PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=689138}

Mamuśka

Mom
6,7 3 884
oceny
6,7 10 1 3884
Mamuśka
powrót do forum serialu Mamuśka

Violet

ocenił(a) serial na 6

Czy was też irytuje jej postać w serialu? To jak odzywa się do swojej matki, czy babci jak potraktowała własne dziecko i chłopaka. Do samej aktorki nic nie mam, ale ta postać grana przez nią, mam ochotę ją trzepnąć w twarz za każdym razem jak się odzywa. Wiem, że w serialu miała ciężkie dzieciństwo, musiała sobie radzić sama i opiekować się bratem jako dziecko alkoholiczki ale mogłaby być mniejszą s**ą. Co do samego serialu nic nie mam, podoba mi się, mają śmieszne momenty szkoda tylko, że tak mało odcinków emitują na CC :)

ocenił(a) serial na 9
wakethedemon

Tak! Bezczelna dziewucha. Strasznie irytuje. Dosłownie po trzech sekundach od swojego wejścia, od pojawienia się w danej scenie, zaczyna wrzeszczeć. Ciągłe pretensje, wymuszanie poczucia winy - żadnych błędów i odpowiedzialności po swojej stronie. Skandalicznie się zachowuje. To naprawdę obrzydliwe odstawiać takie ekscesy, numery, zgrywać wielce pokrzywdzoną w stosunku do matki, która walczy z nałogiem, walczy o siebie. To nie jest tylko MATKA - bez imienia, bez nazwiska, bez uczuć, marzeń, pragnień i POTRZEB, to jest CHRISTY która chce pracować, chce się uczyć, chce Żyć i należy jej w tym pomóc, a nie podkładać nogę. Co chce osiągnąć? Jej powrót do picia? Honorowe. Hej, albo się godzimy, wybaczamy i żyjemy dalej, albo się rozchodzimy. Ja nie zgadzam się na te ciągłe próby znęcania się psychicznego, na to dokuczanie i stałe wypominanie. Toksycznych ludzi należy od siebie odcinać. Przeszłość przeszłością, wychowanie wychowaniem, dzieciństwo dzieciństwem, ale należy wreszcie skończyć z tym pitoleniem i zgrywaniem ofiary. Ofiara - tak, rzeczywiście, rola Superbohatera. Ludzie tak się o nią zabijają, by usprawiedliwić przed sobą i przed światem swoją żałosną pozycję i tyle. Ja również jestem córką alkoholika, ale nie siedzę na przystanku autobusowym w mokrych spodniach mocno nieświeża, tylko dlatego, że ojciec pił. Nonsens. Równie dobrze mogłabym zostać alkoholiczką, bo sąsiad z góry lubił pić. Bzdura tej samej kategorii wagowej. Analogiczna sytuacja do wybrania tej szkoły, co koleżanka, by mieć z kim siedzieć w ławce... >: / Trudne dzieciństwo się kończy i czas najwyższy pożegnać się z rolą ofiary i wziąć się za siebie, zwłaszcza, gdy ten magiczny termin "dzieciństwo" już mocno zwietrzał, tracąc na terminie przydatności do wykorzystywania; gdy "dziecko" jest dorosłą babą, a jej "dzieciństwo" to już prehistoria. Bowiem należy przestać oglądać się na innych i zająć się sobą, czyli - walczyć z tym, co przyniósł Ci los, wziąć to na klatę i pokonać. Przezwyciężyć to i żyć szczęśliwie. Mamy ku temu tylko Jedną okazję. Och, buddyści mogliby zacząć w tym momencie jojczyć, no ale życia jako motyl czy mucha, z Całym Szacunkiem do przed chwilą wymienionych, nie liczę.

Trzeba w końcu dorosnąć.
I stać się wreszcie opoką dla rodziców. Role się odwracają. Nie można przez całe pasożytnicze życie żerować na staruszkach.

Pamiętam odcinek, gdy Violet z Christy były na zakupach i pierwsza z nich wspominając poprzedni raz, z przekąsem przy(wy!)pomniała, jak Christy ukradła dla niej plecak z jakąś animowaną postacią (miała wówczas 9 lat). Na Każdą sytuację Zawsze można spojrzeć co najmniej dwojako i sposób jej rozpatrzenia przez daną osobę zależy głównie od jej, w tym przypadku, gderliwego charakteru. Mamy tu oczywiście pretensje, że matka nie jest Hiltonem w spódnicy i że, jak w utworze WWO, KRADNIE, a ja zobaczyłam to: "WOW!!! Twoja Mama dla Ciebie KRADNIE!!! Nie ma pieniędzy, ale i tak trudnym i ryzykownym sposobem stara się, byś tę wymarzoną rzecz dostała. To Wspaniała Matka! Zastanów się kto jeszcze w Twym żałosnym życiu, mógłby zrobić dla Ciebie coś takiego". Gdy ja byłam mała, mój ojciec wyniósł mój wózek dla lalek i oddał dzieciakowi kobiety, z którą się wtedy zadawał. Moja Mama mechanicznie, w ogóle bez emocji, zaprowadziła mnie do sklepu, bym wybrała sobie inny. W końcu dziecku trzeba było zwrócić co jego. Chyba z takiego założenia wychodziła. Wtedy i teraz było to dla mnie szalenie Ujmujące i Piękne. Do tej pory pamiętam ten sklep, miał okna od podłogi po sufit, trzy stopnie w środku i w ogóle był taki elegancki - exclusive. A sam wózek dopiero dwa-trzy lata temu oddałam córce kuzynki : ) (bardzo jej się podobał). Chociaż uważam, że cztero-pięciolatki pchające przed sobą wózki ze swoimi "dziećmi" to Chore i Obrzydliwe. Albo te zabawkowe kuchnie >: / Tak... No ja obdarowuje takim aparatem fotograficznym albo instrumentem. Nie musi to być gitara należąca kiedyś do ś.p. Mistrza Hendrixa. Ukulele z Lidla za 50zł na początek w zupełności wystarczy.
Należy pamiętać ile Christy - wszystkie młode mamy poświęciły decydując się urodzić i wychować, zawalając własny start, odkładając własne życie. A w dalszej drodze może wydarzyć się bardzo wiele. I oczywistym jest, że także dużo stać się może i w willi z basenem z dziesięcioma Rolls Royce'ami w garażu, bo to Niezwykle ciężka i trudna praca, która nie daje Ani Chwili wytchnienia, co jest Niebywale nie fair i po prostu nie do zrealizowania: muszą zdarzyć się jakieś potknięcia, zwłaszcza, gdy nie uzyskuje się wsparcia, pomocy i zrozumienia. Przede wszystkim od własnych, rzeczonych dzieci.

Drugi dzieciak wcale nie lepszy. Nie mogłam patrzeć na te sceny, gdy Bonnie śpi/gnieździ się z Christy w jednym pokoju - w jednym łóżku, a na dole stoi wolna sypialnia panicza, który spędza w niej tylko weekendy. Jasne, miało to podłoże do ich wspólnych scen i zabawnych sytuacji, inaczej trudno byłoby to wytłumaczyć, ale chodzi mi o prawdziwe życie. Dzieciak wybiera jacuzzi i lepszą chatę, czym rani matkę i pokazuje jakim jest palantem, ale w dodatku pozwala na to, by musiała ona spać z własną matką, a właściwie nie pozwala by mogły one spać spokojnie i wygodnie we własnych łóżkach. Bezczelny bachor! Mieszka ze mną czy nie, ja bym powiedziała: "Śpisz na kanapie. Ciesz się, że nie pod wiaduktem". To ona ciężko pracuje, martwi się, ponosi wyrzeczenia i musi się codziennie bardzo starać. Jako alkoholiczka wychodząca z nałogu (przecież to były dopiero trzy lata!), w dodatku pracująca w restauracji, w praktyce cały czas żyje na krawędzi, nad przepaścią i należy jej się, jak nikomu innemu, chwila odpoczynku i wytchnienia. Zwłaszcza we Własnym Domu. A on ma trzynaście lat. I tak ma życie jak w Madrycie. A dorosły człowiek - nieważne jak majętny - powinien mieć własne łóżko i własną, choć jedną, parę butów.
Mama i córka - w porządku, ale kobieta koło czterdziestki z kobietą po pięćdziesiątce nie czuły się chyba zbyt komfortowo psychicznie.
Na biologii swój konkretny temat rozdziału o funkcjonowaniu człowieka ma higiena układu słuchowego, układu wzrokowego: by nie przebywać w miejscach o natężonym hałasie, by nie narażać oczu na zbyt długi kontakt z urządzeniami emitującymi światło niebieskie, a dla mnie higieną psychiki i stanu ducha jest właśnie ten własny kąt, posiadanie czegoś na własność, czegoś, co należy tylko do mnie, co jest tylko moje i dorosłe życie w Moich dorosłych rękach. Noszenie ubrań po starszej siostrze, gdy ma się sześć lat jest w porządku, ale gdy zdobywasz ubrania tylko w ten sposób, gdy masz lat trzydzieści - to już nie jest normalne.
Ja, gdybym musiała tak żyć, czułabym się bardzo dziwnie, niepewnie i dysfunkcyjnie. I myślę, że nie umiałabym podejmować poważnych i odpowiedzialnych wyzwań/decyzji. No na pewno nie chciałabym stanąć rano jako prezes firmy przed swoimi pracownikami po nocy przespanej w jednym łóżku z mamą w kostiumie po starszej siostrze >: / Żyjąc tak, jak żyłam będąc dzieckiem, sprowadzałoby mnie mentalnie z powrotem do poziomu dziecka. Dlatego zwróciłam na to uwagę i dlatego o tym mówię/piszę.

Dzieciaki są niewdzięczne i niezmiernie irytujące, w czym zgadza się ze mną reszta publiki, bo ich role zostały przez scenarzystów mocno ograniczone. I słusznie. Jednak brakowało mi od nich - i na miejscu Anny Faris mocno bym sobie tego zażyczyła - zapisów w scenariuszu, odpowiedzi na te wszystkie "żale" i "pretensje" typu: "Jesteś niewdzięczny", "Jesteś niesprawiedliwa i trącisz hipokryzją", "Najgorszą, najbardziej podłą i najwstrętniejszą osobą w tym momencie w tym pokoju jesteś Ty", by to zostało nagrane i puszczone w świat, do tych wszystkich krajów, w których serial jest emitowany, żeby pokazać, że tak też można - odpowiedzieć, kontrargumentować, a nie tylko smutno spuszczać głowę, gdy tamci nawet nie mają racji.

A sam serial super. Bardzo zabawny : ) Dziewczyny dają niezłego czadu! Uwielbiam Bonnie, która jest Niesamowita - takie mocne, ostre baby w kinematografii lubię i cenię; Marjorie jest po prostu Cudowna. Oaza mądrości i spokoju, które koją nawet przez ekran. No i Fenomenalny William Fichtner w roli Adama, który dla "Stwórcy" mógłby posłużyć za wzór Adama. Wtedy miałby szansę, że coś mu wreszcie wyjdzie.
Uwielbiam taki humor. Chuck Lorre z całą swoją Kompanią robią naprawdę Świetną Robotę, a nam pozostaje tylko się tym cieszyć : )

I pomyśleć, że na serial trafiłam przypadkiem... : )

A Ciebie Pozdrawiam Serdecznie.

ocenił(a) serial na 8
wakethedemon

Nie, uważam że dobrze że jej matka alkoholiczka nie zniszczyła psychiki na tyle że ma jeszcze siłę żeby się buntować i wyrażać swoją niechęć do niej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones