Podzielę się, bo nie zauważyłam, żeby zostało to wychwycone: serial ma doskonałą formę greckiej tragedii. Wszystko prowadzi do nieuchronnego celu, cała fabuła do niego zmierza (wręcz jak fatum), co rusz odsłaniając go za pomocą kolejnych urywków i scen przed każdym odcinkiem. "Maestro na wyspie" to tragedia w nowoczesnym wydaniu, ale jednak. Mamy tu konflikt tragiczny (w zasadzie u każdego z bohaterów), jest ironia tragiczna, można znaleźć również hybris czy katharsis. Całości dopełnia chór. W dialogach parę razy padają też zapowiedzi wydarzeń - niczym od wyroczni. Gdy spojrzy się w ten sposób na serial, nie da się nie docenić kunsztu reżyserii.
A oprócz tego dialogi - w zasadzie każdy dialog można by rozłożyć na czynniki pierwsze niczym w gabinecie psychoterapeutycznym. Każdy dialog ma sens, w piękny sposób kpi z wielu ludzkich zachowań, motywów, błędów poznawczych - czysty portret psychologiczny społeczeństwa i rodziny.
Myślę, że bez takiego wrażliwego, nieco psychologicznego i literaturoznawczego spojrzenia ten serial może być taki o, może i lekko mdły i jak większość - przyjemny dla oka, trochę dramat, trochę komedia, trochę kryminalistyka - a w nim zupełnie nie o to chodzi... Rdzeniem jest właśnie oparcie na motywie tragedii. I wyczuwając to, dopiero można go odpowiednio ocenić i "czytać". I wtedy staje się naprawdę rewelacyjny!
Doskonałe spostrzeżenie chylę czoła!
Losy bohaterów powiązane ze sobą, nieuchronnie wiodące ku przeznaczeniu zapisanemu w gwiazdach.
Dodam też, że ostatnia scena pierwszego sezonu i ostatnia scena drugiego tworzą niezwykłą klamrę - tam trup wypływa na powierzchnię, tu trup wpada do wody.
też to odczułem. prawdziwa grecka tragedia. jest tu wszystko i każdy znajdzie coś o sobie. kawał dobrego kina.
świetnie ujęte! do tego genialna muzyka w seriali i te greckie klimaty ! swietny serial
"Maestro na wyspie"o piękny serial, oglądam go każdego wieczoru (tak, tak) . Kocham głównych wykonawców Orestisa i Klielię, są świetni, i nawet negatywna postać Aleksandry. Ale się jej nieszczęśliwie trafiło. Też świetnie zagrana rola. Piękne plenery piękna muzyka, cała ekipa filmowa świetnie zagrała. Chciałabym zobaczyć Ateny, miasto z widokiem na Akropol i spotkać oboje bohaterów. Mam już 80 lat i nie sądzę bym mogła polecieć samolotem. Grecja z drugiej strony półwyspu nie jest bardzo ciekawa, i jeszcze wchodząc do wody popływać poparzyły mnie meduzy. Może to zdrowe? Może poprawia krążenie? Pozdrawiam wszystkich aktorów. Kocham Was.