Uwielbiam opowiadanie Kinga "Mgła". Na jego podstawie powstał w 2007 film - był moim zdaniem dobry i było można wyczuć klimat mistrza horroru. Jestem przy drugim odcinku... Poddaje się... Jak można to tak spie**... Masa niedorzeczności, postaci prowadzeni w odrazajacy sposób. Po scenie gdy Eve wróciła z pokoju i ochrony totalnie zwątpiłem... co za skrajną niedorzeczność... nikt nawet na nią nie czekał.... wszyscy jak gdyby nic siedzą sobie w centrum handlowym i rozmawiają - nawet córka , podczas gdy ona narażała dwoje życie- nie chce już więcej. Żałuję że przed premierą zaznaczyłem "umrę jak nie zobaczę" i żałuję że ktoś zepsuł tak dobre opowiadanie.
Musiałem wyrzucić swoją frustrację.
Dziękuję, dobranoc