Nie wiem, czy nie lepszy niż oryginalne SoA. Nie ma tylu denerwujących postaci, fabuła jest ciekawa i cały sezon naprawdę szybko mi zleciał.
Nie jest. :) Zwłaszcza pod względem klimatu oraz wątków których jest po prostu za dużo na początku i panuje straszny bałagan podczas zaznajamiania się z pierwszymi odcinkami, ciężko też oceniać do końca jeden sezon do siedmiu zróżnicowanych. SoA mimo wszystko nie spadało poniżej poziomu przyzwoitości chociaż końcówka mogła napsuć krwi. Postaci są również dużo mniej wyraziste niż chociażby taki Clay czy Tig i nie robią takiego wrażenia. No ale mam nadzieję że jeśli powstanie drugi sezon to będzie lepiej.
Też tak to widzę, Mayans stawiam wyżej.. SoA mają słabą opinie bo zabiły ich ostanie dwa sezony. To, że muzyką wygrwają to jasne, bo takiej kultowej ścieżki to niewiele seriali posiada, ale w Mayansach też i intro i kilka piosenek latino jest na bardzo dobrym poziomie. Chibs i Happy jako dodatek od SoA idealnie pakują ten produkt do polecenia. Jedyny minus to motyw z odsiadką Prospeckta, że nikt nie jest w stanie skalkulować w klubie tak niskiego wyroku za zabicie policjanta.
PS. Liczył ktoś ile stary zamykał drzwi na klucz w mięsnym na przestrzeni 2 sezonów?