Witam,
Wydaje mi się, że rozwiązałem największą zagadkę serialu a mianowicie kim jest
Red John. Zgodnie z moimi przemyśleniami jest to sam Patrick Jane. Wszystko
opiera się na wielu podobieństwach między nimi, które jednak są swoimi
przeciwnościami. Już tłumaczę o co chodzi. Patrick Jane i Red John to dwie
osobowości które są w jednym ciele ale się nawzajem ze sobą gryzą.
Zacznę od wyjaśnienia dlaczego Patrick wg mnie ma rozdwojenie jaźni.
Przy takich zaburzeniach występują następujące objawy:
* brak poczucia winy (widzieliście kiedyś żeby Patrick miał poczucie winy? On nawet
z tego słynie, że nie nigdy nie czuje się winny.)
*Impulsywność ( Przypomnijcie sobie Jane w sytuacjach zagrażających życiu jego
lub kogoś bliskiego. (Zważcie na jego słowa kiedy spotkał "Red Johna", " Odłóż broń
to pokaże Ci na co mnie stać")
*Tendencja do manipulowania innymi (Tego chyba nie muszę tłumaczyć)
* Osobowość pasywno-agresywna ( Osobowość taka jest dwojaka pod względem
agresji. Występuje tendencja do tłumienia agresji. To oznacza że w niektórych
sytuacjach może się ujawniać ta druga bardziej agresywna wersja Jane'a. Przykłady
podałem wyżej.)
*Osobowość Obsesyjno-Kompulsywna (Rytualizowanie codziennych czynności,
zamykanie się w schematach. Dla przykładu ciągłe picie herbaty jak i robienie
kanapek w bardzo rytualny sposób. Zobaczcie jak on parzy herbatę, jak kładzie ser i
szynkę na chleb. Zawsze tak samo)
Potwierdzenie tego co tutaj napisałem jest w odcinku w którym poznajemy nowego
szefa, który stwierdza że według jego psychoanalizy Jane to psychopata.
To tyle jeżeli chodzi o psychologię teraz reszta moich obserwacji.
*zacznę od imion ( Zwróćcie uwagę na porównanie Patrick i Red. Patrick moim
zdaniem odnosi się do św. Patryk patrona m.in upadłych na duchu (seryjny morderca)
a także był biskupem Irlandii. A z jakim kolorem kojarzy się Irlandia? Wg mnie to rudy
. Mieszka tam mnóstwo Rudych osób jak i we fladze jest kolor rudy/pomarańczowy. A
jak wiemy rudy jest pochodną czerwonego a więc po angielsku Red. Więc jest to
pierwsze podobieństwo ale zarazem różnica. Teraz Jane i John. Jane to żeńskie
imię Janina a John, Jan. Do tego łatwo można dopasować cechy charakteru obu.
Jane to pełen protekcji, współczucia i miłości człowiek. Takie cechy przypisuje się
kobietom. A John to silny,bezwzględny morderca a więc cechy, które raczej
przypisuje się złym mężczyznom.)
*muzyka (Dla Jane'a ważnym utworem jest "Fur Elise" Ludwiga Beethovena
natomiast dla Johna jest to J.S Bach. Obaj niemieccy ARTYŚCI [ Specjalnie użyłem
takiego określenia, gdyż obaj są ARTYSTAMI w swoich dziedzinach] walczą do
czasów dzisiejszych o miano największych w historii.)
*poezja ( Znany już wszystkim fanom serialu wiersz Red Jona "Tiger [ Tygrys ]" jest
autorstwa W. Blake'a. Poeta ten należy do grona tzw. Poetów wyklętych w angielskiej
literaturze. Natomiast wers :
" Tygrys, tygrys w puszczach nocy
Świeci blaskiem pełnym mocy.
Czyj wzrok, czyja dłoń przelała
Grozę tę w symetrię ciała? "
W interpretacji pokazuje nam podziw ale i zdziwienie że w jednym ciele (symetria
ciała) tak pięknym i pełnym gracji może siedzieć taka groza. Natomiast Jane lubi
Shakespeare'a także angielskiego poetę.)
Oprócz powyższych poszlak/znaków dowodów można także wyróżnić:
* Nikt nie może złapać Red Johna nawet sam Jane. A to jest dziwne bo jeszcze nikt
a nikt nie oparł się potędze umysłu Jane'a.
*Poszerzone źrenice Jane'a. Wystarczy się przyjrzeć oczom Jane'a by zobaczyć że
coś jest nie tak. Takie coś może wskazywać na branie narkotyków(chyba nikt w to nie
wierzy) lub coś w rodzaju wstrząsu, hipnozy lub jakiegoś schorzenia psychicznego
(rozdwojenie jaźni)
*Wpływ Red Johna na jego popleczników (pomocników). Zauważcie co mówią o Red
Johnie jego "Wyznawcy". Mówią że jest wspaniały, kochają go itp. Ewidentnie widać
że Ci ludzie też są chorzy. Zobaczcie jak zachowywała się sekretarka która zabiła
zespół Bosco, lub fałszywy Red John (był porywaczem i mordercą). Żeby mieć taki
wpływ na ludzi trzeba mieć umiejętności interpersonalne co najmniej jak Jane. Czyli
hipnoza i sugestia. Dodatkowo Red John jest równie inteligentny jak Jane, gdyż
zawsze ma zbrodnie doskonałą, poza jednym razem, ale wtedy też to naprawił.
*Red John zawsze jest na miejscu zbrodni i jest świadkiem prowadzenia śledztwa
jako Patrick Jane. Jest to dosyć częste zaburzenie winnych. Chcą być częścią
śledztwa.
* Patrick był na liście podejrzanych La Roche'a o podpalenie więźnia i sługi Red
Johna
* Patrick zabija prawie wszystkich wyznawców Red Johna. Policjant z 1 sezonu,
podpalony facet i fałszywy Red John. Nie zabił tylko Agenta FBI, bo był w innym
miejscu i polował na Red Johna.
* Jane jest idealną przykrywką dla Red Johna. Kto by podejrzewał takiego faceta jak i
człowieka pracującego z policją o morderstwa. Tym bardziej że zabił on jego żonę i
córkę.
* I na koniec byłby to idealny chwyt marketingowy dla serialu. I niesamowity szok dla
widzów.
Na koniec dodam, że to iż pokazywali Red Johna obok Jane'a to nic nie znaczy.
Mogła to być tylko wizja Jane'a przedstawiona widzom. Chociażby w scenie kiedy
Jane został porwany przez nastoletnich naśladowców Red Johna. Nikt inny poza
Patrickiem nie wdział seryjnego mordercy. Jedynymi osobami,o które z nim obcowały
i i przeżyły były Krisitna Frye i niewidoma dziewczyna. To co stało się z Kristiną
wskazuje na pranie mózgu, którego mógł dokonać Jane ze swoimi umiejętnościami.
A niewidoma dziewczyna nie rozpoznała głosu Red Jona u Jane'a gdyż osoby z
takimi schorzeniami mogą zmieniać głos. To fakt.
Na to wszystko wpadłem jakiś czas temu. Niestety wiele innych rzeczy zapomniałem
a i te użyte tutaj nie są w 100% pełne. Wszystkie informacje po moich
przemyśleniach starałem się poprzeć informacjami z internetu. Dziękuję stronie
psychiatria.mobi i wikipedii. Mam nadzieję że nie naruszyłem tym regulaminu
serwisu. Ze względu na ilość mojej pracy proszę o nie usuwanie tematu.
Jeżeli macie jakieś pytania to z chęcią odpowiem
Pozdrawiam
hudini129
Bardzo interesujący post, czytałam z zaciekawieniem. Oczywiście teorie, że RJ to tak narpawdę Jane są przedstawiane na forum co jakiś czas, ale tylko ty zrobiłeś to w sposób tak wyczerpujący i przemyślany. Nie da się wykluczyć tego, że Jane jest również podejrzanym (ale nie da się wykluczyć również innych, bo w Mentaliście chyba wszystkie chwyty fabularne są dozwolone i wytłumaczalne). Od dawna uważałam, że istnieje jakiś głębszy związek pomiędzy RJ a Janem, a ich wspólna historia nie zaczęła się od feralnego programu telewizyjnego z udziałem Patricka (czy też jego doradztwa przy śledztwach). Poruszyłeś wiele podobieństw z mojej listy (odpowiadające sobie imiona John-Jane, podwójna natura "tygrysa", szczególny wpływ na ludzi itp.), a nawet więcej, oprócz jednego. Czy nie zauważyłeś podobieństwa między krwawą buźką RJ a twarzą Patricka? Dla mnie wypisz wymaluj, te same opadające powieki i uśmiech.
Jednocześnie zaznaczam, iż nie jestem fanką tej teorii i nie chciałabym, żeby okazała się prawdziwa. Inaczej, tak jak wspomniałam, wszystko byłoby w tym serialu możliwe, a nie całkowitego zatracenia pierwiastka realności oczekuję od Mentalisty jako serialu kryminalnego. Świat serialu musi mieć w końcu jakieś namacalne dno, poniżej którego nie da się już spaść w głąb króliczej nory. To nie Doktor Parnassus, "Kocha, nie kocha" czy inna produkcja, gdzie świat realny rozpływa się w wizjach, snach czy halucynacjach bohaterów. Gdyby coś takiego mialoby się okazać w pewnym momencie, to część widzów poczułaby się oszukana (ja również), gdyż jakoby oglądamy proceduralny serial kryminalny.
Ale abstrahując od tego, mam kilka zastrzeżeń do niektórych argumentów:)
Absolutnie widzieliśmy poczucie winy Patricka, jest ono praktycznie bohaterem serialu. Jasne, raczej nie ma skrupułów palnąć coś obraźliwego dla wywołania oczekiwanej reakcji u podejrzanego, pograć na ich uczuciach, itp. itd. Czasami widać prześwitujący wyrzut sumienia przy szczególnie okrutnych gierkach, jesli rani przy tym uczucia niewinnych osób, które uważa za wartościowe. Ale tak naprawdę to wręcz przygniata go wina za to co stało się z jego rodziną. Co prowadzi z kolei wg mnie do błędnego profilu przyrządzonego przez nowego szefa. Wainwright powiedział, ze Jane ma praktycznie megalomanię, co co nie jest prawdą. Przez to co się stało z jego zoną i córką i swoją przeszłość oszusta ma wręcz zaniżone poczucie własnej wartości. Nie uważa się, za dobrego człowieka po prostu. Oczywiście wszystko to przy założeniu, że nie widzimy jakiejś jednej ogromnej wizji Jane'a, bo wtedy wszystko byłoby do obalenia/udowodnienia. Jak pisałam musimy mieć jakieś realne dno, by oprzec na nim teorie. Widz/czytelnik stojący przed zagadką kryminalną musi mieć realne poszlaki, nawet szczątkowe, ale prawdziwe, bo inaczej to przestaje być serial kryminalny.
Na razie to tyle z mojej strony, jakoś sie rozpisałam.;) Aha, wspomnętylko jeszcze, że nie zauważyłam rozszerzonych źrenic, musze sie przyjrzeć. Moje pytanie tylko - dlaczego żaden z bohaterów serialu tego nie zauważył, przyjaciele tudzież wrogowie? Zwykle pierwszą reakcją na taki symptom jest - "co masz z oczami? brałeś coś?" :)
Pozwól że zacznę od końca Twojego postu. Zwykli ludzie, tacy jak ja czy Ty lub bohaterowie serialu poza Jane'm nie zwracają uwagi na takie rzeczy. To co napisałas "co masz z oczami? brałeś coś? odnosi się do sytuacji nie normalnej. Innymi słowy jeżeli osoba którą znasz coś weźmie to wtedy ma powiększone źrenice i zauważasz to ponieważ nigdy wcześniej nie miała takich źrenic. W przypadku Jane'a jest to stan normalny. Poznali go z taki źrenicami nawet nie zwracają na to uwagi.
Odnośnie poczucia winy. Napisałaś, że czuję się on winny tego co stało się z jego rodziną. Masz 100% racji. Ale zwróć uwage na to, że czuję się winny tego co jego spotkało, a może tego co SAM zrobił to znaczy jego druga osobowość. Może osobowość Red Johna specjalnie wywiera taki wpływ na osobowość Jane'a żeby zaślepić jego obiektywny osąd w tej sprawie. Może też być innaczej. Jego osobowość (Red Johna ma żal do siebie samego o to że zwrócił uwagę Jane'a jedynej osoby która może go złapać. A w przypadku obrażenia niewinnych osób, ja nie odbieram tego jako poczucia winy tylko jako niezadowolenie, ze się myli. Chociaż tutaj nie jestem pewien.
W sprawie iluzji miałem na myśli, że scenarzyści w ten sposób zaślepiają nam osobę Red Johna. Jane może tak to widzieć, ale to wszystko on wykonuje. Może to tłumaczyć szok przy przejściu z jednej osobowości w drugą , w której to mózg Patricka odrzuca taką możliwość. Podobnie jak w przypadku amnezji spowodowanej jakimś traumatycznym wydarzeniem.
Odnośnie tej buźki racja. Tak jak mówiłem, to sa przemyślenia z przed kilku tygodni. Więc sporo mi uciekło i wraz z tokiem dyskusji mam nadzieje że nowe poszlaki przyjdą mi do głowy.
Pozdrawiam
hudini129
Rzeczywiście ciekawe przemyślenia. Nie wiedziałam o tym, że osoby z takimi zaburzeniami charakteryzują się skrajnym podejściem do agresji. To ciekawie łączy się z serialem, gdyż jak wiemy Jane brzydzi się bronią i nie używa przemocy, a Red John wręcz przeciwnie - zabija niemal gołymi rękoma. W zgodzie z teorią Patrick Jane=Red John byłyby również inne, mniej psychologiczne "fakty" z serialu. Wspomniana już tu buźka, filiżanka herbaty z ostatniego odcinka 1 sezonu, dosyć wysublimowany gust obojga (Jane lubi luksus, garnitury, piękną muzykę, poezję, herbatę w filiżance itp. Red John również dał się nam poznać z tej strony) i dziwna umiejętność Jane'a na wyczuwanie udziału lub obecności RJ w sprawie. Podobnie jednak jak milkaway (uwielbiam, jak ona opisuje moje własne osobiste przemyślenia) nie jestem zwolenniczką tej teorii.
Nie jest to żaden dowód, ale wydaje mi się, że pora emisji i konwencja serialu (serial kryminalny) wykluczają takie rozwiązanie. Koniec końców oznaczałoby to zwyczajnie, że jakiś wariat wymordował swoją rodzinę, w bardzo brutalny sposób i raczej bez szczególnego powodu. Poza tym, o ile w przypadku jakichś innych morderstw nie możemy być pewni czy sprawdzano Jane'a o tyle nie byłoby chyba nadużyciem stwierdzenie, że sprawdzono alibi męża przy zabójstwie jego żony i córki. Rodzina zawsze jest w kręgu podejrzanych i myślę, że taka ewentualność została z całą stanowczością wykluczona, skoro dopuszczono go do pracy policji.
Wydaje mi się również mocno naciąganym fakt, że Red John zmanipulowałby swoich popleczników do tego stopnia, że ci niczym by się nie zdradzili, w trakcie bezpośrednich spotkań z nim w postaci Patricka. Oczywiście w sytuacji gdy mowa jest o takich zaburzeniach osobowości wszystko jest możliwe, ale sądzę że byłoby to zbyt daleko posuniętym absurdem. Już sama miłość i zaślepienie zwolenników Red Johna jest dla mnie dziwna, nie potrafię więc sobie wyobrazić, że Jane jest ich guru a oni w żaden sposób tego nie okazują.
Jeśli chodzi o poczucie winy, to myślę że nie zrozumiałeś milkaway. Sądzę że ona miała na myśli sytuacje w których Jane podczas śledztwa stosuje standardowe dla siebie chwyty, gierki... Nie myli się, ale jego słowa i czyny, krzywdzą osoby postronne. Wówczas rzeczywiście miewa poczucie winy. Taka sytuacja miała miejsce w odcinku z kucharzami i konkursem kulinarnym. Jane oskarżył niewłaściwą osobę o morderstwo (o ile pamiętam żonę ofiary i to w ciąży!) po to by wypłoszyć z ukrycia prawdziwego winowajcę, by ten poczuł się pewnie i odczuł ulgę, że mu się upiekło. A następnie Jane potem udał że wszystkich otruł. ;) Jane tłumaczy się wtedy większym dobrem, ale możemy dostrzec w nim poczucie winy.
Co zaś się tyczy "namacalnego dna", co tak wspaniale ujęła milkaway... Rozumiemy Twój pogląd, hudini 129, tłumaczący nierealność pewnych sytuacji tym, że być może jest to jakaś projekcja chorego umysłu Jane'a, tak rzeczywiście może być. Chodzi jedynie o to, że z takim podejściem wszystko może się w serialu zdarzyć i wszystko można będzie tłumaczyć chorobą umysłową głównego bohatera, a milkaway (i ja!) chciała jedynie podkreślić, że musimy mieć jakiś racjonalny punkt odniesienia. Widz musi czuć, ze coś wie na pewno i coś dzieje się realnie, bo inaczej wszystko jest zawieszone w próżni i nie można do niczego odnosić się jak do faktu. Zwróć uwagę, że przy takim wyjaśnieniu zagadki postaci red Johna, wszystko co widzieliśmy do tej pory jest właściwie psu na budę.
Bardzo wiele osób zwraca uwagę na źrenice Jane'a. Ja kompletnie tego nie widzę. Jeśli miałabym mówić o czymś niezwykłym w jego spojrzeniu, to powiedziałabym raczej, że ma on źrenice zwężone a nie rozszerzone. Myślę, że jest to jedynie kwestia tego, że Simon Baker ma bardzo jasną tęczówkę i stąd nasze domysły.
Jeśli chodzi o wiersz... Nie od dziś wiadomo, że nie ma jednej słusznej interpretacji poezji :) Ja ten fragment Blake'a odbieram jako pean na cześć geniuszu zła Red Johna. Niezależnie od tego kim był człowiek podający się za Red Johna w ostatnim odcinku 3go sezonu, sądzę że mówił to, co powiedziałby sam Red John. Mówił wówczas o sobie "jestem normalnym człowiekiem". Sądzę że RJ ma się za kogoś zwyczajnego, kogoś kto ma dodatkowo możliwość poszczycić się doskonałą symetrią grozy w swojej osobie. To oczywiście nie wyklucza tezy że Red Johnem jest Jane.
To właśnie jest piękno tego serialu, że możemy snuć takie domysły :)
natalle
Zaznaczę, ja także nie chciałbym aby Patrick Jane okazał się Red Johnem. Co więcej miałbym swoistego rodzaju urazę do producentów i reżyserów za taki przekręt z ich strony. W pewien sposób utożsamiam się z nim i troszkę mu zazdroszczę takich umiejętności ale strasznie go polubiłem, przez co dziwnie bym się poczuł gdyby to okazało się prawdą. Ale tak mi podpowiada intuicja i na takie rozwiązanie wskazuje mi moja logika.
Wymordowanie rodziny nie odbyło się bez powodu. Patrick w pewien sposób uraził Red Johna, powiedział, ze go zna i powiedział co o nim sądzi. Te słowa które wypowiedział, mogły sprawić iż Red John poczuł się zagrożony i obrażony, gdyż te słowy okazały się prawdą. Mogło to być ostrzeżenie dla osobowości Jane'a aby się nie wtrącała. Jak wszyscy wiemy ta zła strona Jane'a mogła przejąć inicjatywę i jest po prostu silniejsza pod tym względem, że blokuje pewne przemyślenia i zachowania Jane'a, które mogłyby go doprowadzić do Red Johna. Odnośnie alibi nie zapominaj, że Patrick jest mentalistą. Może manipulować umysłami policjantów i dowodami. Mało to razy tak robił? Odnośnie reakcji jego zwolenników i iluzji. Pamiętacie odcinek w którym to mężczyzna przyniósł ciało w worku myśląc, że to worek kartofli? Nie dość, że nie pamiętał kto go zahipnotyzował, to jeszcze pomylił worek z ziemniakami z ciałem człowieka. A nie zapominajmy że Patrick jest w stanie stworzyć znacznie silniejsza hipnozę i wykorzystać mocniejszą sugestię. Więc zaślepienie kogoś wobec jego obrazu nie było by dla niego problemem z jego charyzmą i umiejętnościami. Odnośnie poczucia winy, nie występuje ona zawsze tak jak podczas przeziębienia np gorączka, Czasami może wystąpić czasami nie.Nie wszystko można tłumaczyć iluzją. A to dlatego że tak jak napisałem, wszystkie zdarzenia, widzimy z punktu widzenia Patricka i ZESPOŁU.
Specjalnie wyróżniłem ZESPOŁU gdyż nikt inny nie spotkał Red Johna oprócz Jane'a nikt nie byś nawet świadkiem jego spotkań z tych osób które przeżyły oczywiście. Tę teorię można stosować do momentu kiedy inni zobaczą ich obu obok siebie. W takim przypadku cała teoria upada. Dlatego też możemy wierzyć we wszystko co serwują nam scenarzyści. Jedyną rzeczą nie jest sytuacja kiedy Jane jest sam na sam z Red Johnem i nie ma innych świadków. A co do wiersza to racja jest to uwielbienie dla potęgi ich obu. Ale interpretacja odnośnie symetrii ciała wskazuje na dwojaki charakter Red Johna. A Zwyczajność Red Johna może być prawdą, bo jakby nie było to jest inna osobowość i może o sobie uważać co zechce. Zauważcie jeszcze tylko, że obaj przejawiają podobne cechy. Tak serial jest jednym z moich ulubionych. Na początku powiedziałem, że lubię postać Patricka. Dopowiem, głównie z powodu tego jak gra Simon Baker i jak wykreowana jest jego osoba oglądam ten serial.
Pozdrawiam
hudini129
Niżej wspomniano, coś co przeoczyłeś. W chwili cytowania wiersza nie tylko Jane widział Red Johna i przeżył. Red John jedynie postrzelił w nogę grubaska, który został zmuszony do rytualnego mordu na Patricku Widzieli go obaj. Mamy więc inną niż Jane osobę, potwierdzającą tę rzekomą "wizję". Nie mogli mieć tej samej wizji równocześnie, prawda? Zawsze możesz napisać że Jane go zmanipulował i kazał mu mówić, że widział RJ. Po raz kolejny jednak, jest to za dużego kalibru absurd.
Argumenty jakie podałeś powyżej zupełnie do mnie nie przemawiają. Nie chcę zabrzmieć niegrzecznie, ale nie potrafię tego inaczej ująć: wciąż powtarzasz to samo. Nie sądzisz że w takim wyjaśnieniu i całej tej teorii za dużo jest fantasy? Wszyscy którzy jesteśmy przeciwni tej opcji właśnie z tym nie możemy się pogodzić, z brakiem realizmu. Rozumiem Twoje argumenty, ale w żaden sposób one mnie nie przekonują i wciąż gryzą się z formą serialu, który nie jest przecież thrillerem psychologicznym. Przyjmując te rozwiązanie odrzucamy wszelkie fakty i skazujemy się na dryfowanie w domysłach. Tak jak pisałam, wszystko czego dowiedzieliśmy się do tej pory, jest psu na budę, jeśli Jane jest red Johnem.
Wiem też, jakie powody kierowały Red Johnem przy mordzie żony i córki Jane'a. Pisząc "raczej bez szczególnego powodu", miałam na myśli to, jak byłoby to odebrane przez widza, który dowiedziałby się że Jane sam jest Red Johnem. ten mord przecież byłby aktem szaleństwa.
I nie chciałabym, jednak być zmuszona do analizowania tego wiersza w taki sposób. Powtarzam, że interpretacje poezji mogą być różne i z pewnością nie ma jedynie słusznej racji w tej kwestii. Cały utwór którym posłużył się Red John mówi o współistnieniu dobra i zła. Podobną filozofię zdaje się mieć Red John. Sekretarka Bosco mówiła, że Red John mordując otwiera ludziom oczy, uczy ich dostrzegać więcej i doceniać to co mają. Nie podzielam Twojej pewności co do tego, że wiersz mówi o dwojakiej naturze w jednym ciele.
PS
Przeczytałam ten mój komentarz jeszcze raz i obawiam się że wyszedł mi zbyt zaczepnie. Nie wiem co zmienić, żeby tak nie brzmiał, więc pozostawiam go takim, jakim jest, z nadzieją, że nikt nie odbierze moich słów jako złośliwych. (Poza tym "Edycja" nie działa ;P) Nie chciałam Cię urazić, mam nadzieję, że to wiesz :)
ok nie ma sprawy.
Wybacz, ale grubasek nie potwierdził niczego, nie wiem jak dalej potoczyły się jego losy. Może się wykrwawił i umarł? Nie sądzisz iż Jane przesłuchałby go pod każdym względem. żeby tylko dowiedzieć się czegokolwiek na temat Red Johna? Nie musieli mieć tej samej wizji, Grubas mógł być przerażony zmienionym obliczen Jane'a który się uwolnił i ich pozabijał a obraz który widzieliśmy był wizją Patricka. Z tego co wiem serial ten jest tworzony przy pomocy mentalisty i dwóch iluzjonistów. Sztuczki tych ludzi też są pozbawione jakich kolwiek oznak realizmu i zakrawają o fantasy. Może to właśnie oni sa odpowiedzialni za taki kształt serialu. A odnośnie sekreterki owszem mówiła tak, ale właśnie poprzez stworzenie takiego obrazu siebie sprawia on że ci ludzie go kochają. Moim zdaniem symetria ciałą oznacza lustrzane odbicie. Coś podobnego ale zarazem coś innego bo jest to tylko obraz tego co znajduje się za linią symetrii. I to może właśnie być ta oznaka. Z jednej strony piękny, pełen gracji kot, a z drugiej agresywne, pełne siły zwierze podobne raczej do bestii niż do pięknego zwierzęcia.
No więc mowa jest o podwójnej naturze tygrysa, a nie człowieka. Tak jak pisałam, dla mnie jest to jedynie symbol ogólnej koegzystencji dobra i zła. I zachwyt nad tym drugim. Jedno nie może istnieć bez drugiego - tak jak mówił Cho, w finale sezonu 3. To zgodne z filozofią Red Johna, którą przedstawiła właśnie sekretarka Bosco. Nasze interpretacje się nie wykluczają, poza tym, że dla mnie wiersz wcale nie jest dowodem na rozdwojenie jaźni Jane'a.
Sytuacja z cytowaniem wiersza została również nagrana na kamerę, o ile się nie mylę. Owszem nie ma mowy o tym, co stało się z grubaskiem, nie ma też mowy o tym nagraniu, ale z dialogu między Janem i Lisbon po zaistniałej sytuacji, można wywnioskować, że mieli potwierdzenie wersji Jane'a. W każdym razie, dla mnie ta sytuacja jest dosyć jasna. To że czegoś nam nie pokazano (zeznania grubaska), nie oznacza, że nie miało to miejsca. W tym momencie mam wrażenie, że naginasz fakty do swojej teorii ;)
Przyszedł mi do głowy kolejny istotny element. Jane poznał przyjaciela przyjaciela Red Johna w więzieniu i pomógł mu się z tego więzienia wydostać. Ten przyjaciel, który nie był przychylny Red Johnowi, nie był jego zwolennikiem, ani poplecznikiem (co wskazywałoby na to, że nie był zahipnotyzowany, ani inaczej zmanipulowany) nic nie wspominał o podwójnej naturze Red Johna, a chyba coś by o tym wiedział. Nie wspominając o tym, że w ogóle nie sprawiał wrażenia, jakoby osoba Jane'a miała z Red Johnem coś wspólnego o czym też by wiedział.
Widzę, że zapatrujemy się na ten temat bardzo podobnie. :) Doskonale wyjaśniłaś o co mi chodziło.
Zaciekawił mnie wątek źrenic, więc zrobiłam mały research. Na kilku stronach rzeczywiście znalazłam informacje, że źrenice Jane'a wydaja się rozszerzone do tego stopnia, że to przykuwa uwagę. Ale niekoniecznie musi to być rezultat czy tez objaw teorii spiskowej wprowadzanej w życie na ekranie, a po prostu wady wzroku Simona Bakera... W wywiadzie z nim natomiast wyczytałam, że nie lubi soczewek kontaktowych. Oko, próbując więcej "zobaczyć" rozszerza źrenicę, by wpuścić więcej światła. Tak więc Jane może miec po prostu taki atrybut fizyczny - powiekszone źrenice.
Może nie wpadłam wcześniej na trop afery źrenicowej, bo sama jestem krótkowidzem. ;)
Uważam, że takie zakończenie byłoby najprostsze ;( niby takie skomplikowane a w sumie bardzo rozczarowujące.
Poczucie winy -PJ ma w stosunku do wielu osób - zdarzeń - wymienię niektóre
za śmierć żony, dziecka (manipulowanie tak ale do pewnego stopnia) nie chce się angażować uczuciowo - ma świadomość wystawienia kolejnego celu - odrzuca pomoc w śledztwie Kristiny Frye - a po zaginięciu chodzi znerwicowany
nie chce pomocy Susan Darcy (agentki FBI) by ją nie narażać
nie chce angażować dziewczynki Haley z rysunkim buźki na ręce ponieważ wszyscy co mogą rozpoznać RJ giną
od samego początku powtarza Elizabeth Flint że nie jest i nigdy nie był jasnowidzem był oszustem - brał pieniądze i opowiadał kłamstwa - na końcu przeprasza Elizabeth Flint za oszustwa, Lisbon próbuje go pocieszyć że dał nadzieję - a on mówi że sprzedał nadzieję - zgadza się z Lisbon że trafi za to do piekła.
Między RJ a Pj jest trochę niezdrowej fascynacji ale podobieństwa się przyciągają - potrafią manipulowac ludzmi są inteligentni często nie cofną się przed zrobieniem czegoś złego (wielkie zło -RJ a PJ -drobne przestępstowo )by w efekcie dostać to co chcą, lecz w RJ zwycięża zło a PJ na razie dobro
Pewnie zakończenie rozczaruje -ponieważ będzie to tylko zwykły facet.
Absolutnie nie chce mi się wierzyć, że to Jane jest Red Johnem. Wiem, że niektóre fakty mogą za tym przemawiać, ale wg mnie to tylko zbiegi okoliczności. To co napisałeś jest naciągane i trudno mi uwierzyć, że sam w to wierzysz. W ostatniej scenie 2 sezonu wszystko jest jasne. Red Johna nie widział tylko Jane, ale też ten grubas, który chciał zabić Jane'a i dostał w nogę. Ktokolwiek to był, grubas też go widział, nawet widzimy jego przerażony wzrok w zbliżeniu. Twierdzisz, że obaj mieli halucynacje? A tych, których Red John zabił? To też była jakaś iluzja? A nawet jeśli to jak mógł mu się przywidzieć Red John skoro rzekomo on sam nim jest? To wszystko nie trzyma się kupy. Jane był przerażony. Nie robili by takiej szopki tylko po to by zmylić widza. Są po prostu sceny, w których Jane nie musiałby nic udawać (np. tego, że jest Red Johnem), bo zwyczajnie jest pokazany w samotności, jeśli wiecie o co mi chodzi. Mogłoby być ciekawie gdyby nagle Jane stał się podejrzanym Red Johnem, bo jego współpracownicy mogliby tak podejrzewać w pewnym momencie, ale dla widza wszystko jest jasne. Podobieństwo wynika z tego, że oni faktycznie są do siebie podobni, ale dzieli ich zasadnicza różnica. Jane swoje umiejętności wykorzystuje w dobrym celu, a Red John w złym. Ponadto jest jeszcze scena kiedy Jane wraca do domu z uśmiechem na twarzy gotowy zobaczyć swoją rodzinę, ale dostrzega na drzwiach kartkę i uśmiech z jego twarzy znika. Gdyby to zrobił po co wieszał by na drzwiach tą kartkę? a poza tym musiałby być naprawdę wyjątkowo zwichrowany gdyby jeszcze udawał, że ten list go zaniepokoił. Możemy założyć nawet, że ta kartka była dla zmyłki, ale sam przed sobą nie musiałby udawać. Dla mnie Jane=John to jakiś bezsensowny absurd. Czułabym się oszukana gdyby ten serial tak się rozwinął.
Nie napisałem, że tylko Jane'a widział Red Johna. Napisałem, że tylko on go widział i przeżył.
Grubas mógł zobaczyć jak Jane'a wydostaje się z krzesła ( takie rzeczy są możliwe wystarczy popatrzyć na iluzjonistów, chociażby Harry Houdini :) ) i coś się z nim zmienia np mimika. Przypominam jak bardzo może zmienić się wyraz twarzy. Wystarczy sobie przypomnieć tego chłopka, który udawał niepełnosprawnego psychicznie a był podpalaczem.Nie mówię że to co się tam stało było iluzją. Tylko że mózg Jane'a tak to przedstawia. I może to być halucynacja. Osoby które mają rozdwojenie jaźni mogą doświadczyć halucynacji tłumaczącej ich działania jako ta "Druga Osoba" Dlaczego uważasz, że nie zrobili by takiej szopki. Jak to mówią najlepsza sztuczką szatana było przekonanie ludzi, ze nie istnieje.
Piszesz że jak to możliwe że przywidział mu się Red John skoro on sam nim jest. A jak to jest kiedy osoba widzi coś a tego nie ma? Na tym polega halucynacja. Dodajesz także, że Patrick był przerażony. Owszem zgadzam się ale jak pisałem wcześniej. W przypadku rozdwojenia jaźni jedna osobowość nie musi wiedzieć o drugiej. Przez co dana osoba ma wrażenie, że są to dwie odmienne osoby, Nie zapominaj że wszystko co widzimy jest nam pokazywane z punktu widzenia Jane'a i jego zespołu. Nie inaczej. To samo tyczy się tego że piszesz o różnicach w motywach obu. Racja Patrick wykorzystuje umiejętności w dobrym celu ale nie zapominaj że w przypadku takich zaburzeń psychicznych dana osoba zmienia się całkowicie. Możesz o tym poczytać nawet w internecie. Jest tam tego dużo. I jeszcze o kartce tu znowu wraca,u do rozdwojenia jaźni. Jane nie wie o sobie że jest także Red Johnem. Więc taka informacja przerazi go jako Jane'a a nie jako Red Johna. To jest jak w przypadku amnezji, która występuje w tego typu chorobie. Człowiek który kogoś zamorduje a potem ma amnezję nie pamięta co się wydarzyło. Ale gdy się dowie że to on zabił bo np policja mu to udowodni też się przerazi. Bo tego nie pamięta, Gdybyś Ty nie pamiętała co robiłaś przez ostatnie 2 godziny a wracając do domu zobaczyłabyś taką kartkę to tak sama byś się zachowała niezależnie od tego czy to zrobiłaś czy nie. Ta zła osobowość bawi się z tą dobrą osobowością Jane'a. Stąd też ta kartka na drzwiach aby tego nie drążył. Myślę że Red John boi się Jane'a bo jest on jedyną osobą która może go złapać.
Pozdrawiam
hudini129
Rzeczywiście coś takiego mogłoby być możliwe i jak to lepiej wyjaśniłeś zrozumiałam co tak na prawdę masz na myśli, ale to by było zbyt pokręcone xD, poza tym nie wydaję mi się, żeby Jane mógł całkowicie nad tym panować i w obecności swoich współpracowników nigdy nie ujawnił się jako Red John. Jane po śmierci swojej rodziny wylądował w szpitalu psychiatrycznym i trudno mi uwierzyć, że nikt nie zdiagnozował u niego rozdwojenia jaźni, aczkolwiek i tego nie można wykluczyć. Nie wiadomo kim właściwie jest Red John, ale to wydaję się aż śmieszne, że Jane mógłby ścigać samego siebie i nawet sam o tym nie wie xD.
parmezano
Prawdą jest, że troszkę to pokręcone, ale obejrzyj film pod tytułem Doni Darko. To dopiero jest pokręcone a mimo wszystko jest to uznany i ceniony film. Klasyk. Jane nie ma wpływu na drugą osobowość. Takie osoby nie wiedzą o tym że ta osobowość istnieje w nich, Mają wrażenie że ta druga osoba istnieje naprawdę, poza ich ciałem. Wiesz Albert Einstein też się mylił do tego ten podział osobowości może się ujawniać tylko i wyłącznie pod wpływem jakiegoś bodźca, który w szpitalu nie występował.
Doprawdy nie wiem dlaczego, ale po przeczytaniu Twojego postu przyszedł mi na myśl film z Johnem Cusackiem "Tożsamość". Tam też była mowa o zaburzeniach osobowości. One jednak mi do Particka nie pasują.
Brak widocznego poczucia winy (choć ja go widziałam) i rozszerzone źrenice to według mnie bardziej wina aktora niż zamierzony cel.
Impulsywność? Patrick nie jest impulsywny, raczej potrafi szybko reagować w podbramkowych sytuacjach.
Osobowość obsesyjno-kompulsywna objawiająca się zaparzaniem herbaty i robieniem kanapek w ten sposób? Bywa, ale tu mi nie pasuje. Nie jestem mocna z psychologii, ale według wujka Google takie zaburzenia pochodzą z grupy zaburzeń lękowych, a po Patricku nie widać, by się denerwował, jeśli nie może zrobić swojej herbatki. Zresztą "osoby z tym zaburzeniem mają często słabszą pamięć wzrokową" i zaburzenia myślenia. Patrick nie ma z nimi najmniejszego problemu.
Fakt, że Jane potrafi złapać każdego, a z Red Johnem się męczy? I te pewne podobieństwo między nimi? Od dawna - w myśl zasady najciemniej jest pod latarnią - podejrzewam, że Red John to ktoś bardzo bliski Patrickowi. Obstawiam ojca, bo jak wiadomo dzieci wiele przejmują po rodzicach, a to by wiele wyjaśniało.
Ale to tylko moje zdanie.
Moim zdaniem to jest Red John http://img843.imageshack.us/img843/4273/brett.png Porównajcie sobie jego łagodny głos na początku odcinka 02x23 a na koncu podczas gdy mówi " Wiesz kim jestem?
Jestem na 80& pewny że to on jest Red John a jego matką Kristina Frey. A ta niewidoma to była jego siostra.
biomek
To jest prawdopodobne, jednak nie zapominaj o sytuacji z końca 3 sezonu, kiedy to o akcji w centrum handlowym wiedział zespół i dyrektor. Ten pan w sposób bezpośredni o tym nie widział. Chłopak Grace już nie żyje więc to nie on. Inną ewentualnością jest wtyka w tym zespole. Ale sądzę, ze Jane już dawno by na to wpadł.
Jestem świeżo po zakończeniu drugiego sezonu i też przyszedł mi na myśl ten typek. Ma zadatki na psychopatę lub seryjnego mordercę. Niby niczym się nie wyróżniający, ale od pierwszego wejrzenia wydał mi się w jakiś sposób podejrzany. Myślę, że tu możesz (możemy w zasadzie :-) mieć rację.
Pozdrawiam.
gosiaczek
Doceniam Twoje zdanie.
Rozszerzone źrenice można zrobić za pomocą programu graficznego lub zwykłych soczewek. To się właśnie nazywa impulsywność. Scena z końca 1 sezonu kiedy zastrzelił policjanta wymagała niesamowitej umiejętności posługiwania się bronią jak i refleksu. Jane jako Jane czegoś takiego nie ma ale jego ciało posiada odruchy bezwarunkowe, które działają bez podziału na osobowości. Są wrodzone.
Osobiście nie pamiętam sytuacji, żeby Patrick nie miał możliwości zrobienia herbatki jeżeliby chciał. Raczej takiej sytuacji nie umieszczono w serialu. Jak sama napisałaś pochodzą z zaburzeń lękowych a więc mają takie podłoże. To nie reakcja jest ważna czyli denerwowanie się w danym momencie lecz to że występują takie rytualne działania mają podłoże lękowe. Takie osoby mogą mieć problemy z pamięcią, jednak nie zapominaj że Jane ma niesamowicie rozwiniętą pamięć i to na niego nie działa. Po prostu u niego się nie rozwinęło. Ojciec Patricka nie miał takich umiejętności. Przynajmniej nie było to pokazane w serialu. Poznaliśmy go jako oszusta i cinkciarza a nie osobę o specjalnych możliwościach. Tylko ze względu na mentalizm syna wylądowali oni w cyrku.
Pozdrawiam
hudini129
Jane jak najbardziej ma wyćwiczony refleks. Jest przecież iluzjonistą. Nie raz udowadniał swoją sprawność i zwinność. Szczególnie manulaną. Zastrzelenie szeryfa w finale sezonu 1, niekoniecznie wymagało umiejętności posługiwania się bronią. Nie jestem specjalistką, ale to nie był żaden pistolet, czy jakieś inne skomplikowane urządzenie. Jane złapał broń, wypalił i tyle. Nawet nie trafił najlepiej, bo w bok szeryfa a nie w głowę, czy serce. No a na koniec już w sposób całkowicie naturalny dla siebie odrzucił z przerażeniem broń. Moim zdaniem to było naturalne zachowanie. Ja się na broni nie znam, ale jakbym widziała podobną sytuację, też bym za nią złapała i próbowała strzelać. Instynkt, samoobrona... Ludzka rzecz. :)
Refleksem raczej bym tego nie nazwał a zręcznością, chodziło mi raczej o to, że Jane musiałby się umieć posługiwać taką bronią. Nie dość, że wymaga ona przeładowania przed strzałem, to jeszcze musiałby mieć czas na wymierzenie i oddanie strzału. To był nie lada wyczyn z realistycznego punktu widzenia. Inna sprawa, że twórcy mogli po prostu nie zwrócić uwagi na takie coś i było to zwykłe przeoczenie realizmu. I o to chodzi że to odruch z jego ciała, jednak jak pisałem osoba która nie umie się posługiwać bronią nie dokona tego.
Istnieje też możliwość, że scenarzyści nie wymyślili kto jest Red Johnem i dokładają mu cechy, jakie akurat uznają za ciekawe. Serial skończy się śmiercią głównych bohaterów, a my do końca życia będziemy snuć przypuszczenia, kim jest Red John. Taka sytuacja miała miejsce w jakimś filmie, którego tytułu niestety już nie pamiętam.
Pozdrawiam.
Mam nadzieje że tak nie będzie i się dowiemy kim jest Red John. Zawiódł bym się jeśli miał być racje
Nie nazwałabym akurat umiejetności posługiwania się bronią za wrodzoną. ;) Co najwyżej może to być mniej lub bardziej perfekcyjnie wyćwiczony nawyk. Nie zauważyłam, żeby Jane był ekspertem w posługiwaniu się bronią. A że umie się posługiwać? Miał tysiące okazji, żeby się nauczyć. 1) Zjeździł całe dzieciństwo z wesołym miasteczkiem, nie wierzę, że ci ludzienie mieli broni. 2) Może tatuś był z Teksasu. 3) Od lat jest w CBI, jego współpracownicy mają różne rodzaje broni na wyposażeniu. 3) Nie zapominajmy o inteligencji Jane'a i zmyśle dedukcji. Poza tym czy RJ musi być z założenia strzelcem wyborowym?
Nie wiem, czy zauważyłeś mój wpis o źrenicach, więc wkleję tutaj znowu. Zaciekawił mnie wątek źrenic, więc zrobiłam mały research. Na kilku stronach rzeczywiście znalazłam informacje, że źrenice Jane'a wydaja się rozszerzone do tego stopnia, że to przykuwa uwagę. Ale niekoniecznie musi to być rezultat czy tez objaw teorii spiskowej wprowadzanej w życie na ekranie, a po prostu wady wzroku Simona Bakera... W wywiadzie z nim natomiast wyczytałam, że nie lubi soczewek kontaktowych. Oko, próbując więcej "zobaczyć" rozszerza źrenicę, by wpuścić więcej światła. Tak więc Jane może miec po prostu taki atrybut fizyczny - powiekszone źrenice.
Rytualne picie herbaty mnie nie przekonuje jako objaw nerwicy natręctw. Sama mam takie rytuały, a obsesji nie mam na tym punkcie i nikogo jeszcze nie zabiłam. :) Można lubić pewne rzeczy czy zachowania proceduralne bez świrowania, gdy są dla nas w danej chwili niedostepne. Tym bardziej, że nigdy nie nie było nam pokazane, że Jane'owi odbija palma kiedy nie napije się herbatki (zauważmy, że nie ma bzika na punkcie jednego rodzaju) albo nie zje jajek. :D Na razie wiemy tylko tyle, ze jest koneserem herbaty, co nie jest dziwne skoro nie pija kawy.
Piękna,
Nie umiejętność posługiwania się bronią jest wrodzona, a odruch, który towarzyszył mu w tamtej chwili.
Strzelanie z broni w wesołym miasteczku to co innego niż wystrzał z prawdziwej broni w ułamkach sekund. Pamiętasz odcinek kiedy Jane był na strzelnicy odwiedzając faceta który mówił że się na niej odpręża? Powiedział, że nie umie się posługiwać bronią. Wszyscy wiemy też że nie lubi on broni. Zresztą przypomnij sobie jak się zachował gdy zastrzelił policjanta. Odrzucił broń na ziemię. Więc to był odruch, ale taki który też wymagał znajomości posługiwania się bronią. Nie chodzi o strzelca wyborowego. Strzelanie na prawdę nie jest łatwe, ale nie wiem jak podchodzą do tego scenarzyści, ale potrzeba wiele godzin spędzić na strzelnicy aby się czegoś nauczyć.
Odnośnie oczu może być jak mówisz a może nie, to trzeba by zapisać Jane'a do okulisty albo psychologa i niech on się wypowie.
Nie uważasz, że te picie herbaty jest zbyt ważnym elementem dnia Patricka? Mam wrażenie, że kamera poprzez swoją pracę zaznacza ten rytuał. Nigdy nie odmawia, wręcz przeciwnie. do tego zawsze moim zdaniem robi to właśnie w sposób rytualny, nienaturalny.
Mam nadzieję że się mylę
Pozdrawiam
hudini129
Piękna? :D
Wtrącę się w tę uroczą, jak widać, rozmowę. ;) Moim zdaniem herbata, to zwyczajny znak rozpoznawczy Patricka. W Housie mamy laskę lekarza, motor, gitarę. W Monku jego pedantyzm, wiele scen sprzątania, układania. W White Collar kapelusz Neala. W "Przyjaciołach" kawa na kanapie w kawiarni Central Perk. Takie charakterystyczne sytuacje, gesty, przedmioty stanowią istotny element serialu i historii. Historii - dlatego ze wyrażają charakter postaci, stają się jej atrybutem. W przypadku Mentalisty herbata nie raz pokazuje nam beztroskę Jane'a. Na przykład kiedy parzy sobie herbatę w domu ofiary, nie pytając o zgodę pozostałych domowników lub kiedy pije herbatę po włamaniu do czyjegoś mieszkania. Te niuanse stają się elementem serialowym do tego stopnia, ze niejednokrotnie stają się dźwignią marketingową serialu. House na plakatach musi być z laską lub swoją piłeczką. Monk w koszuli zapiętej pod szyję. Nie zdziwię się, jeśli zobaczę wkrótce plakat Mentalisty z Jane'em z filiżanką herbaty w dłoni. Nie widzę w tej herbacie nic poza tym właśnie. Tak jak tamte postaci nie miały nerwicy natręctw (poza Monkiem ;P), tak i Jane jest dla mnie po prostu kimś, kto lubi herbatę i jest to wpisane w jego charakter.
Aż obejrzałam rzeczoną scenę na strzelnicy jeszcze raz. :) Patrick nie powiedział, że nie umie posługiwać się bronią, powiedzial, że jej nie używa. Nie musiał spędzić godzin na strzelnicy czy przejść kursu obsługi, żeby teoretycznie wiedzieć jak strzelać. Przy jego inteligencji, pamięci i zdolnościom dedukcji wystarczy, że raz zobaczy jak ktoś używa danej broni i ma teretyczne podstawy, żeby jej użyć poprawnie. Fakt, nie lubi używać broni palnej. A w finale 1 sezonu nie tylko jej użył, ale nawet zastrzelił człowieka, dlatego odrzucił wtedy strzelbę, ale moim zdaniem nie możemy nazwać tego odruchem wrodzonym, to raczej niechęć nabyta dzięki doświadczeniom jego życia. Nie widzę w tym żadnego przenikania osobowości Red Johna w tej sytuacji. Tym bardziej, że po tym w jaki sposób trzyma broń widać, że gości w jego dłoniach nieczęsto. Nie ma więc wyćwiczonej praktycznej rutyny, ale teoretyczną wiedzę głównie z obserwacji.
Co do herbaty, jak natalle powyżej. Na razie nie widzę w tym nic podejrzanego.
Polecam obejrzeć scenę z bodajże przedostatniego lub ostatniego odcinka drugiej serii. Scena, w której Red John ratuje Patricka przed "walniętą" parką. Red John podchodzi do Patricka, ukazuje mu swą twarz, Patrick go rozpoznaje bo widać, że jest lekko przerażony, szepce mu wierszyk do ucha po czym odchodzi. Niemożliwym jest żeby Patrick był równocześnie Red Johnem, gdyż są to dwie inne osoby ! No chyba, że Patrick jest pierwszym człowiekiem, który ma własnego klona. ;)
Red John miał maskę, to nie była twarz. Zresztą Jane nie mógł go rozpoznać, następne odcinki byłyby wtedy zdecydowanie inne.
Bardzo ciekawy post. Moim zdaniem jednak to nie Patrick jest RJ. Wydaje mi się, że byłoby to trochę sprzeczne z ideą serialu (jako RJ musiałby zabić swoją żonę i dziecko). Myślę, że łatwo zauważyć, iż "Mentalista" jest bardzo wzorowany na "Detektywie Monku". Obaj są wdowcami, którzy nie potrafią na nowo ułożyć sobie życia, są samotnikami pełnymi dziwactw, posiadającymi niezwykłe talenty detektywistyczne. Każdy z nich pragnie odnaleźć zabójcę swojej żony (lub żony i dziecka), obydwaj współpracują z policją, a nie są policjantami (załamanie nerwowe), mają obok siebie wiernych przyjaciół z policji (Randy z Monka to taki trochę Rigsby). Zarówno Jane jak i Monk to ludzie bardzo uczuciowi, ale nie dający tego poznać po sobie na pierwszy rzut oka. Jane jest zawsze sceptyczny w stosunku do modlitw, zabobonów i guseł, a w samotności wrzucił do morza wianek z kwiatów, jakby wierząc mieszkance wyspy z ostatniego odcinka. Monk również czasem zdobywał się na emocjonalne wyznania i mówił czasem o Trudy, płakał itd. Myślę, że ten serial to w gruncie rzeczy taka kontynuacja motywu detektywa Monka, choć pod mniej komediową formą. A konkluzja jest taka, że to nie pasowałoby (moim zdaniem) do istoty tego typu produkcji, aby główny bohater był psychopatą.
Nie wiem czy ktoś to napisał (nie czytałem całości), ale RJ ratuje Patrica przed tymi nastoletnimi naśladowcami.
Kiedy przyjeżdża Lisbon, Patrick był chyba jeszcze przywiązany do krzesła tą folią (nie pamiętam dokładnie dawno oglądałem ten odcinek). Poza tym reszta by się zgadzała.
Pro po źrenic to może ten aktor coś bierze, a nie postać. Te same "oczy" ma w Land of the dead. Takie Me skromne spostrzeżenie.
3 sezon trochę nudzi, ale reszta bardzo fajna. Idealny serial dla fanów Lie to Me.
Aktor nie bierze, tylko nosi okulary. Najprawdopodobniej ma tak dużą wadę wzroku, że oczy próbują "więcej zobaczyć" i źrenice powiększają się, aby wyłapać więcej światła.
wszystko to jest bardzo interesujące
osobiście b.lubię ten serial i Simona jest świetny w innych filmach również, polecam
a'propos herbatki to znalazłam gdzieś kiedyś takie zdjęcie w necie piękne prawda?
pozdrawiam:)
Niestety jestem już trochę śpiąca i nie chce mi się czytać wszystkich komentarzy, ale chciałam tylko powiedzieć, że według Twojego opisu, to ja albo biorę narkotyki, albo jestem psychicznie chora! Chryste Panie, biegnę do psychiatry!
Eeee... znaczy chciałam powiedzieć, że rozszerzone źrenice to nie argument, bo ja mam np. bardzo duże źrenice nawet przy świetle dziennym, a narkotyków nie biorę i do tej pory nie zauważyłam u siebie objawów schizofrenii
PS. Poza tym, chyba za dużo Jekylla i Hyde'a się naczytałeś/naoglądałeś/nasłuchałeś ;)
Jeśli Patrick w 4x01 powiedział że Red John dalej żyje to skąd ten typek Tim Carper czy jak mu tam tyle wiedział o zabójstwie żony i córki Jane ?
świetny tekst- naprawdę profesjonalny i przemyślany gratuluję:)
a najbardziej utkwila mi w glowie Twoja sugestia, co do krwawej buźki Red Johna = oczy Jane'a ...
po obejrzeniu tego filmiku http://www.youtube.com/watch?v=GgS6RhhGvwM , az mnie ciarki przeszly - zobaczcie na 00:35 :)
ps. mnie w sumie takie zakonczenie by sie podobalo:)
Red John http://img843.imageshack.us/img843/4273/brett.png daje sobie rękę uciąć że to on.
w ktorym odcinku pojawia sie ten typek?
musze obejrzec to jeszcze raz skoro tak mowisz:)
To słabo szukasz. Powiedziałabym, że chyba nawet w ogóle nie szukasz... Brett Partridge się nazywa. I dodam, że jego imię i nazwisko nawiązuje nawet do twórczości Blake'a, żeby podsycić Twoją żądzę sensacji... Była tu o tym niedawno mowa. Może warto czytać wypowiedzi innych? Pewnie chcesz by czytano Twoje?
Przede wszystkim, nie Ty jeden wpadłeś na ten pomysł (o którym trąbisz w każdym wątku jaki Ci się nawinie, wyrażając się ze 100% pewnością...). Na samym filmwebie milion razy padła już sugestia, że jest on Red Johnem, więc nie odkryłeś niczego, nie spłynie na Ciebie żadna chwała jeśli okaże się to prawdą, nikt nie będzie trąbił na Twą cześć. Od ponad roku czytam o spekulacjach na jego temat wszędzie, gdzie tylko jest mowa o Mentaliście. Nie ma co się podniecać. Biorąc pod uwagę, to że porównuje się nawet głosy tego śledczego z głosem Red Johna, spirala podejrzeń jest już mocno nakręcona... Mnie by to rozczarowało nieco, gdyby wyjaśnieniem tak wielkiej zagadki było rozwiązanie na które wpadło miliony widzów. Z drugiej strony, O'Loughlina też podejrzewały tłumy i miały racje, więc kto wie? Póki co, nie ferujmy wyroków.
(tak, mogę pochwalić się, że przeczytałam wszystko dlatego się wypowiem:])
niektórzy piszą tu dość 'bzdurne' komentarze, nie zastanawiając się do końca nad tym co napisał hudini. Mi w zasadzie bardzo spodobała się rozmowa między Waszą trójką (milkyway, natalle i hudini), aż sama nie wiem w co już wierzyć- czytając wątek hudiniego byłam skłonna uwierzyć, że Jane może być Johnem, jednak następne argumenty przeciwko temu już mnie zmyliły...
uważam, że z tym zaburzeniem osobowości jest bardzo prawdopodobne, tylko zastanawiam się czy twórcy na to wpadli? oczywiście mogli, bo to niezły chwyt, zaskoczenie, przeciąganie sytuacji (czyli głównie zysk na serialu), niezwykła popularność, którą przynosi sama niepewność tego kim jest RJ. Mnóstwo jest tego powodów,a gdy tylko spróbuję to opisać to się od razu pogubię (już się gubię- za dużo tu przeczytałam;D)
w każdym razie podzielam po trochu każdą z Waszych teorii, co do Ciebie, hudini, Twoja wypowiedź jest naprawdę niesamowita i dobrze uzasadniona, więc mam nadzieję że ten temat pociągnie się jeszcze długo i nikt go nie skasuje;]
na początku czytania zwróciłam uwagę na herbatę... później zaczęliście o niej wspominać. Wiecie co ja o tym sądzę? to jest dla Jane'a jak przykrywka- może spokojnie rozejrzeć się w sytuacji, obserwować zachowanie ludzi spokojnie pijąc herbatę (która możliwie go rozluźnia/uspokaja/lub pomaga się skupić). według mnie jest to dobra przykrywka na właśnie takie rozeznanie - zauważcie, że gdy on pije herbatkę lub je/robi te kanapki to bacznie przygląda się wszystkiemu i wszystkim, a wtedy osoba z którą przyszedł do danego domu (np Lisbone albo Cho) przesłuchuje kogoś, Jane czasem wtrąci się pytając wprost np "czy mąż cię zdradzał?"albo też zaproponuje herbatki... (chciałam też napisać o tym coś jeszcze jednak wyleciało mi z głowy, niestety i obawiam się, że nie prędko powróci)
zastanawiam się też czy twórcy w ogóle przewidzieli jak chcą z tego wybrnąć... był taki serial LOST, z którego wydawać by się mogło, że ci wszyscy pomysłodawcy już się pogubili i próbowali wciskać jakikolwiek kit byleby był, by nasycał publiczność i by przynosił zyski (chociaż ja już przy trzeciej serii nie miałam siły dalej tego oglądać). z całego serca nie chcę by to samo stało się z Mentalistą, jednak serial już lekko czymś takim przesiąka.
i jeszcze jedno, wyżej Groszek dał komentarz, który mówi, że Mentalista jest podobnym serialem do Monka (i podaje przykłady). owszem, ponieważ jest to schemat tego typu seriali, zazwyczaj wywołujący zainteresowanie i nawet, waham się przed użyciem słowa, popularny (zabrakło mi odpowiedniego, prawdę mówiąc- za szybko zapominam...) (albo tak) jest to schemat, który z pewnością wzbudzi zainteresowanie, zaintrygowanie, ciekawość, przyciągnie dużą publiczność itp. Kto będzie chciał oglądać szczęśliwego detektywa, który ma żonę, dzieci, który już tak naprawdę nie ma powodu do dochodzenia? Tacy ludzie zazwyczaj rozwiązując sprawy szukają sensu dalszego życia, niekiedy nawet samych siebie. Ludzi bardziej chwyta za serce zrozpaczony detektyw chcący odnaleźć sprawcę swojego nieszczęścia, próbujący się zemścić... tak, jest to dużo lepszy i opłacalny motyw.
to ja już kończę, pozdrawiam Was serdecznie i życzę dalszych, udanych rozważań oraz tej "żywej" konwersacji, która tak się tutaj rozwinęła:] (może ze mną włącznie, jak się uda:))
(zabawne... tak długo pisałam aż mnie wylogowało xD)
Pytanie do hudiniego: Jane zwabia Bertrama do centrum uważając że John tam będzie , Bertram dzwoni do kogoś nie wiadomo do kogo moim zdaniem jest to 2 wtyka czy uważacie to za możliwe?? ;D Wtedy to może wykluczyć Jane jako Red Johna
Przecież napisał "jest to 2 wtyka czy...". O'Loughlin jako wtyczka RJ nie oczyszcza automatycznie wszystkich pozostałych.
Osobiście pewnie jak większość nie chciałbym żeby Patrick Jane okazał się Red Johnem. Byłoby mi trochę przykro gdyby autorzy tego serialu - przedstawili głównego bohatera - jako rozbudowaną i zmodyfikowaną - do obecnych czasów - postać Dr. Jekylla i Mr. Hyde'a. Mam nadzieję, że tak nie jest...
Zastanawia mnie natomiast - przepraszam nie śledziłem wszystkich wątków - zagadka wisiorka Van Pelt, który O'Loughlin zerwał z jej szyi tuż przed swoją śmiercią. Ten moment był wyeksponowany w finale poprzedniego sezonu, ale jakoś nic na ten temat dalej nie było.
Sama Van Pelt też jest dość intrygująca - szczególnie odnosząc się do jednego punktów wywodu Hudiniego. Rudowłose osoby pełnią w tym serialu dość ważne role...