie miał, gdzie wracać.
Natomiast Marta stwierdzi, że wreszcie będzie mogła trochę odpocząć.
Może niech Kinga wymyśli jakąś intrygę przeciwko Marcie. Tak żeby wreszcie Wener i Andrzej objechali Martę za jej nicnierobienie i wreszcie ostro pogonili do pracy.
Pogonili do pracy Martę ? I to ostro ? Legendę polskiego sądownictwa ?
To byłby koniec świata ... a co najmniej MjM.
Ale Werner już by się raczej skapnął bo Kinia w swojej intrydze się ciut zapędziła i zaczęła się zachowywać jakby jej nic nie zrobił (to oczywiste, ale logika wskazywałaby żeby dalej okazywała jakiś strach).
Zachowanie Kini idiotyczne, najpierw "napastowałeś mnie" (cóż za określenie, swoją drogą :D ), a po chwili "aż taka pamiętliwa to ja nie jestem". Ale Werner, który może prawnikiem jest dobrym, ale facetem dość rzekłbym infantylnym, pewnie nawet się nie zastanowi nad całą sprawą.
Racja, a kontynuacja tego wątku jest jeszcze w kolejnym odcinku, jak Werner oddaje Piotrusiowi swój nowy telefon i Kinga wymusza na nim jeszcze urlop dla męża :-D