Siadając dziś do komputera po krótkiej wieczornej przebieżce jedyne o czym myślałem, to włączenie jakiegoś zapychacza, który będzie mi leciał przed oczami, podczas gdy ja będę delektował się lodami.
No i tak myślę co tu odpalić, lodów spore pudło, 400 ml, Youtube może nie wystarczyć. Nagłe olśnienie- przecież ostatnio odnowiłem HBO Go, żeby skończyć nową Watahę. Zaraz po tym nadeszło już mniej przyjemne wspomnienie związane z tym kanałem- przecież wczoraj oglądałem tam `Hardkor Disko`, po którym niesmak natychmiast powrócił.
Klepię więc szybko w klawiaturę, bo choć lody lubię lekko roztopione, to jednak nie do przesady. Co widzę? Nowość, jakieś `McMiliony`. Trochę lipa, bo serial, w dodatku dokument. Szybkie spojrzenie na lody- no dobra, jedziemy.
Rewelacja. Nie patrzcie na to jak na zwykły dokument. Akcja, choć opowiadana, wciąga lepiej niż niejeden film akcji. Komedii też więcej, niż w większości polskich produkcji tego typu. Nie wiem czy to sposób opowiedzenia historii(o której swoją drogą nigdy nie słyszałem), czy po prostu charyzma samego agenta FBI, ale chce się oglądać i czekam na kolejny epizod. Szczerze polecam, zwłaszcza w dobie Netflixa i innych ogromnych zbiorów filmów, w których zbyt łatwo wpaść na jakieś kinematograficzne fekalia.
Zgadzam się. Serial świetnie zrealizowany, obejrzałam właśnie 2 odcinek i wow! Czekam na kolejne. O samej historii nigdy nie słyszałam, ale przedstawiona jest w interesujący sposób. Agent FBI, jego charyzma, uśmiech, poczucie humoru robią robotę.
Tu bym się nie zgodził, bo chociaż sama sprawa jest bardzo ciekawa to fakt, że dowiadujemy się w drugim odcinku kto to zrobił powoduje, że całe napięcie siada i całość można by zmieści w trzech odcinkach.