Mi sie wydaje,ze to byl juz ostatni odc. serialu. Troche smutny, glupi,a jednak powazny.

http://www.southparkstudios.com/full-episodes/

... raczej nie byl to ost odcinek sezonu.

To dopiero połowa sezonu.

Mi się podobał. A końcówka naprawdę zaskoczyła. Nie sądziłem, że uda się tak namieszać w SP.

Strasznie dziwnie mi się zrobiło na koniec. Wygląda to niewesoło... ale może to powiew świeżości, jakiego ten serial potrzebuje od jakiegoś czasu?

Cuda i dziwy. Rozwalić rodzine Marsch'ów !?
Kenny mający ipoda ? Za co !
Cartman i Kyle nie wyzywający się wzajemnie ?

Trey, Matt, panowie ! Co się dzieje się !

nazwa tego odcinka chyba mówi sama za siebie. Jak dla mnie najpierw śmieszny ( może dlatego że się ubakałem, nie wiem :D ), potem nagle przekaz i ten koniec, bez zakończenia jak to bywało w poprzednich odcinkach.
Może to autorzy "getting old", odbiorcy "getting old", albo samo SP "getting old", ale wszystko wskazuje na to że jest to ostatni sezon i w sumie byłoby ciekawie, gdyby jego samego zostawili jako ostatni odcinek. Jako zakończenie pewnej epoki.

Co do ipoda.
Wyraźnie widać, że Kenny jako jedyny inny odtwarzacz. Pozostała trójka ma większe, szare, można przypuszczać, że droższe ipody (u Stana widać coś jakby znaczek jabłuszka). W tym przypadku konsekwencja jest więc raczej zachowana. :)

Dokładnie! Też zwróciłem uwagę, że Kenny dzierży coś na kształt zwykłej, taniej, kwadratowej empetrójki jakie robiły u nas furorę już ładnych parę lat temu.

Wg angielskiej wikipedii twórcy south parka mają kontrakt do 2013 r, więc teoretycznie powinny być jeszcze z 2 sezony

Widać nie tylko my sie nad tym zastanawiamy, ale i Amerykanie. Jest kilka tematów o tym, czy to koniec itp. Nikt jednak nic nie wie.

Nie jestem w stanie ocenić powyższego odcinka... Z jednej strony zawiera elementy, których nie cierpię (motywy z fekaliami) z drugiej... Cóż... Jest tak cudownie gorzki, że jestem skłonny go polubić! Widać, że zawarta w nim (wyrażona przez Stan'a) opinia na temat obecnego stanu mediów jest jak najbardziej szczera.

Generalnie gdyby miałby to być koniec SP to było by to mocne, porządne zakończenie. Liczę jednak (może naiwnie) na ciąg dalszy.

Okropnie mnie ten odcinek zdołował.Nawet mi się podobał, przesłanie do mnie trafiło, ale zasmucił mnie najbardziej w historii SP.
Trey i Matt już jakiś czas temu mówili o pewnym wypaleniu się, ale serial przynosi dochody, mają kontrakty, więc nie mogli przerwać.I odebrałam to trochę jako komunikat z ich strony - wszystko, nawet najlepsze, musi się kiedyś skończyć.
I mam nadzieję, że to nie jest na serio koniec rodziny Marshów w SP, bo to byłoby zbyt okrutne.Mam nadzieję na kontynuację wątku w kolejnych odcinkach niech znajdą Stanowi jakieś lekarstwo na tą dorosłość i zgorzknienie:).To nie był ostatni odcinek, bo będzie jeszcze druga połowa tej serii, ale nie wiadomo, czy powstanie kolejna.

„lekarstwo na tą dorosłość i zgorzknienie" Muszę przyznać, że sam bym się takim zainteresował. Co Marshów to nie jest to ich pierwszy rozwód, więc może faktycznie, jeśli będzie jakaś kontynuacja to ich jakoś znów pogodzą. Podobny motyw był kiedyś w "Simpsonach" gdzie rodzice jednej z postaci rozstali się na parę sezonów by potem do siebie wrócić. Byłby to jednak chyba za ostry plagiat i przynajmniej Butters się na to nie powinien zgodzić;). Myślę, że raczej zamkną ten motyw szybciej (jeśli wogóle)

Osobiście nie miałbym nic przeciwko gdyby w następnym odcinku po prostu wszystko działo się jak gdyby nigdy nic (tak jak ma to miejsce ze zgonami Kenny'ego).

A co ma do tego Butters?

to była aluzja do odcinka "The Simpsons Already Did It"(sezon 6 odcinek 7)gdzie Butters popadł w osesję związaną z podobieństwami motywów z SP do tych z "Simpsonów"

Dobry odcinek. Nawet bardzo dobry. Ilu to (zwłaszcza w miastach studenckich) spotyka się takich "cyników krytyków", którzy wszystko oceniają jako gówno i mniemają, że rozgryźli logikę dzisiejszego zgnuśniałego świata. Aż ich się słuchać nie da (jak Stana;-)). Motyw rozstania rodziców dobry, wreszcie coś się ruszy.

MI również bardzo się podobał, to było coś naprawdę nowego, smutny, prawdziwy głęboki. A rozwód (jeśli można to tak nazwać) to chyba aluzja do tego, że Tray i Matt nie pracują już razem przy serialu...;/ Myślę , że najzwyczajniej w życiu przytrafiła im się chwila zwątpienia i nie wiedzą czy to dalej ma sens.
Widziałem wszystkie odcinki i jako fan nie mam dość, często ludzie narzekają ze spada poziom serialu, ale taka już ludzka natura, szczególnie Polska... Osobiście uważam, ze naprawdę złych episodow jest garstka, która na skale SP nie ma żadnego znaczenia.

A rozwód (jeśli można to tak nazwać) to chyba aluzja do tego, że Tray i Matt nie pracują już razem przy serialu..

Czy wy jestescie ludzie powazni?? juz ktorys raz widze, ze ktos powtarza plotke o tym, ze nie pracuja juz przy sp razem. Po pierwsze, jesli sa ze soba skloceni to czemu kilkanascie dni temu raptem wygrali najwiecej nagrod teatralnych USA - odpowiednikow teatralnych oscarow - za musical? po drugie i najwazniejsze. skoro nie pracuja razem juz przy sp. to czemu nadal w napisach jest ze scenariusz i rezyseria Trey Parker i Matt Srone? Ludzie, ogarnijcie sie.....

Za scenariusz i reżyserię już od dawna odpowiada tylko Trey Parker.

Mi się podobało jak on słuchał tej muzyki na ipod extra to było

A jednak to jeszcze nie koniec serialu:)
http://www.thedailyshow.com/watch/wed-june-15-2011/trey-parker---matt-stone
No mi ulżyło

nie byłam zachwycona 15. sezonem ale ten odcinek naprawdę mi się spodobał - to jeden z tych, o których mogę powiedzieć "ehh, coś w tym jest" :)

Faktycznie odcinek nietypowy... ale bywały już podobne. Co do musicalu Księga Mormona... genialny... z trudem go dorwałem ale przyznać muszę że im się udał... humor żywcem z SP... dokładnie z odcinku o Mormonach ;)

Mnie zakończenie odcinka rozwaliło tak, że przez chwilę siedziałem i nie wiedziałem o co chodzi. Zakończenie smutne, w southparkowym stylu smutne, ale jednak smutne. Jestem pewien, że w najbliższym odcinku tak rozwiną te wątki, że szczęki wszystkim opadną, a na koniec odcinka wszystko wróci (w typowy dla nich sposób) do normy. Przypomnijcie sobie odcinek, w którym Kenny naprawdę umarł. Końcówka też była bardzo smutna i przygnębiająca do czasu aż Cartman... :)

Smutny i gorzki, ale prawdziwy. Patrząc na dzisiejszą młodzież, oglądając telewizję i słuchając muzyki też mam czasem wrażenie że to wszystko jest takie gówniane. Ekhm, chyba się starzeję albo staję się cynicznym dupkiem ;-) No, może nie do końca bo jeszcze gównianych kwiatków i gównianych motylków nie widzę (scena na łące). Według mnie bardzo dobry odcinek. A jeszcze niech mi ktoś powie co twórcy South Parku mają z tymi Mormonami. W jednym odc. SP Bóg powiedział że prawdziwą religię wyznają Mormoni, w "Orgazmo" (dobry film :P) jeden z panów zagrał, jakżeby inaczej Mormona, a teraz jeszcze czytam o jakimś musicalu z Mormonami. O co w tym biega?

no cóż, z tego co wiem, to Matt lub Trey jakiś czas spotykał się z Mormonką co go zainspirowało do stworzenia odcinka All About Mormons. Poza tym filary wiary mormońskiej - dla mnie to prawie jak pastafarianizm xD Warto poczytać, bo wiele rzeczy w które wierzą to śmiech na sali. Ja również łyknąłem ich temat, a tak sie sklada że znam jednego i podśmiewywałem się ze znajomymi z ich wierzeń heh :) ale nic obraźliwego, to też ludzie hehe