wow, właśnie obejrzałem. i jak pierwszy odcinek sezonu nie za bardzo mi się podobał poza kilkoma wstawkami cartmana to odcinek drugi to totalne gówno, do którego już nigdy nie wrócę. ani przez moment nie było śmieszne, żałosne nabijanie się z głupoty amerykanów, który to motyw jest w co drugim odcinku. robiąc takie epizody Matt i Tray będą tylko tracić widownie, rzeczywiście tym panom wyczerpały się już pomysły.
odcinek 0/10
zgadzam sie w zupełnosci. 1 odcinek był niesmaczny i srednio przemyslany, ale cartman ratowal sytuacje. Natomianst w tym odcinku nie bylo absolutnie zadnego momentu ktory wywolalby chociazby usmieszek na mojej twarzy (juz pomijając fakt ze odc byl totalnie bez sensu). Beznadzieja! 0/10
Nie byłbym aż tak ostry (SP miał moim zdaniem gorsze odcinki), ale zgadzam się, że 15x02 był strasznie nudnawy i troszkę bezsensowny. Momentami odnosiłem wrażenie ż odcinek został napisany przez tytułowego funnybota. Fabuła (łagodnie rzecz ujmując) niedopracowana a w przejściach między wątkami na siłę wciśnięci celebryci, z których obecności nic nie wynikało. Nie wiem czy to nie przypadkiem świadomy zabieg, ale nawet jeśli, to nieprzyjemny. Ogólnie ten sezon słabo się zaczął.
Pierwszy odcinek nawet dobry (bezbłędny Cartman), ale tego z robotem nawet nie obejrzałem do końca.
Jedyny plus tego odcinka to Adam Sandler. Lubie goscia wiec jego geba w serialu poprawila mi humor. Wracajac jednak do calosci... Ogladajac ten odc. przez caly czas sie zastanawialam ,,Po co ja ogladam jeszcze ten South Park?''
Przykra sprawa.