Kolejny raz utwierdził mnie w przekonaniu, że nie jest dobrym aktorem. Ta rola to była najlepsza okazja w jego karierze aby coś pokazać,. Wielka szkoda, że twórcy nie pokusili się na obsadzenie kogoś nieznanego.
Może jednak problem jest po stronie scenarzystów ponieważ:
Fitz, jego relacje i reakcje w stosunku do kobiet, są zbyt markotne.
Konfrontacja z żoną = milczenie i beznamiętny wzrok. Brak chociaż jednej ciekawej rozmowy z partnerką z zespołu.
Puste maślane oczy do pani profesor, jedynie w celu sprowokowania sytuacji w której znowu może milczeć i wyrecytować odpowiedź pasującą do wymówki ucznia gimnazjum.