Napisze Krótko, bo mi się spieszy - to nie było takie złe, szczeglnie jak na - najwyraźniej - dopiero pierwszą część historii. Zakończenie nie powiem, nieco mnie zaskoczyło. Zastanawia mnie jedno - zostały 4 odcinki do końca sezonu, więc ciekawe jak rozplanują akcję jeżeli - na co, póki co, wszystko wskazuje - przystępują do rozwiązywania głównego wątku już teraz. Czyżby dwie ostatnie epizoy miały być o czym innym ? (np. o Coon & friends ? ;D ) Jescze co do ostatniej sceny - niby wszystko fajnie, ale coś mi się nie podoba w tym agencie. Kojary mi się trochę, nawet z wyglądu, z agentami z odcinka "prehistoric ICe Man" - Tam też udawali dobre zamiary, a okazało się, że chcą rozpętać wojnę ze Szwecją. No i dlaczego, jeżeli chce wzniecić bunt wybrał jednego z głupszych mieszkańców który tylko w tym odcinku omal nie zabił dwójki dzieciakow a nie np. jakby nie patrzeć bardziej inteligentnego Garrisona, albo któregoś z innych gliniarzy, gdy ci w ramach PC byli gnębieni przez miasto? Może więc ta scena pojawiła się tak wcześnie dlatego, że wcale NIE o to chodzi? Może to jakaś podwójna ściema i to Barbrasy zostani wykorzystany do złych celów :) ?

A odcinek sam sobie - no dobry był. Scena f**k da police rozłożyła ;D I to że wszyscy brali dzieciaki za ISIS xD W tym sensie ten odcinek to klasyczny south park - dorosli to w wiekszosci idioci/dupki :P Chlopcy (a raczej Cartman ) nie rozpoznajacy siebie nawzajem nieco skojarzyli mi się z Super Best Friends z 5. sezonu - ale to jeden z moich ulubionych odcinkow, wiec skojarzenia pozytywne. Fajnie ze wrocil Barbrady, w takiej ilosci nie bylo go chyba od "Toilet Paper". I niby to kreskowka, ale szkoda mi sie go zrobilo gdy zostal zwolniony i wrocil do swojego chorego pieska :< Ogolnie Barbrady nabil sobie u mnie kilka plusow w tym odcinku.
8/10

Na początek pisane przeze mnie "na gorąco" podczas oglądania odcinka notatki:

- SoDoSoPa długo się nie utrzymało ("moved to Shi Tpa Town") - fajny komentarz, scenka krótka ale treściwa
- Barbrady trzyma oprawiony artykuł nawiązujący do jego brawurowej akcji z Chicken Lover xD Ma też jakimś cudem dyplom Akademii Policyjnej, co dziwi, jeśli pamięta się że do wspomnianego Chicken Lover Barbrady nie potrafił czytać.
- GTFO z tym dramatem z pieskiem xD
- Ile jeszcze Butters będzie łaził z tym rusztowaniem na łbie??
- "It's the gayest thing ever, ninjas are fu*king dumb!" - hehe, jakoś to Cartmanowi nie przeszkadzało jak zasuwał z parą sai w Good Times With Weapons :P
- Jakim cudem Cartman nie wmawia reszcie że Kyle nie może być ninja bo jest Żydem? :(
- Tłumy protestujących z kieliszkami wina w łapach - bezcenne!
- Cock magic Randy! xD
- Cała ta akcja z bezdomnymi przypomina mi z miejsca odcinek Night of the Living Homeless
- No dobra, jednak Cartman próbuje przekonać chłopaków że nie można ufać żydoninjom, hehe, stary dobry Eric... :3 I nawet osiąga sukces! I to w jakim stylu! xD xD
- Scena odzyskiwania Barbrady'ego - brawa i owacje, panowie Matt & Stone, brawa i owacje...
- No i doczekałem się - "Jews can not be ninjas" - EFFIN A!!! Cartman iz back!!!
- "It's not organic chicken" - młehehe...
- "Scary... gay... scary... gay... sacry... GAY!!!" xD
- Układ policji z panią burmistrz xD

Z ogromną radością stwierdzam, że po raz pierwszy w tym sezonie po obejrzeniu odcinka NIE czuję się rozczarowany! Jak słusznie zauważasz, "zawiało" starym South Parkiem: dzieciaki bawią się w głupoty traktowane na poważnie, Cartman najeżdża na Kyle'a, otumanieni rodzice biorą zabawy dzieciaków za coś innego niż czym rzeczywiście są, w końcówce w panice Randy biegnie na ratunek; a w tle przewija się bardzo aktualny temat bezmyślnego buntu Amerykanów przeciw policji i ślepoty społeczeństwa nie dostrzegającego długofalowych skutków pójścia za głosem prowodyrów-debili. Wszystko to składa się na "przepis na southparka" i jak zwykle, gdy twórcy sięgają do tego schematu, nie zawodzi.

Zakończenie jest faktycznie zastanawiające - czyżby chciano wrobić PC w pedofilię? Whatever, do what you want! - byle pozbyć się z serialu tego pajaca. Poproszę powrót dyrektor Victorii! Podoba mi się też sam dialog barbrady'ego z agentem - to te cudowne puszczanie oczka do widza, dyskretne burzenie czwartej ściany, nawiązanie do historii serialu w rozmowie pozornie nie mającej z tym nic wspólnego. "You've been in this town longer than anyone. Have you noticed... changes lately? They're not a coincidence. They're all part of a plan to take down your beloved town and everyone in it." - ten agent nie mówi tylko do Barbrady'ego. On mówi przede wszystkim do widza. Tak, "jestem" w tym miasteczku od dobrych 15 lat, dłużej niż wieeeelu innych fanów. Tak, widzę zmiany. Tak, przez te zmiany serial czeka cancel, jeśli czegoś się z tym nie zrobi...

Ogółem odcinek dość zajebisty, 8/10, zdecydowanie najlepszy w tym sezonie.

- If one of us is a Jew, do you see that as being... problematic?
- ... extremely
PADŁEM!!! :-D
Super odcinek, naprawdę zacny!
Grupa białasów z winem mada fak da police ;-) pada słowo "nigger" ale "fuc*" wyciszają :-D LOL

- ... that's Clyde - And I am Token. Why do I do this? Black rage

- You should have thought of that before you shot a Mexican.
- Latinoamerican.
- Latinoamerican, shit!

We want you to shoot some kids

Haha dokładnie

No no, South Park trzyma poziom od dwóch ostatnich odcinków ;)

Teraz wszystko jasne. Tam w Paryżu to ninja byli.

Mrokiem zawiewa teraz ten odcinek. ...czyli, normalnie, naprawdę stary dobry SP! ;3

Po bandzie ;-D teenage mutant islam ninjas :-/