To ze serial nie dorowna oryginalowi to bylo pewne .. klasyka nie da sie podrobic nie tylko ze wzgledu na to jak mocno zakorzeniony w nas byl ten serial ...ale tez na czasy w ktorych zyjemy (nowoczesne technologie, bron, samochody itp). Konwencja sila rzeczy musi roznic sie od tej z oryginalu, Ameryki lat 80'.
Zdecydowany + ze ktos sie wogole podjal odswiezenia klasyka, wstawka oryginalnego intro, narracja Macka, i montaz ( odcinek zaczyna sie z koncem jakiejs misji, rozpoczecie nowej i mniej wiecej po 25 min mamy intro, dla mnie super :D ) i no humor.
O minusach mozna pisac duzo ale to co mnie osobiscie najbardziej razi w oczy to obsada aktorska... ci aktorzy bardziej pasuja do beveryhils 90210 a nie pracownikow tajnej agencji. Oni tam wszyscy wygladaja na 20 lat i naprawde ciezko uwierzyc ze laska (Torton) ktora wyglada na 25 lat jest szefem tajnej organizacji. Co innego Dana Elcar ktory gral Pete Tortona ( stary, gruby, lysy .. jak wiekszosc gubernatorow czy polityow .. takie to rzeczywiscie mogl miec koneksje i uklady ).
Podsumowujac ... kasowe to to nie bedzie ..ale fajnie ze ktos do Macgyvera wrocil :)
Aha, jeszcze jedno co mnie wkurzylo .. co chwile slysze Angus i Angus ...a Macgyver sam nie cierpial tego imienia i wolal jak mowiono do niego Macgyver :) W oryginale bardzo dlugo jego imie bylo ukrywane nawet w ktoryms odcinku jakas laska go poprosila o jego podanie a on odmowil :D