Po obejrzeniu świetnego pierwszego sezonu, zobaczeniu ocen większych od pierwszego, przeczytaniu w recenzji - bez spoilerów - ochów i achów spodziewałem się po drugim naprawdę czegoś lepszego od pierwszego. Ale znając życie stawiałem raczej na poziom jak w poprzednim, lub na niewiele ale to niewiele naprawdę niewiele, ot ciut milimetr gorszy. Niestety dostałem o połowę gorszy serial... .... .... Tak o połowę. A propos połowy. Połowę serialu, można zmieścić w jednym odcinku. TAK! Druga zaś połowa jest znacznie lepsza od wcześniejszej, szkoda tylko że od razu się tak nie zaczęła - łącznie z tym niby skondensowanym pierwszym odcinkiem - i sensownie nie szła do przodu. Gdzie skończyła by się też w sensowny sposób w ostatnim odcinku, gdzie niestety, tenże odcinek jest zrobiony na odwal, zaś ostatnie minuty są... rozczarowujące. Co przekłada się na to że sezon drugi względem poprzedniego (or sam) rozczarowuje na całej linii.
Jeśli ktoś chce obejrzeć serię, to piszę tak: warto obejrzeć pierwszy sezon ponieważ jest on pełnoprawną całością. Do drugiego nie podchodzić bo zostawi tylko niesmak.