Szerze mówiąc z początku Mentalista w ogóle mnie nie interesował,bo nie lubię łączenie fantastyki z kryminalistyką.Medium i jasnowidz pomaga policji-to musi być głupota.Ale przypadkowo obejrzałem 1 odcinek,że tu nie ma żadnej (prawie) parapsychologii.Jane jest trochę jak, House-doskonale zna się na ludziach,trochę jak Holmes-w pewnym stopniu stosuje dedukcje.1 sezon mnie wciągnął- niezwykle ciekawy główny bohater i inne postacie,które go wspierają.Chociaż widać było pewne niedociągnięcia-nie które sprawy były zbyt zbyt proste,od razu wiadomo kto zabił,ale Simon Baker swoją bardzo dobrą grą to nadrabiał.Bo Simon Baker w Mentaliście jest,jak Hugh Laurie w Dr.Hause ,czy Kiefer Sutherland bez nich te seriale były by niczym,a z nimi według mnie są jednymi z najlepszych.
Ale 2 sezon to prawdziwy majstersztyk,skomplikowane sprawy,lepsza gra partnerów Bakera i mroczy wątek Red John dla,którego z niecierpliwieniem czeka się na kolejny odcinek.
Popieram twoj wpis co do kropki ; )) Kocham ten Serial - Mentaliste i siesze sie ze porownalas go do Hosu'a tez mojego ukochanego serialu . Nie moge sie doczekac kiedy, nasz Patrick bedzie z Teresa (ja mam nadzieje ) i kiedy bedzie 3 sezon .!!!
Pozdrawiam ciebie i wszystkich maniakow ( fanow ) Mentalisty i Hous'a ; *** <3
Ja uważam że Mentalista jest o niebo lepszy niż Monk...Tam niby było podobnie, ale monk z tymi swoimi (zgubiłam słowo) "depresjami", "lękami" był troche taki...no wiecie :)
Z kolei Mentalista, jest przezabwny i bardzo ciekawy (Housa również oglądam i też uwielbiam). Bardzo mi sę też podobała Magia Kłamstwa, mimo że nie była tak zabawna to miała w sobie coś takiego co sprawiało że oglądałam to z przyjemnością :)
Tak jak mezowos pozdrawiam gorąco fanów Mentalisty i Hous'a :)) :***
To co mi właśnie przeszkadza najbardziej w tym serialu to nieustające wrażenie, że jedyne na czym on bazuje to postać głównego bohatera.
Brakuje mi w całym serialu jakiegoś konkretnego motywu przewodniego, Red John jest jak wyciągany z kapelusza w zupełnie losowych momentach. Można spokojnie skakać po odcinkach i niczego istotnego się nie straci.
Ogląda się to niewątpliwie przyjemnie, ale jest to dla mnie taki odpowiednik literatury plażowej, miła niewymagająca niczego rozrywka.
Serial ma wiele bledow i nie jest jakis zachwycajacy duzo lepszy w tym gatunku jest brytjski Wire in the blood.Poza tym mogli wziasc lepsza aktorke a nie ta miernote.