Czy znajdzie się osoba która zrobi liste osób które "ściskał" Jane od pierwszego sezonu:D
komornikzmc - mówię poważnie.
Beefeater94 - pierwsze, co zrobiłem, to sprawdziłem właśnie jego, mojego ulubionego podejrzanego. Brett wystąpił dwukrotnie i nigdy nawet nie dotknął Jane'a. Nie ściskał dłoni nikomu, bo za każdym razem, gdy się pojawiał, miał gumowe rękawiczki.
Życzę powodzenia i czekam niecierpliwie na efekty "badań" ;)
Będziesz szukał tylko uścisków, czy każdego, kogo Jane poznał, choćby przelotnie?
Przecież oczywiste jest to, że Bob Kirkland to RJ. W odcinku S05E07 na samym końcu podają sobie ręce, poza tym scena z limuzyną mówi sama za siebie.
natalle - uścisków, muśnięć dłoni itd.
Nie, tych przelotnie nie (już po promo CTV 9 odcinka wiadomo, że tu chodzi konkretnie o ten uścisk, nie tylko spotkanie) . Jednak sporządzę listę postaci, które pojawiły się w więcej niż dwóch odcinkach.
@Lysacz - Lorelei była szczelnie zamknięta w więzieniu federalnym, gdy Bob i Jane macali się po łapach, więc skąd miała wiedzieć, że to się w ogóle wydarzyło?
Widocznie musieli mieć ze sobą kontakt, akurat w tym aspekcie łatwo nagiąć fabułę aby to wyjaśnić. W scenie w limuzynie Bobowi brakuje tylko plakietki na piersi Red John. Jeśli to nie byłby on to ta scena nie miałaby sensu tak samo jak scena uścisku dłoni w odcinku 7.
Ech, ktoś "mądry" wymyślił, że mam tylko 6 komentarzy na dobę, więc nie będę ich więcej tracił na wyprowadzanie Cię z błędu, jednak:
Po 1.: Po kiego grzyba RJ miałby informować Lorelei, że uścisnął dłoń Jane'a? To wręcz brzmi śmiesznie.
Po 2.: Gdy Bertram wyrecytował w 3 sezonie poemat Blake'a też wszyscy myśleli, że jest wtyczką RJ w CBI. I wyszło z tego jedno wielkie nic.
Ad 1. Dlaczego śmiesznie? To mógł być taki moment triumfu RJ. O taka zagrywka na nosie Patricka.
Ad 2. Fałszywe tropy zawsze się pojawiają i mam nadzieję będą pojawiać w tym serialu. Wolałbym, że Kirkland nie był RJ - bo jak słusznie zauważyła poniżej milkaway - po co ta szopka przez tyle sezonów. Z drugiej jednak strony - co już wrzuciłem w innym temacie dotyczącym tego odcinka - czy nie tyle sama sugestia o uścisku ręki RJ, ile reakcja PJ na głos Kirklanda powinna nas bardziej zainteresować...
Trudno mi uwierzyć, że aż tak grubymi nićmi byłaby szyta ta intryga. Przez prawie 5 i pół sezonów jest wielka zagadka kim jest RJ, tysiące spekulacji i teorii, a później wsystko podają widzom na tacy w przeciagu dwóch odcinków? Raczej to red herring.
Poza tym sposób w jaki Lorelei to powiedziała sugeruje, że spotkanie Jane'a i RJ było bardziej znaczące niż sam przelotny uścisk dłoni. Miałam też wrażenie jakby sama to spotkanie widziała.
Właśnie przez te tysiące spekulacji i 5 lat domysłów tak ciężko zaakceptować najprostszą odpowiedź. Ludzie oczekują wielkiego objawienia, a przecież sam Bruno, twórca serialu, mówił, że postać Red Johna może okazać się zawodem. Super mistrz zbrodni okazuję się wyglądać jak przeciętny czterdziestolatek. Tylko te policzki coś za bardzo czerwone ;) Nie ma co snuć domysłów i analizować całego serialu, po prostu się z tym pogódźcie, a jeśli nie to poczekajcie do połowy serialu, kiedy powiedzą to bezczelnie wprost i wtedy przyznacie mi racje:) Warto dodać, że Bob siedział w finale 3 sezonu koło gościa, który podawał się za Red Johna.
Jeśli tak się okaże, to oczywiście powiem miałeś rację, Lysacz. ;]
Nie chodzi mi o to, że aparycją Kirkland nie pasuje, akurat moim zdaniem pod tym względem się całkiem nadaje. Po prostu nie pasuje mi do konwencji serialu, że tak nagle by go nam objawili - a naści!
Co do sceny w centrum handlowym - to też na razie spekulacje, ktoś zamieszczał kadr z gościem w sweterku, ale jest on nie do zidentyfikowania.
Według mnie facet w galerii i Kirkland to dwie różne osoby. Wydaje mi się jednak, że chyba Kirkland występował w innym odcinku. Była taka scena na dachu w barze czy restauracji...Chyba trzeci sezon.
Człowieku ale weź że pomyśl! Lor wyraźnie sugeruje, że to coś więcej niż uścisk dłoni tak? Jest zdziwiona, że się nie zaprzyjaźnili.. co sugeruje postać, którą Jane był dużo bardziej zainteresowany niż facet, którego minął mimowolnie na korytarzu i z grzeczności uścisnęli sobie dłonie.. Poza tym myślisz, że twórcy naprawdę strzelili by sobie w kolano RJem będącym od dawna agentem, którego głos i wszystko inne w każdej chwili może poznać Jane ale jakimś cudem nawet mu to nie przychodzi do głowy? A przede wszystkim Kirkland jest tak żałosną postacią, że w życiu nie mógłby być RJem..