Wystarczy przebrnąć przez 7,5 nudnego odcinka...
Oglądałam z racji przerwy wakacyjnej, tak do snu ;)
8 odcinek wynagrodził bóle!
Kilka nudnych postaci zaczyna nabierać niesamowitej pełni.
Bądźcie cierpliwi.
Oby tak dalej!
!!!uwaga spojler!!!
masz na mysli geja psychopate, jednooka psychopatke, kierownika psychopate czy matke psychopatke? ;)
Nie widzisz odniesienia?
Każdy z nas jest psychopatą.
Taka dygresja... w serialu zwykle "lubi się" jakąś postać, a inną nie. W tym zmieniać można zdanie jak w kalejdoskopie...
To takie małe przeniesienie rzeczywistości. Każdy zna przynajmniej jedną taką osobę, że na jej widok w mózgu tworzy się wizualizacja wymyślnych tortur.
czyli sytuacja potrafi wydobyc z nas potwora czajacegoi sie wewnatrz kazdego z nas?
Chodziło mi o irytujące osoby.
Ale z samą powyższą tezą muszę się zgodzić.
Większość z nas nigdy nie znajdzie się w apokaliptycznej sytuacji, ale jakby całą skalę obniżyć, to owszem większość ludzi ma w sobie potwora.
Wydaje mi się, że to raczej wynika z instynktu przetrwania...
Przecież ten odcinek był tak samo głupi jak poprzednie, a wyjaśnienia mgły to śmiech, "zabija tylko złych ludzi" - ta mała dziewczynka była pewnie strasznie winna, albo pies z 1 odcinka ... "tylko ludzie zabijają dla przyjemności" tak, tylko ludzie ... ani koty, ani delfiny, ani lwy, zwierzęta są dobre, ludzie be. Matka zamykająca tego gościa, mistrzostwo, ona serio myśli, że jej córka go nie znajdzie? Przecież słyszała, gdzie go wysłały .. głowa mi wybuchła, taki mistrzowski plan, policjant ślepo wierzący tej starej babie, i palące żywcem ludzi, po kilku dniach mgły, no nie wierzę, przecież oni zmieniają tym ludziom charaktery co odcinek.
Fakt 8 odcinek jest nieźle pokręcony. Dzieciak morderca i gwałciciel na dodatek gej. Stara wariatka do tego niebezpieczna i puszczalska matka z ostrą paranoją....Nie wróże drugiego sezonu temu serialowi.
Czyli gejowaty kolega córki Klaczy dopuścił się gwałtu? Domyślałem się tego. A co jeszcze "ciekawego" działo się w ósmym odcinku? Czy czarne zjawy uciekały przed ludźmi, gdy ci machali w ich kierunku kijkami krzycząc expecto patronum?
Ciekawe jest to, że każda postać zaczyna mieć wiele wymiarów.
Ale jak skupiasz się w serialu na zjawach i ich oprawie wizualnej, to cóż Ci mogę powiedzieć... zmień kategorię seriali na coś prostszego.
Przy okazji po cichu się przyznam, że mnie też Klacz irytuje ponad miarę ;)
Ciekawe jest to, że każda postać zaczyna mieć wiele wymiarów - całe szczęście, że dojście do tego etapu rozwoju zajęło im raptem osiem epizodów! :) Brawo.
Skupiłem się na zjawach, magicznych muszkach i bóg wie czym jeszcze, bo niestety, fabuła była tak fascynująca, że w magiczny sposób umknęła mojej uwadze. Serial skończyłem oglądać po szóstym odcinku, czuję się zbrukany i okradziony z cennych minut swego życia :)
A co do Klaczy to do pełni obrazu brakuje jedynie odgłosu kopyt, gdy przemieszcza się z miejsca na miejsce i niekontrolowanego, umieszczonego w najmniej odpowiednich momentach, rżenia, które echem niosłoby się przez cały supermarket :)
Kiedyś był jakiś serial, gdzie akcja toczyła się przy stadninie koni. Ktoś przeprowadzający kasting ominął postać oskarową ;)