Czytałam książkę, ale myślę, że nie była nawet w połowie tak smutna jak ten serial. Nie było momentu, żebym nie miała łez w oczach...
Mi się wydaje że jest wręcz przeciwnie. Książka jest sztywna, mało się w niej dzieje, a tu mimo iż spotyka Sarę dużo przykrości to jednak i wesołe momenty też są, ma większy kontakt z przyjaciółkami, dodano Petera, wiadomo ile jest dziewczynek w klasie, dodatkowe odcinki np.Halloween. Mi osobiście ta bajka bardziej się od książki podoba.
Książki nie czytałem, a bajkę oglądałem bardzo dawno temu, z 15 lat temu jak byłem mały i jedyne co pamiętam, że był to bardzo smutny film.
Zgadzam się z Tobą...
Tego serialu raczej nie wspominam dobrze, a co do książki to mam zupełnie inne odczucia, chociaż jest smutna, to jednak ukazane jest to w zupełnie innym świetle...
Wolę książkę =D
Też to oglądałam, jak byłam mała, ale nie uważam by była smutna, choć może dlatego, że właśnie w moim stylu :)
Sara jest nadal jedną z moich największych ulubienic, a moją ulubioną macie na moim awatarze :D
I szukam właśnie tego anime, a anime kocham obecnie bezgranicznie-cóż, powrót do dzieciństwa po latach bez kablówki i powrót, odkąd mam też net :)
Strasznie mi takich bajek brakowało w wieku nastoletnim :>
Hm, ostatnio obejrzałam inne anime, więc nadal "Sary-Małej księżniczki" nie nazwę smutnym anime. Tu pasuje określenie: melancholijne, które teoretycznie znaczy "depresyjne", ale w praktyce już tak nie jest, bo w moim wypadku anime to tkwi gdzieś głęboko we mnie, dokąd próbuję dotrzeć i dotrę-mam taką nadzieję. W każdym razie miało to anime na mnie ogromny wpływ...
a jeszcze mam takie pytanko odnośnie bajeczki LADY LYNN (MAŁA DAMA, LADY LADY), może ma ktoś jakieś namiary? :( pozdrawiam i dzięki
A ja się zgadzam - była bardzo smutna, wręcz przytłaczająca aurą smutku. Ale to mi się szalenie w tej bajce podobało - jeden z milej przeze mnie wspominanych seriali z dzieciństwa.