PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=477417}

Mentalista

The Mentalist
2008 - 2015
7,7 64 tys. ocen
7,7 10 1 64152
6,3 6 krytyków
Mentalista
powrót do forum serialu Mentalista

Na początek - odc 05x08 - "Red Sails in the Sunset" - był absolutnie świetny. Dla mnie osobiście to najlepszy epizod Mentalisty a już na pewno mój ulubiony ;) Pokazali scenarzyści, że jednak umieją.

A co do tematu to obok fantastycznie wykreowanej postaci Patricka Jane największym atutem serialu jest bez wątpienia Red John. Aż miło się czyta te wszystkie nasze teorie, domysły i spekulacje. Bez wątpienia jest to atut serialu ;) Tyle, że tak jak zapowiedział Bruno Heller będziemy zawiedzeni tym kto jest RJ'em. Podejrzanych o bycie seryjnym mordercą mamy już dziesiątki, a kim CHCIELIBYŚCIE żeby był Red John? Wybór kogo by Was usatysfakcjonował? Teoretycznie oczywiście, bo wiadomo, że potrzebny jest pierwiastek zaskoczenia.

Moja odpowiedź jest tą pierwszą banalną - Red John to Patrick Jane. Taki wybór byłby dla mnie najlepszy. Bardzo mało wiemy o tym co PJ robi w wolnym czasie i w ogóle mało znamy jego charakter. Niektórzy wskazują na wiecznie rozszerzone źrenice PJ, które to są ponoć świadectwem hipnozy. Ja sam zwracam też uwagę na scenę kiedy Patrick oddaje buty do szewca. Chyba nigdy nie było pokazane jak Jane robi coś dla siebie, tak poza pracą. Chodzi mi szczególnie o zachowanie owego szewca. Z taką podejrzliwością pyta Jane o nazwisko a ten lekko rozbawiony odpowiada "still Jane". Tak jakby zdażało mu się przychodzić do owego zakładu i przedstawiać jako kto inny. I potem w końcówce odcinka szewc przychodzi odebrać zapasowe buty i jest wyraźnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć wystraszony. Kogo? Czyżby Patricka?
I żeby nie było, że nie biorę pod uwagę Lorelai i tego czego się dowiedzieliśmy (uścisk dłoni). Jak wiadomo Red John ma wielu popleczników/partnerów/sługusów. Jednym z nich jest Lorelai, jednym był zastrzelony przez Jane'a gościu a innym np. ex-chłopak Van Pelt O'Lauglin. Lorelai może kontaktować się z pośrednikiem, którego uważa za Red Johna, a który z kolei "służy" Patrickowi. Sieć Red Johna jest pewnie jeszcze bardziej złożona więc nie zdziwiłbym się gdyby za wszystkim stało alter ego Patricka.
Bez wątpienia taka teoria ma mnóstwo dziur i naciągnięć, ale gdybym to ja miał decydować to na taki scenariusz bym postawił.

ocenił(a) serial na 10
Venom_p23

Nie lubię teorii pod tytułem "Twórcy zrobią nam psikusa, Jane jest Red Johnem". Jest naciągana jak rękawy hipsterskiego swetra.Poza tym wtedy nie bylibyśmy rozczarowani, tylko zszokowani. Dodatkowo nie trzyma się to kupy, ponieważ pojawiła się Lorelei, która jasno, wyraźnie i dobitnie oznajmiła, że "jest zdziwiona, że nie zaprzyjaźnili się w momencie, w którym podali sobie dłonie". A to oznacza, że Lorelei widziała Johna na własne oczy i że stanowczo wygląda z goła inaczej niż Patrick. Wszelkie teorie o domniemanej hipnozie zastosowane na Lorie możecie sobie darować, bo one do mnie nie przemawiają.
Myślę, że po prostu podoba wam się ta teza i najzwyczajniej pod słońcem uparcie chcielibyście, żeby doszła do skutku na ekranie. NIC Z TEGO. Bruno Heller pokazał nam wielokrotnie (nie dosłownie, oczywiście), że pomysły takie jak ten nie mają większej racji bytu. Ot, tyle.
Plus być może nie wierzę w tę teorię, bo nie wierzę, że można być tak szalonym. Owszem, są pewne syndromy rozpatrywanej wcześniej w innym wątku osobowości mnogiej, ale byłyby ono stanowczo za silne dla tego schorzenia. Oglądałam w innym serialu (The Listener) odcinek o chłopaku z osobowością mnogą. Nie tak to wygląda. A nawet gdyby ktoś był na tyle szalony, by pofatygować się i obejrzeć ten odcinek i doszukał się (mimo wszystko) jakichś podobieństw przemawiających za tą teorią, to... nie wydaje wam się, że w trakcie pobytu w szpitalu psychiatrycznym schorzenie to zostałoby wykryte? Przecież Red John istniał jeszcze przed zamordowaniem Angeli i Charlotte, zatem Jane musiałby zabijać wcześniej, a - co za tym idzie - wcześniej chorować na osobowość mnogą, żona zaczęłaby zauważać częste zmiany zachowania (w przypadku Jane zmiany te byłyby w takim razie niezwykle rzadkie, a to także odrzuca ten pomysł), etc. Ktoś jeszcze mógłby dorzucić chorobę w chorobie (załamanie nerwowe w osobowości mnogiej, jako że "dobry Jane" był skrajnie załamany śmiercią rodziny), ale to byłoby kompletnie szalone...
Musimy się pogodzić z czekaniem. Myślę, że będzie warto. Jeszcze zostaniemy zaskoczeni.
PS. Do ewentualnych napastników - nikogo nie miałam na celu obrazić/urazić, napisałam jedynie to, co mi od tak dawna siedziało w głowie, kiedy przeglądałam to forum. :)

ocenił(a) serial na 9
Lajonowa

masz rację ;) ale tak naprawdę to prawie nic nie wiemy o Patricku. Co robi kiedy nie jest w CBI? Weekendy? No ale skoro Bruno Heller powiedział, że Red Johna już widzieliśmy, to kto by Ci pasował? Ten lekko zakręcony technik z piskliwym głosem (niczym RJ i "tiger, tiger...") Van Pelt? Bertram? Stiles? Christina Frye? Jakoś nikt mi tak w oczywisty sposób nie pasuje na RJ. A jeśli nie jest to PJ to liczę na jakąś bardziej zawiłą intrygę i wplątanie w nią więcej niż jednej znanej nam osoby. Np. Stiles mógł uczyć się technik hipnozy razem z RJ i znał go na pewnym etapie swojego życia.

PS. Dobrze, że kiedyś tam dowiemy się kto jest Red Johnem, bo ostatnio oglądałem film Zodiak i przesiedziałem godziny w internecie czytając o podejrzanych, zapoznając się z wszystkimi spekaluacjami i faktami. Potwornie frustrująca jest taka niemożność poznania odpowiedzi.

ocenił(a) serial na 10
Venom_p23

Właśnie mój "problem" polega na tym, że ja raczej nie obstawiam nikogo konkretnego, ponieważ każdy ewentualny podejrzany ma pretendencje, a zarazem i obiekcje do tego, żeby zostać Czerwonym Jaśkiem. xD Myślę, że jest to celowy zabieg twórców serialu, żebyśmy się godzinami głowili nad postacią Red Johna, by na końcu - jak to rzekł Heller w jednym z wywiadów - rozczarować się jego prostotą, faktem, że odpowiedź być może mieliśmy tuż pod nosem... Cóż, mam pewne niejasne przeczucie, że to naprawdę może być ktoś drobny, na tę chwilę nieistotny. Ktoś na wzór Rebecci, która pół życia wiernie trwała przy boku Sama Bosco jako jego asystentka.
Ktoś niegdyś rzucił hasło: LaRoche. Nie, zbyt flegmatyczny, nie wzbudza poczucia ciepła.
Volker wydaje się być bardzo intrygującą postacią, ale stworzoną raczej na potrzeby wątku "Teraz to Lisbon dostanie obsesji na punkcie złoczyńcy, za bardzo zaangażuje się w sprawę, odsuną ją, schwyta gościa bezprawnie, w zawieszeniu, a i tak puszczą jej to płazem". Motyw typowy dla serialu kryminalnych, ale sądzę, że ma na celu "odzyskać" utracone przez Lisbon jaja (pewna osoba, której nicku nie znam, stwierdziła, że ta je straciła). Myślę, że ten proces "utraty jaj" zaczął się w momencie, w którym Teresa nabrała większego przekonania do Jane'a, czyli pod koniec drugiego sezonu. Choć ja sama nie uważam, żeby było to coś złego - w końcu na tym polega partnerstwo, ale rzeczywiście, w czwartym sezonie zrobiła się bardzo miękka, powiedziałabym, że prawie puchowata...
No i hit tego tygodnia. Agent Bob (?) Kirkland, człowiek-zagadka, a także prawdopodobnie największa serialowa zmyłka w postaci gestu uściśniętej ręki (choć niczego nie wykluczam, stąd niepewność wobec "zmyłki"). W zasadzie, mimo że poniekąd groził Lisbon, by zostawiła sprawę Volkera w spokoju, wydaje się być całkiem sympatycznym, choć dziwnym, milczącym człekiem. Tacy są najgorsi, najniebezpieczniejsi. Dużo osób go oskarża o bycie Red Johnem, ale mnie się wydaje, że to byłoby zbyt oczywiste... I mam również wrażenie, że ta jego dobroć to jedynie otoczka, której zaraz się pozbędzie. Cóż, wolałabym nie, bo naprawdę go polubiłam. Kto wie, może to celowy zabieg?
I czy tylko ja mam wrażenie, że zagadka tożsamości Red Johna jest tykającą bombą, która pod koniec każdego sezonu zdaje się wybuchać, a po chwili widz orientuje się, że to tylko zegar się zepsuł? Bo jaj mam wrażenie, że w tym sezonie bomba ta aż spuchła. Od teorii spiskowych, ślepych tropów i tajemniczych poszlak, którym brakuje części jak rozrzuconym puzzlom...

ocenił(a) serial na 9
Lajonowa

Kirkland ani Volker nie mogą być RJ bo Heller zapowiadał przed 5 sezonem, że Red Johna już widzieliśmy. Kirkland ma jakieś układy z Alexą Schulz i też coś planuje na Red Johna. Mi się wydaje, że tu intryga będzie się rozwijać, a Bobby (ma na imię Robert, ale woli Bob) okaże się dobry (facjate ma podejrzaną, więc to pewno zmyłka). Ja się cieszę, że 5-ty sezon regularnie dotyka głównego wątku i już w 8 odcinku zaserwowano nam mnóstwo poszlak (?) a nie tak jak w poprzednich sezonach odcinków z RJ było ze 3,4.

ocenił(a) serial na 10
Venom_p23

No tak, słuszna uwaga. Nie pomyślałabym o tym, ale też nie obstawiam żadnego z wymienionych. xD
I mnie też strasznie podoba się to dotykanie głównego wątku. To sprawia, że każda przeciętna sprawa staje się nudna, choćby nie wiadomo jak była skomplikowana...

ocenił(a) serial na 9
Lajonowa

Mam nadzieje, że nie bedzie tak z tym, że Jane to RJ... To by strasznie zjebało ten serial... Poza tym, gdzie tu sens wybijac rodzine, udawac ze sie sciga samego siebie

ocenił(a) serial na 8
Lajonowa

wiesz co za pierwszym razem jak czytalem twoja wypowiedz zrozumialem Lorelei gola ... ale mniejsza z tym to sie kupy nie trzyma ze PJ=RJ w koncu niektóre wydarzenia powiazane z RJ dzialy sie kiedy PJ byl na jakies akcji z Lisbon wiec nie mial kiedy ani samemu czegos zrobic ani kogos wyslac

ocenił(a) serial na 8
Venom_p23

W chwili obecnej moim numerem jeden jest Volker. Teoria że to Jane również przeszła mi kiedyś przez myśl, ale sądzę że format serialu nie pozwala na takie rozwiązanie. Trochę za mało prawdopodobne i zbyt okrutne.
Byłoby fajnie gdyby RJ okazał się ktoś z bliższego otoczenia. Może Cho? Chociaż szkoda by mi było go znienawidzić, skoro teraz tak go lubię :)
Po prostu wówczas byłabym zszokowana i pewnie wcięłoby mnie w fotel... A to bardzo przyjemne uczucie przy okazji kryminalnych zagadek :) Na pewno chciałabym, że rozwiązanie było spójne. Czyli żadnych dziur, czy niedomówień. Wszystko musi być jasne!

Jest wiele teorii, które zupełnie by mnie nie satysfakcjonowały. Wspomniany Jane jako RJ tez do nich należy... A poza tym: Red John jako grupa osób. Wiem że RJ nie działa sam i ma wielu wspólników, ale wciąż mam nadzieję, że on sam jest tylko jeden. Morderstwa kobiet i rodziny Jane'a tylko wtedy zachowałyby tę grozę, którą mają teraz. Jeśli bylaby to grupa rozmywa się odpowiedzialność i wówczas trochę opada napięcie...
Nie chciałabym również, żeby był to ktoś totalnie obcy. Chociaż zapewne tak się okaże, skoro pojawił się w serialu tylko na zasadzie "Gdzie jest Wally?". Takie rozwiązanie niestety nie będzie miało zbyt dużej mocy i siły rażenia. ;)
Chciałabym, żeby geniusz Red Johna był oczywisty i wyraźny. Gdyby okazało się, że był nim ktoś głupawy - Bertram czy ktoś w ten deseń, to byłabym nieco rozczarowana. Jeśli więc w życiu RJ udaje mniej mądrego, niech finał finałów okaże się coming outem. Niech nas zadziwi jego błyskotliwość - coś jak finał 3go sezonu. Rozmowa z tamtym RJ, była dośc ciekawa i całkiem możliwa. Trzymała się kupy. A tamten "red John" był w równym stopniu błyskotliwy co nienormalny :)

Niestety, podejrzewam że wątek RJ tak już jest zapętlony, że trudno o spełnienie wszystkich moich życzeń ;)

ocenił(a) serial na 10
natalle

Hej, mam słabą pamięć czy od czasu śmierci Wainwrighta Lisbon nie ma zwierzchnika nad sobą? Może ktoś taki wkrótce się pojawi i namiesza...
Przepraszam, jeżeli jednak ktoś taki jest, a mnie to uleciało z głowy. Jakoś ostatnio mam problemy z pamięcią.

ocenił(a) serial na 10
Lajonowa

Z odcinków sezonu 5-go (dla mnie) wynika, że bezpośrednim przełożonym Lisbon jest Bertram.

ocenił(a) serial na 9
natalle

Ani Volker ani Kirkland nie mogą być RJ bo Heller zapowiadał przed 5 sezonem, że RJ już widzieliśmy. To musi być, któraś z wcześniejszych postaci.

ocenił(a) serial na 8
natalle

Brett Partridge to RJ jest jakis dziwny , nadpobudliwy , ale nawet mam poderzenia co do Rigsbyego albo Cho

ocenił(a) serial na 10
Venom_p23

Ja to bym chciała żeby to był Ryston Daniels z 18 odcinka pierwszego sezonu. Jest słynnym hipnotyzerem, ma szkołę uczącą wpływać na osobowość, wygląda na inteligentnego, a poza tym Jane w jakiś sposób go uratował przed tą szurniętą asystentką. Taki Daniels mógł się Patrickowi odwdzięczyć ratując z kolei jego przed tzw. amatorami. Podania ręki nie widzieliśmy, ale Lisbon kazała Patrickowi rozwiązać Danielsa to może wtedy podali sobie ręce, a Lorelei mogła poznać Danielsa na jakiejś terapii i on jej później( jak ją już przekonał do siebie) opowiedział o spotkaniu z Jane.

ocenił(a) serial na 9
jagamiga1

no ciekawa propozycja ;)

ocenił(a) serial na 10
Venom_p23

Podpisuję się, nie pomyślałabym. :)

ocenił(a) serial na 6
jagamiga1

Faktycznie ciekawa propozycja, w końcu to człowiek z ogromnymi zdolnościami i możliwościami, nie miałby problemu z szukaniem pomagierów, do tego jest przystojny, na pewno podoba się kobietom. Jednak mimo wszystko wydawał mi się taki nieporadny, nie wyobrażam sobie wszechmocnego RJ, który pozwala się obezwładnić byle asystentce. RJ ze swoją siłą sugestii, prawdopodobnie jednym słowem, zmieniłby jej tok myślenia, zanim przykleiłaby mu taśmę na usta. Excuse-moi, szydzę trochę, ale to dlatego, że w mojej wyobraźni RJ jest bardziej charyzmatyczny i silniejszy wewnętrznie, a dr Daniels w tym odcinku, przedstawiony był trochę jako taka ciapa, która płacze bo dostała w nos od Rigsby'iego. Brakło mi mocnej osobowości. Ale może tylko stwarzał takie pozory, bo cicha woda brzegi rwie :) Jednak kandydatura interesująca :)

ocenił(a) serial na 6
boogie_woogie

ałć, nie dało się edytować ;/ zapomniałam dodać, że jak dla mnie RJ powinien od pierwszego wejrzenia budzić taki respekt jak np. Stiles. Nie wyobrażam sobie, że to mógłby być ktoś, pokroju Partridg'a, robiący pierwsze wrażenie głupka (choć nie takiego głupka, skoro pracuje dla CBI) ;)

ocenił(a) serial na 7
Venom_p23

A ja bym chciała żeby RJ był ktoś, kogo jeszcze NIE poznaliśmy. Żaden z pretendentów do miana naczelnego złego mi nie pasuje do moich wyobrażeń, jak idealny Czerwony Jaś powinien wyglądać i się zachowywać. Oczywiście nie oczekuję, że twórcy serialu utrafią w moje wyobrażenia, więc ostatecznie pogodzę się ze wszystkim co zaserwują nie snując wcześniej przypuszczeń na zasadzie: może to ten, a może tamten. Ale marzyć sobie można :)

ocenił(a) serial na 10
Venom_p23

A ja myślę, że zaskakującym kandydatem na RJ jest Cho. Niby znamy go od początku, ale wiemy nie wiele - w przeciwieństwie do Wayna Rigsbiego czy Van Pelt.

Największym zaskoczeniem był by właśnie RJ z tak bliskiego dla Patricka otoczenia.

ocenił(a) serial na 7
daruuunia

Na pewno RJ nie okaże się byle kto, kogo widzieliśmy jeden raz. Pomyślcie. Tu chodzi o szok, żeby widza w fotel wgniotło.
Na stówę ktoś z najbliższego otoczenia, kogo darzymy sympatią. No, ale mało jest tych osób, więc też ciężko ocenić, bo niby kto? (Jane'a nie liczę) Cho, Rigsby? Rigsby za wrażliwy, no a Cho średnio mi pasuje. Jednak jakby tak spojrzeć, to kiedyś był prawdopodobnie zabójcą w gangu (gość nazwał go icemanem, a taką ksywę zazwyczaj mają zabójcy), w dodatku dużo czyta, nawet Blake'a (tiger, tiger) cytował. Tyle, że on wydaje się nie mieć odpowiednich układów.
Ale gdyby Jasiem okazał się jakiś, nie wiem, Bret Stilles czy też poprzedni szef Lisbon, albo LaRoche - słabe by to było, bo te postacie mało dla mnie znaczyły.

ocenił(a) serial na 7
merdevsky

Podobnież RJ widzieliśmy właśnie przelotnie - tak jak "gdzie jest Wally?". Nie znaczy wcale, ze jest to byle kto. Po prostu postać epizodyczna.
Zastanówmy się trochę - czy RJ jako jedna z bardziej eksponowanych postaci, np. właśnie Cho, jest nas w stanie zaskoczyć? Wszyscy kandydaci na niego byle już tyle razy byli wałkowani, że głowa mała. "Mentalista" nie jest klasycznym kryminałem, jak np. twórczość Agathy Christie czy A.C. Doyle'a, gdzie na końcu wszyscy zbierają się w salonie i z zaskoczeniem odkrywamy tozsamość sprawcy. To dłuższy format, tysiące wydarzeń byłoby naciąganych lub logicznie niewytłumaczalnych gdyby np. Cho okazał się RJ.

Nie mamy podstaw przypuszczać, że Kimball był kiedykolwiek zabójcą. Był jeszcze młodziakiem jak był w gangu, później wylądował w poprawczaku, później wstąpił do wojska, później co CBI. Trochę mało czasu jak na karierę mordercy z własną organizacją przestępczą na boku. Ksywka "Iceman" ze względu na jego nieporuszony charakter. Z gangu wyłamał się, bo nie chciał brac udziału we włamaniu. Dla zabójcy nie ciążyłoby to bardzo na sumieniu.

ocenił(a) serial na 9
milkaway

ja jednak myślę, że to własnie będzie ktoś kogo często widzimy i twórcy nie będą się bawić w logiczne wyjasnianie poprzednich odcinków. Chociaż mam też podejrzenie, że zamieszanych będzie więcej osób, które znamy.

ocenił(a) serial na 7
Venom_p23

Tylko kogo widzimy często? Zespół i kilkoro innych osób - Betram, gościówka od PRu, prokurator, Minelli. Moim zdaniem nikt z zespołu nie może być RJ. Gdyby się tak okazało miałabym poczucie, że straciłam wiele godzin życia na oglądanie śmieciowej telewizji, której twórcy mają widzów za kompletnych idiotów.Sorry za ostry ton ;] ale jednak logika jest dla mnie najważniejsza w serialu kryminalnym, a z sezonu na sezon coraz gorzej z nią w tym serialu.

ocenił(a) serial na 10
milkaway

A właśnie.... ta laska od PR! Pojawiła się już od pierwszego sezonu, nic o niej nie wiadomo i byłaby zaskoczeniem dla widza. Jak to będzie ona, to zacznę grać w lotto :D

ocenił(a) serial na 10
Venom_p23

mnie cały czas nurtuje towarzystwo karciane z 5 serii :) nie widzę jak tak kilka róznych ludzi z pracy spotyka się aby jedynie pograć w karty :)

ocenił(a) serial na 9
Venom_p23

ja bym osobiście chciał żeby La Roche byl red johnem :P polubilem ta postac, ma w sobie spokoj, PJ usciskal mu dlon, i jakos sie specjalnie nie zaprzyjaznili :)

ocenił(a) serial na 10
evilinside

@evilinside - rozumiem fantazję, żeby La Roche okazał się Red Johnem, tyle że jednak mnie by to psuło trochę efekt, bo La Roche fizycznie kompletnie nie pasuje do Red Johna i trudno go sobie wyobrazić w łóżku z zakochaną w nim Rosalindą lub Lorelei. ;-)

Na tej samej zasadzie, jak dla mnie, odpadają wszelkie kobiece kandydatki na Red Johna.

Ja bym chciała, żeby Red Johnem okazał się ktoś, kogo kompletnie nie znamy, ale Patrick poznał go w okresie tych 6 miesięcy "zasadzki na Red Johna" i uściskali sobie ręce np. w tym barze, gdzie pracowała Lorelei i ona to widziała.

A jednocześnie okazałoby się, że facet "przewinął się" w którymś z wcześniejszych sezonów, np. siedział w jakimś innym barze, w którym był Patrick albo stał w kolejce na targu kupować owoce razem z Patrickiem itp. Tak więc bylibyśmy usatysfakcjonowani, że wróciwszy do tego odcinka zobaczymy Red Johna w kadrze, a jednocześnie byłaby niespodzianka i byłby to ktoś, kogo nie znamy.

Mnie osobiście nikt z CBI itp. nie pasuje na Red Johna i nie chciałabym, żeby ktoś taki okazał się Red Johnem.

Swoją drogą, ciekawe co ten La Roche ma w swoim pudełku owiniętym taśmą...

Tak obok tematu, to podoba mi się sposób, w jaki Lisbon wymawia słowa "Red John". Nie wiem czy zwróciliście na to uwagę, ale ona parę razy wymówiła ten przydomek tak, jak gdyby był jednym słowem: "Redjohn" (akcent na pierwszą sylabę), podczas gdy inni wymawiają to jako dwa odrębne słowa, z akcentem na drugie słowo. Dla mnie to jest dość ciekawe.

nastasja_filipovna

prawda jest taka.

Patrick Jane = Red John to najlepsze rozwiązanie tej kwestii jaka obecnie może być i jaka kiedykolwiek będzie. serial musiałby oczywiście całkowicie zmienić swą strukturę na bardziej psychologiczną, taką jak np. w odcinku z córką Jane'a, ale pod tym kątem wszystko byłoby wytłumaczalne oraz ta teoria daje dużo rozwiązań o których byśmy nie pomyśleli. tłumaczyłoby to dlaczego czekaliśmy pięć sezonów by ktoś tak inteligentny jak Jane znalazł Red Johna, tłumaczyłoby to mnóstwo rzeczy i nikt by się na tym nie zawiódł bo byłby to szok a postać Patricka jest na tyle rozwinięta i charyzmatyczna, że można by zaakceptować fakt, że to właśnie jest wielki Red John.

co tak naprawdę macie innego? podążanie listą ludzi, którzy podali rekę Jane'owi? będzie to:
a) jakaś epizodyczna postać, która pojawiła się raz czy dwa razy i nie ma żadnego znaczenia dla serialu. w dodatku ktoś w stylu Bretta Patridge'a, który nie ma ani krzty charyzmy by być Red Johnem i Jane nim publicznie pomiatał, poza tym oczywiście coś co byłoby wszem i wobec ogłaszane na wszelkich forach
b) Bertram czy przywódca Visualize, czytaj KAŻDY się tego spodziewa, poza tym po raz kolejny - Jane praktycznie pomiatał Betramem, nie ma charyzmy na Red Johna
c) ktoś w stylu Cho, Van Pelt, Lisbon - absurd.

jeżeli twórcy nie chcą zmarnować 5 sezonów to Red John nie może być jakąś tam sobie osobą i tyle.

ocenił(a) serial na 7
kilgoretrout_

" ale pod tym kątem wszystko byłoby wytłumaczalne"
Pod tym kątem nic nie byłoby logicznie wytłumaczalne - Jane musiałby podstawiać kogoś za Red Johna, żeby grać z samym sobą... No i szkoda że się z samym sobą nie zarzyjaźnił, kiedy podał sobie rękę. ;D
A "całkowita zmiana struktury" kiedy serial ma już 5 sezonów nie byłaby niczym dobrym. Na pewno nie byłby to też szok - każdy słyszał o tej teorii.

milkaway

a oglądałeś kiedyś jakikolwiek film psychologiczny? takie filmy ukazują wydarzenia przefiltrowane przez psychikę bohatera, nic nie musi być takie jakim widzisz to na ekranie, mogą to być symbole jakichś uczuć na przykład, a już na pewno nie musisz brać wszystkiego dosłownie tak jak z tą ręką. biorąc pod uwagę, że Jane trafił prosto do szpitala dla wariatów to jest jakiś początek.

o teorii wielu ludzi słyszało, choć ci którzy nie siedzą na forach pewnie byliby najbardziej zdziwieni. w każdym razie byłby to szok bo nawet na forach, gdzie rozłożono pod kątem fabularnym wszystko na czynniki pierwsze i każdy kandydat na Red Johna gdzieś tam się pojawił nie przewidziano takiej możliwości, że coś może być nierealne i nie układano pod to scenariusza

powiedz kto twoim zdaniem jest Red Johnem i czy satysfkacjonuje cię to?

ocenił(a) serial na 10
kilgoretrout_

Ja myślę, że naprawdę wszystkie spekulacje, że Patrick to Red John powinien ostatecznie przeciąć odcinek 5x08 i słowa Lorelei do Patricka: "Skąd Ty możesz wiedzieć jaki jest Red John?? Nie masz zielonego pojęcia jaki on jest, a ja wiem jaki jest, bo go znam!" Czyli: Lorelei zna faceta, który nie jest Patrickiem, a jest Red Johnem i to na pewno TYM Red Johnem.

No chyba, że to wszystko dzieje się w Patricka głowie, a nie istnieje osoba taka jak Lorelei i nie mówi takich słów, tylko mu się to wydaje, bo zwariował i tych wszystkich wydarzeń nie ma, a Patrick sam podróżuje samochodem i sam jest w motelu i potem sam rozbija się o drzewo (tylko skąd ma adres tej chatki i czyj głos słyszał strażnik wybrzeża kiedy z za kamienia jakaś babka mówiła, że nie ma nic na sobie. Strażnik najwyraźniej też zwariował, tudzież ludzie, którzy widzieli razem Patricka i Lorelei).

Nie, nie, ja nie kupuję takiej wersji, że te wszystkie wydarzenia to się tylko Patrickowi wydają, nie ma Lorelei i nie mówi mu tych wszystkich słów, że zna Red Johna.

Jeżeli chodzi o mnie, to ja najbardziej będę usatysfakcjonowana, jak Red Johnem okaże się ktoś, kogo kompletnie nie znamy, a widzieliśmy go przypadkiem na targu albo przybił z Patrickiem piątkę w Las Vegas, poza odcinkami serialu, które widzieliśmy i będzie to pokazane w retrospekcji.

nastasja_filipovna

no to właśnie też jest śmieszna scena, biorąc pod uwagę słowa: 'you're just like him. constant manipulation'. skoro wie, że Red John nią manipuluje to dlaczego jest mu tak oddana, dlaczego nie chce wierzyć Jane'owi?

nie będę ci tego tłumaczył bo nie jestem scenarzystą filmów psychologicznych, ale pooglądaj jakieś, gwarantuje, że jeżeli podejdziesz do jakiegokolwiek z nich z tak przyziemnym podejściem to każdy będzie śmieszny i nierealny. nie mam takiej wyobraźni, żeby podejmować dyskusji w tym stylu ani nie mam ochoty tego robić z osobami, które wszystko będą spłaszczały do miary serialu fabularnego z elementami iluzji.

i co, satysfakcjonuje cię to, że oglądałaś pięć sezonów, łącznie z zabójstwem fałszywego Red Johna i całą szopką z Lorelei tylko po to by dowiedzieć się, że Red John to jakaś nic nie znacząca dla nas postać? ja już szczerze mówiąc wolę to co się obecnie zakłada, czyli - 'przynajmniej dowiedzieliśmy się, że te pięć sezonów nie było na marne, bo można teraz przeanalizować komu Patrick podał rękę', niż zobaczyć jakąś durnowatą scenę retrospekcyjną.

ocenił(a) serial na 7
kilgoretrout_

Z tym że pełnometrażowy film psychologiczny, a komercyjny serial trwający już prawie 5 sezonów to zupełnie inna bajka i oglądanie serialu, który najpierw udawał co innego, a później stał się jedną wielką bajeczką, w której kompletenie nie do odróżnienia są fakty a rojenia głównego bohatera to kompletna strata czasu. Bo skąd wiemy, że w ogóle istnieje jakiś Red John mordujący ludzi. Może Jane sobie to wszystko wyobraził pod wpływem swoich psychopatycznych skłonności.
Nawet w "Fight Clubie" wszystko ma sens, w "Mentaliście" takie rozwiązanie byłoby jednym wielkim absurdem, własnie te pięc sezonów byłoby kompletnie na marne.
"Durnowata scena retrospekcyjna" będzie zapewne też w przypadku spotkania z osobą, której podał rękę, chociazby w celu przypomnienia widzom, którzy nie śledzą serialu z uwagą.

milkaway

Fight Club też nazwiesz "bajeczką", na którą szkoda czasu, w której Tyler Durden jest jakimś "rojeniem" głównego bohatera ( i być może właśnie Red John jest na przykład jakimś alterego Jane'a, które wyraża jego poczucie winy wobec oszukiwania ludzi i istnieje w jego głowie tylko jako jakiś wytwór sumienia, przez który właśnie pomaga CBI - oczywiście to jedna opcja i jak powiedziałem nie piszę scenariuszy do filmów psychologicznych ) i nie odróżnienia są postacie normalne od wymyślonych? przecież każdy film psychologiczny na początku "udaje coś innego" by potem skręcić w zupełnie inną stronę, nie wiem skąd taki pejoratywny i prześmiewczy wydźwięk twojej wypowiedzi wobec tego gatunku, to są zupełnie ambitne, kozackie, filmy a nie jakieś tam "bajeczki".

pięć sezonów nie byłoby właśnie na marne. właśnie jeżeli po coś było te pięć sezonów to tylko po to by przedstawić bliżej postać Jane'a i byłoby jak znalazł gdyby teraz ta wiedza na coś się przydała. na marne to by było gdyby się okazało, że w jakimś jednym odcinku przewinął się jakiś gość, którego wszyscy od dawna znają i który mu podał rękę, sto innych odcinków można było przegapić i tak oto odkryliśmy Red Johna.