Nie uniknie się tego porównania. Która z pań i który serial wypada lepiej? Bo przecież obie zagrały tą samą postać. Wprawdzie w dwóch rożnych telewizjach, ale w krótkim odstępie czasu. I seriale są w zasadzie o tym samym.
Biel. bez dwóch zdań.
jako Candy Montgomery pod względem wyglądu i gry aktorskiej Jessica Biel to strzał w dziesiątkę. jej portret Montgomery jest definitywnie bardziej wiarygodny.
w Love and Death strasznie mnie drażni to jak zbagatelizowano charakteryzację Olsen. nie wygląda na kurę domową z lat 70/80 i tym bardziej nie przypomina samej Montgomery. Biel lepiej też oddała jej osobowość niż Olsen.
Zdecydowanie lepsza była Olsen! :) I serial HBO. Świetna charakteryzacja. Bardzo przypominała prawdziwą Candy Montgomery.
Stworzyły dwie różne postacie. Olsen to pogodna, przykładna pani domu, którą wszyscy lubią. Biel - zamyślona, smutna, nieszczęśliwa.
Dla mnie Olsen. Biel jest przegięta i szło to w jakąś kuriozalną stronę i dobrze właśnie, że nie jest podobna do oryginału. Wygląd Biel odciągał od historii, ale tam też, tak jak w L&D, nie zadbano o zniuansowanie. Po prostu pomyślano ją jako bicz i tyle.
Olsen strasznie mnie irytowała. Mimika twarzy wydaje się wręcz przerysowana, a po jej crazy eyes od razu miałabym przeczycie, że wariatka xd
Zdecydowanie Biel. Tam historia była bardziej zwięzła, duszność małego miasteczka biła z ekranu, a charakteryzacja postaci była fenomenalna. Odwzorowanie postaci 1:1. Olsenka nie była wcale podobna, nawet z fryzury, aktorka która grała Betty też wcale jej nie przypominała. Serial HBO jest "weselszy" jeżeli tak mogę napisać. Biel fenomenalna!