Manhunt: Śmiertelna rozgrywka
powrót do forum 1 sezonu

mocno przereklamowany

ocenił(a) serial na 5

Spodziewałem się czegoś mocnego, a totalnie się wynudziłem.

Główny bohater to jakaś pomyłka. Typowa postać ze scenariusza, stworzona przez kogoś kto ludzi widuje tylko w telewizji i komu się wydało, że aby było psychologicznie to postać musi mieć zespół aspergera. Tylko, że nie ma. Nie ma zespołu, koleś jest niby w pełni zdrowy, a jest grany jakby to miał być kolejny Piękny umysł. Skoro już przy naszym Fitzu jesteśmy: zero motywacji, papierowość do sześcianu. Koleś który przez pomyłkę założył rodzinę, ale chyba nawet tego nie zauważył. Zero emocji w stosunku do żony czy dzieci. Jedyne emocje jakie okazuje to w stosunku do manifestu.

Sam manifest - powiedzmy to sobie wprost: szalenie odkrywczy... dla kogoś, kto przeczytał trzy książki na krzyż i spędził życie w jaskini. Nasz bohater nagle zaczyna rezygnować ze swojego życia bo - łomatko! - natknął się na paru karierowiczów w FBI. Oczywiście nie miał się prawa tego spodziewać, prawda? Ale ktoś, kto przez przypadek zakłada rodzinę i chyba nie pamięta, że ma dzieci, można się spodziewać, że wybierając pracę w FBI spodziewa się pewnie bycia freelancerem, samodzielnym artystą czy czegoś takiego.

Reszta FBI - dramat. Mr. Big to jedyna mocna postać w filmie. Rozegrana równo, bez przegięć, w miarę spójna. I dość zrozumiała. Pozostali agenci FBI to albo cwaniaki na jedno kopyto albo tło. Zauważyliście, że nie ma trzeciego planu? Stado agentów FBI to statyści. Nigdy nic nie mówią, nigdy nic nie robią. Po prostu udają tłum. Reżyserowi i scenarzyście nie chciało się stworzyć nawet paru interakcji, w efekcie potężny zespół Unabom to tylko kilka osób mających prawo głosu i kilkadziesiąt osób w roli manekinów. To jeden z bardzo nielicznych filmów / seriali w których jest to zauważalne co też daje pewien wgląd w jakość reżyserii.

Na tym tle jedyna naprawdę solidna postać to sam Ted K. Fajnie napisany, fajnie rozegrany. W starciu z Fitzem jest lepszy na każdym polu. Nie posunąłbym się do kibicowania mu, bo to koniec końców zły koleś, ale Fitzowi nie kibicowałem w ogóle.

Fabuła nie robi wielkiego wrażenia. Cały czas miałem wrażenie, że "oparte na faktach" oznacza wyłącznie zbieżność nazwisk i ogólnych wydarzeń, a jakieś 90% treści to zwykła generacja serialowa. Nie zdziwiłbym się, gdyby niektóre rzeczy były po prostu wygenerowane losowo. Napięcia nie uświadczyłem, choć dostrzegłem, że producenci starali się motywami muzycznymi podkreślać "gęstość" atmosfery... W moim mniemaniu nie wyszło. Scenariusz z wieloma błędami, umiarkowanie spójny ale nie dramatyczny. Zdumiało mnie jednak, że twórcy - tak jakby nie czytali własnego scenariusza - bo parokrotnie totalnie stracili kontrolę nad czasem wydarzeń. Przykładowo: scena kiedy szef Fitza jest u prokurator i daje Fitzowi 30 minut na rozkminę pewnego zadania. Po chwili nawet rzuca, że już 29 minut. Od tego momentu Fitz opuszcza mieszkanie, jedzie do biura FBI i zaczyna pracę nad zadaniem bez gotowego punktu wyjścia. Potem jeszcze jedna narada i telefon. Udało się. Zmieścili się w 29 minutach. Bo pewnie Fitz mieszkał po drugiej stronie biura FBI, pokonanie dystansu zajęło mu zatem 3 minuty, a zadanie było tak banalne, że właściwie wystarczyło pokazać się w biurze, położyć kilka kartek na ziemi i voila! To tylko przykład, ale różnych mniejszych wpadek było więcej.

Dodam jeszcze, że serial został mocno rozwleczony. Treści - takiej twardej, mającej sens - było w nim na trzy odcinki, ale powiedzmy, że z akceptowalnymi ozdobnikami i rozmiękczeniami dałoby się to zamknąć w pięciu, maks sześciu. Dostaliśmy osiem. Najlepszy był ten, w którym śledziliśmy losy Teda, choć i tutaj miałem wrażenie, że rejestr nie pasował do całości i różnych rzeczy było zbyt dużo.

Jak dla mnie serial dla ludzi lubiących jakiekolwiek seriale. Choć powiedzmy, że jest pewnie lepszy od jakiegoś Nasha Bridgesa czy czegoś z lat 90tych. Nie wyrasta ponad netflixową przeciętność, więc raczej coś na zapchanie czasu - jeśli nie szukamy nic dobrego do tego celu - niż dla przeżyć kinematograficznych.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones